– Mamy na tyle doświadczonych zawodników, że szybko potrafimy wejść w mecz. Nie tracimy dużo czasu na to, żeby przyzwyczaić się do gry. Ten zespół występuje ze sobą praktycznie od czterech lat, więc gra się bardzo przyjemnie – mówi reprezentant Polski Adam Waczyński po meczu towarzyskim z Czechami.
Wojciech Kłos: Od samego początku prezentowaliście się świetnie. Trzeba przyznać, że “maszyna” – reprezentacja Polski – dzisiaj działała.
Adam Waczyński: Postawiliśmy dzisiaj mocne warunki. Mimo tego, że jesteśmy w okresie przygotowawczym, to wyglądaliśmy naprawdę solidnie, szczególnie w obronie. 68 punktów w wykonaniu Czechów to nasz dobry wynik. Możemy się tym szczycić, tym bardziej, że sami rzuciliśmy 101. Mamy się z czego cieszyć.
Na tym etapie przygotowań jest Pan bardziej zadowolony z ofensywy czy z defensywy?
– Jedno i drugie jest ważne. Mamy na tyle doświadczonych zawodników, że szybko potrafimy wejść w mecz. Nie tracimy dużo czasu na to, żeby przyzwyczaić się do gry. Ten zespół występuje ze sobą praktycznie od czterech lat, więc gra się bardzo przyjemnie.
Zagrał Pan swój pierwszy mecz po kilkumiesięcznej przerwie. Jak Pan się czuł na boisku?
– Dobrze się czułem. Myślałem, że będzie gorzej. Wiadomo, ta rotacja nie jest jeszcze docelową, ale cieszę się, że mam pierwszy mecz za sobą. To jest właściwie mój piąty dzień treningowy. Myślę, że to jest dobry start, a później będzie tylko lepiej.
Widzieliśmy dzisiaj też trzy debiuty – na parkiecie pojawili się Andy Mazurczak, Filip Matczak i Mathieu Wojciechowski. Kto podobał się Panu najbardziej?
– Wszyscy trzej. Filip świetnie punktował, Andy super rozdawał piłki, a Mathieu naprawdę aktywnie grał na tablicy, zakończył akcję efektownym wsadem. Cała trójka zasługuje na ogromne pochwały. Myślę, że jest to dla nich wymarzony debiut w reprezentacji.
W sobotę gracie drugi mecz towarzyskimi z Czechami. Plan taki sam?
– Dokładnie. Myślę, że będziemy grali trochę dłużej niż cztery kwarty, ale to już będzie zależało od trenerów. Będziemy testowali różne ustawienia, więc jest to taki zamknięty sparing – bardziej przydatny dla nas. Chcemy posprawdzać różne rozwiązania.
Żródło: koszkadra.pl
Zdjęcie: Andrzej Romański/PZKosz