Trener Golden State Warriors – Steve Kerr jest bardzo zadowolony z tego, jak wygląda terminarz jego drużyny na kolejne rozgrywki. Podkreśla, że NBA wysłuchało próśb i sugestii, które wysyłali im trenerzy. Szkoleniowiec GSW pochwalił Adama Silvera za to, że zawodnicy w trakcie sezonu 2017/2018 dostaną więcej czasu na odpoczynek.
Liga wydłużyła rozgrywki i ponownie zmniejszyła liczbę spotkań back-to-back. Priorytetem dla NBA było zmniejszenie obciążenia, które wywołuje 82-meczowy sezon regularny. Przy okazji liga zadbała o to, by trenerzy nie odsuwali swoich zawodników od gry w hitowych starciach rozgrywek. Steve Kerr nie ukrywa swojego zadowolenia z tego, jak komisarz Adam Silver podszedł do kwestii konstrukcji terminarza. – Nie mam żadnych zastrzeżeń, co do naszego kalendarza i to pochwała dla Adama [Silvera], całej ligi, zawodników oraz unii za to, że wypracowali najlepszy produkt dla fanów – mówi Kerr.
Rozgrywki rozpoczną się już 17 października i zakończą 11 kwietnia. Trzy dni później wystartuje faza posezonowa. Rok temu Kerr wypowiadał się w zupełnie innym tonie. Wówczas stwierdził, że kalendarz jego drużyny jest „szalony”. W efekcie Steve kilka razy odsuwał swoje gwiazdy od gry, aby zapewnić im więcej odpoczynku. Dzięki takiemu podejściu, Warriors do play-offów przystąpili w najmocniejszym zestawieniu. Kerr doskonale zdaje sobie sprawę, że zespół potrzebuje pełnej rotacji, by nie stracić przewagi nad rywalami.
– Podoba mi się to, że Adam i liga naprawdę nas posłuchali – kontynuuje Kerr. – Wysłuchali naszych próśb i naszych obaw oraz narzekań odnośnie kalendarza. Dodanie kolejnego tygodnia na pewno pomoże – dodał. Warriors rozegrają najwięcej meczów telewizyjnych w sezonie. Aż 43 spotkania mistrzów pokaże jedna z czterech telewizji mających prawa do transmisji. Na drugim miejscu znaleźli się Houston Rockets (40 meczów), a na trzecim Cleveland Cavaliers (39). Wyjątkowo dużo, bo aż 35 meczów w ogólnokrajowej TV otrzymali Los Angeles Lakers.
fot. Keith Allison, Creative Commons
W NBA 2K18 LeBron lepszy od Duranta i Leonarda. Westbrook będzie najlepszy?
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET