Reprezentant Polski rozegrał dzisiaj ostatnie spotkanie podczas tegorocznej Ligi Letniej w Orlando. Swoim występem Polak sprawił jednak, że obrońcy Charlotte jeszcze długo będą o nim pamiętać. Nasz rodak zdobył 20 punktów oraz zebrał 9 piłek.
Po udanym debiucie przyszedł czas na rewanż przeciwko byłej drużynie. Przemek nie zaczął tym razem meczu w pierwszej piątce, ale to nie okazało się dla niego problemem.
Karnowski pojawił się na boisku cztery minuty przed końcem pierwszej kwarty i szybko zdążył namieszać w szykach obronnych Szerszeni. Jego twarz ponownie pokazywała ogromne skupienie i chęci do gry. Polak zaczął mecz bardzo intensywnie. Pierwszy kontakt z piłką to asysta po zasłonie do Kalina Lucasa. W następnej akcji kilkoma zwodami pod koszem zdołał wywalczyć dwa rzuty osobiste, które zamienił na punkty. Trzecia akcja to znowu faul przeciwnika skutkujący dwoma punktami Przemka zdobytymi z linii.
Karnowski oprócz skutecznych akcji indywidualnych powrócił również do kreowania akcji klubowych kolegów. Jego zasłony ponownie generowały większość akcji zespołu tworząc wolne pozycje rzutowe strzelcom obwodowym oraz dając większą swobodę wbijającym się pod kosz rozgrywającym. Pierwszą odsłonę Przemek zakończył linijką na poziomie 6 punktów, zbiórki i asysty będąc drugim strzelcem zespołu. W drugiej kwarcie dołożył do swojego dorobku jeszcze 2 zebrane piłki. Jedynym mankamentem w pierwszej połowie była skuteczność z gry. Polak chybił 2 rzuty z 3 oddanych prób.
Po przerwie Karnowski powrócił do ofensywnej dyrygentury. Tym razem jego wiernym partnerem w dwójkowych akcjach był Josh Gray. Obydwaj Panowie za każdym razem znajdowali sposób na obejście systemu obronnego Hornets. Gray bardzo aktywnie pracował także w obronie kilkukrotnie zaliczając przechwyt zakończony celnym lay-upem. Przemek z kolei skupił się na zbiórkach oraz akcjach ofensywnych. Znowu bardzo dobrze rolował pod kosz, raz po raz wykorzystując nadarzające się okazje. Następne celne akcje sprawiały, że jego partnerzy coraz chętniej oddawali mu piłkę. Nasz rodak nie zamierzał tego zmarnować. Świetna dyspozycja Polaka szybko przełożyła się na klubowych partnerów, którzy po długim czasie niekorzystnego deficytu doprowadzili do remisu 69-69. Ostatecznie jednak mimo nagłego przypływu energii gospodarzy Szerszenie pokonały ich po ciekawej końcówce.
Powód do dumy ma za to Przemysław Karnowski, który rozegrał świetne spotkanie. Reprezentant Polski w rewanżowym meczu przeciwko Charlotte zanotował 20 punktów, 9 zbiórek, 3 asysty, 2 przechwyty i 1 blok. Ponadto trafił 6/9 rzutów z gry oraz wykorzystał wszystkie 8 osobistych. Dokonał tego oczywiście wychodząc z ławki rezerwowych!
Oprócz 100% skuteczności przy rzutach osobistych warto zwrócić również uwagę na znaczną poprawę zbiórki. Polak nareszcie zaczął wykorzystywać swoje warunki fizyczne kilkukrotnie przepychając Mangoka Mathianga oraz Johnny’ego O’Bryanta III. Co ciekawe obydwaj zawodnicy zebrali razem 9 piłek czyli tyle samo ile sam Karnowski!
Tym miłym akcentem reprezentant Polski kończy swoją przygodę z Ligą Letnią w Orlando. Trudno pogodzić się z faktem, że Przemek mógł tak grać od początku. Myślę jednak, że tak słodka zemsta jak dzisiejszy występ nieco rekompensuje początkowy falstart. Polak pokazał, że zasługuje na walkę przeciwko najlepszym. Brawo Przemek!
[ot-video][/ot-video]
[ot-video][/ot-video]