Po wycofaniu oferty kwalifikacyjnej, San Antonio Spurs zapraszali Jonathona Simmonsa do negocjacji. Zawodnik nie chciał jednak kontynuować swojej przygody w Teksasie i w sprawie kolejnej umowy porozumiał się z Orlando Magic, którzy są w trakcie przebudowy składu.
O sytuacji Jonathona Simmonsa pisaliśmy wczoraj. Zawodnik trafił na rynek wolnych agentów jako zastrzeżony gracz, ale po kilu dniach, San Antonio Spurs wycofali ofertę kwalifikacyjną i wychowanek Houston na rynku widniał już jako niezastrzeżony. W Teksasie próbowali z nim negocjować warunki nowej umowy, ale Simmons nie był zainteresowany. W końcu związał się 3-letnim kontraktem za 20 milionów dolarów z Orlando Magic.
Zatem przenosi się na Florydę. W 78 meczach poprzedniego sezonu Jonathon notował na swoje konto średnio 6,2 punktu, 2,1 zbiórki, 1,6 asysty trafiając 42 FG% i 29,4 3PT%. Nie jest strzelcem, ale potrafi wykończyć akcję w pojedynku jeden na jeden oraz w kontrze. Poza tym w obronie zostawia mnóstwo energii, zatrzymując rywali na obwodzie. U trenera Franka Vogela powinien otrzymać stosowną szansę, by pokazać na co go tak naprawdę stać i czy może się jeszcze rozwinąć.
Umowa Simmonsa jest w pełni zagwarantowana, co oznacza, że nie ma w niej żadnych opcji. Wcześniej graczem interesowali się Kings, Clippers, Knicks i Timberwolves, ale po aktywnościach na rynku – żadna z tych drużyn nie miała pieniędzy, by zaproponować Simmonsowi konkretną ofertę. Magic wcześniej podpisali Shelvina Macka, generalnie jednak byli w trakcie pierwszych tygodni okienka bardzo spokojni. Od pewnego czasu decyzję podejmują tam Jeff Weltman i John Hammond.
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET