W Minnesocie są skupieni na zatrzymaniu Andrew Wigginsa w rotacji. Właściciel drużyny – Glen Taylor jest gotów zapewnić utalentowanemu Kanadyjczykowi maksymalne pieniądze. Wiggins rzecz jasna nadal się rozwija, ale maksymalny kontrakt może wynikać bardziej z oczekiwań, niż obecnej wartości zawodnika.
Liga zaczęła rozmyślać nad przyszłością Andrew Wigginsa, gdy Kyrie Irving poprosił o transfer, a na jego liście znalazła się Minnesota Timberwolves. Gdyby Leśne Wilki chciały dojść do porozumienia z Cleveland Cavaliers, Wiggins byłby pierwszym graczem w pakiecie wysłanym do Ohio. Ostatnie doniesienia wskazują jednak na to, że Wolves nie mają zamiaru swojego zawodnika oddawać. Wręcz przeciwnie – planują podpisać z nim przedłużenie kontraktu.
W rozmowie z Minneapolis Star, właściciel drużyny – Glen Taylor oznajmił, że zespół nie ma żadnego problemu z przedstawieniem Wigginsowi maksymalnej oferty za niecałe 150 milionów dolarów. Wcześniej zawodnik sam stwierdził, że jest wart maksymalnych pieniędzy. Niewykluczone, że tylko dzięki takiej ofercie ekipa z Minneapolis zapewni sobie przyszłość z Wigginsem. Jeśli strony nie dojdą do porozumienia w tym roku, Wigins latem 2018 trafi na rynek wolnych agentów jako zastrzeżony gracz.
Nie da się ukryć, że Andrew należy do czołówki skrzydłowych w lidze. W 82 meczach poprzedniego sezonu notował na swoje konto średnio 23,6 punktu, 4 zbiórki, 2,3 asysty i przechwyt trafiając 45,2 FG% oraz 35,6 3PT%. Kobe Bryant po debiutanckich rozgrywkach zawodnika stwierdził, że widzi w nim odbicie samego siebie z pierwszych lat w lidze. Mimo to kibice denerwują się, gdy popełnia błędy w obronie; gdy gra samolubnie lub gdy brakuje mu chęci do walki o zbiórkę.
Najlepsza koszykówka dopiero przed nim. Wiggins ciągle się rozwija – musi poprawić m.in. rzut z wyskoku, grę na koźle i przegląd pola. Kolejny sezon na pewno będzie sporym wyzwaniem. Gra obok Jimmy’ego Butlera przetestuje wychowanka Kansas pod wieloma kątami. Wolves postawili się w trudnej sytuacji. Zapewniając mu 150 milionów w 5-letniej umowie zaryzykują przepłacenie. Nie dając mu takiej kwoty – zaryzykują utratę gracza, który pewnego dnia może dla Leśnych Wilków decydować o mistrzostwie. Co o tym myślicie?
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET