Po początkowych problemach w Lidze Letniej Przemek znowu wraca do gry! Polski środkowy dzięki zmianie barw klubowych nareszcie dostał prawdziwą szansę na pokazanie się przed klubami NBA. Okazję wykorzystał nareszcie rozgrywając bardzo dobre spotkanie.
Dla reprezentanta Polski początek ligi letniej nie należał do udanych. Mała ilość minut, marginalna rola w zespole i przede wszystkim brak szansy na pokazanie choćby połowy arsenału jaki posiada. W trzecim spotkaniu nasz rodak nie zagrał ani minuty i to przelało czarę goryczy. Karnowski sfrustrowany dotychczasowymi występami postanowił spróbować rozegrać ostatnie dwa spotkania dla Orlando Magic. Pierwsze spotkanie odbyło się dzisiaj, a przeciwnikiem byli nowojorscy Knicks.
Karnowski zaczął spotkanie jako starter, co już zwiastowało prawdziwe „przebudzenie mocy”. Przemek zamierzał wykorzystać szansę jaką dostał od Magic i widać to było od pierwszych minut spotkania. Głodny piłki, niezwykle zmotytowany, ale zarazem spokojny zaczął przypominać tego samego zawodnika, który trzy miesiące temu otrzymał nagrodę Kareema Abdula- Jabbara. Większość akcji Magic opierało się właśnie na jego zasłonach oraz przemyślanych podaniach, z których najczęściej korzystali rozgrywający Kalin Lucas, Derrick Walton Jr oraz skrzydłowy Marcus Georges-Hunt.
Wykorzystujący jego warunki fizyczne playmakerzy także nie pozostawali dłużni. Polaka często szukano po ścięciach oraz wielokrotnie posyłano mu piłki pod kosz. Karnowski okazje wykorzystywał, oddając kolejne celne rzuty. Do przerwy uzbierał na swoim koncie 6 punktów ( tyle samo ile przez dwa ostatnie spotkania w Charlotte) i 3 zbiórki. Warto również dodać, że zaliczył dwie akcje 2+1. Niestety na linii rzutów wolnych Przemek nie był już tak efektywny i chybił obydwie próby. Do poprawy była również obrona, bowiem jego bezpośredni przeciwnicy często wykorzystywali jego brak zaangażowania na obwodzie oddając celne strzały z daleka.
Po przerwie Polak nie zwalniał obrotów. Wciąż miał wpływ na większość akcji swojego zespołu przez co można było go nazwać mózgiem drużyny. Jego podania często znajdowały partnerów na czystej pozycji. Niestety kilkukrotnie po prostu zabrakło odpowiedniego wykończenia. Widać to zwłaszcza w statystykach, gdzie przy nazwisku reprezentanta Polski widnieje tylko jedna asysta. Niesiony wolą zwycięstwa środkowy pokazywał coraz większy wachlarz umiejętności, począwszy od rzutów z półdystansu, a skończywszy na takich zagraniach.
W czwartej kwarcie Polak utrzymał dotychczasową dyspozycję prowadząc ostatecznie swój zespół do wygranej. Były zawodnik Gonzagi podczas 25 minut spędzonych na boisku zanotował 14 punktów (7/12 z gry), 5 zbiórek, 1 asystę, 1 przechwyt, 2 straty oraz 4 cztery faule.
Świetna gra @PKarnowski w Lidze Letniej NBA! W meczu @OrlandoMagic z @nyknicks (84:73) środkowy miał 14 pkt, 5 zb i 1 as #DawajPolska #plkpl pic.twitter.com/DgOSeFRO3D
— KoszKadra (@KoszKadra) 5 lipca 2017
Swoim dzisiejszym występem Przemysław Karnowski potwierdził, że wciąż nie zamierza składać broni w walce o NBA. Przed nim jeszcze jedno spotkanie. Trzymajmy za niego kciuki!