Mimo wielu plotek transferowych są też zawodnicy, którzy chcą grać dalej dla swoich ekip. I tak, przedłużenie kontraktów podpisały ze swoimi reprezentantami Golden State Warriors, Milwaukee Bucks, San Antonio Spurs oraz Houston Rockets.


Zwykle siłę zespołu ocenia się po tym jak wygląda jego pierwsza piątka. Niestety, część klubów zupełnie zapomina o solidnej jakości ławki rezerwowych, która będzie w stanie pociągnąć grę kiedy starterzy opadną z sił. Bardzo trudną sytuację mają aktualni mistrzowie NBA. Nowe kontrakty ich gwiazd znacząco zawężają pole manewru jeśli chodzi o podpisanie pozostałych autorów sukcesów z ostatnich trzech lat. Wiele plotek mówiło o odejściu Shauna Livingstona, który w ciągu 14 lat dotychczasowej kariery zarobił tylko 42 miliony dolarów. Trafiając na rynek wolnych agentów mógłby liczyć na sporą podwyżkę. Przede wszystkim ze względu na swoją dojrzałą grę oraz bycie niezwykle dynamicznym i wszechstronnym obrońcą. Livingston okazał się być jednak lojalny wobec Wojowników podpisując z nimi trzyletnią umowę o wartości 24 milionów dolarów. Pierwsze dwa lata kontraktu są gwarantowane (8 mln $). Z kolei trzeci rok jest tylko częściowo gwarantowany ( 2 mln $).

O utrzymanie swoich dotychczasowych ławek rezerwowych zawalczyli też San Anotnio Spurs oraz Houston Rockets. Ostrogi podczas tego lata zamierzają podpisać kontrakt z topowym rozgrywającym, który zastąpiłby słabnącego już Tony’ego Parkera. Nowy nabytek Spurs musi mieć też odpowiednie zaplecze w postaci zmiennika. Naturalnym kandydatem jest oczywiście Patty Mills, który przez ostatnie 6 lat znakomicie zastępował na parkiecie wspominanego Parkera. Australijczyk był też wielokrotnie przymierzany jako przyszły starter Ostróg, dlatego nie wiadomo czy jeśli San Antonio nie ściągnie żadnego z topowych free agentów to Mills nie obejmie sterów na rozegraniu. Póki co Spurs podpisali z nim czteroletnią umowę wartą 50 milionów dolarów. Mills podczas zeszłego sezonu  notował średnio 9.5 punktów i 3.5 asysty rzucając na poziomie 44 FG% oraz 41.4 3PT%.

Aktualnie szczupły budżet posiadają również Houston Rockets, którzy po oddaniu, aż siedmiu zawodników muszą stworzyć niemal od podstaw całą ławkę rezerwowych. Najpierw szeregi zespołu zasilili Tim Quarterman, Ryan Kelly oraz Shawn Long. Teraz władze Rakiet skupiają się na rynku wolnych agentów, gdzie trafił jeden z bohaterów serii przeciwko Thunder, Nene Hilario. Brazylijczyk podczas ubiegłego sezonu nareszcie odbudował zdrowie oraz formę sprzed lat. Przy małym limicie czasowym był naprawdę niebezpieczną opcją w ataku, przez co idealnie wpasował się do systemu Mike’a D’Antoniego, notując średnio  9.1 punktów oraz 4.2 zbiórek podczas 18 minut gry. Brazylijczyk związał się z Rakietami nowym czteroletnim kontraktem wartym 15 milionów dolarów.

Na pozostanie w dotychczasowym zespole zdecydował się również Tony Snell. Swoim rzutem zza łuku oraz bardzo dobrą postawą jako obrońca zapewnił sobie stałe miejsce w pierwszej piątce Jasona Kidda. 25- letni zawodnik ma za sobą życiowy sezon, podczas którego notował średnio 8.5 punktów, 3.1 zbiórki oraz rzucał 46 FG% i 41 3PT%. Jego nowa umowa ma obowiązywać cztery lata, za które zawodnik otrzyma 46 milionów dolarów.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments