Dopływają do nas sprzeczne doniesienia na temat obecnej sytuacji w Minnesocie hiszpańskiego rozgrywającego – Ricky’ego Rubio. Rzekomo Tom Thibodeau nie planuje handlowania zawodnikiem, a mimo to na jego celowniku znalazło się kilka nazwisk, które miałyby przejąć rolę pierwszego rozgrywającego drużyny.
Ricky Rubio ma za sobą najlepszy okres w karierze. Rozmowy na temat jego niepewnej przyszłości w Minnesocie Timberwolves zadziałały na zawodnika bardzo motywująco. W drugiej połowie sezonu regularnego Rubio był czołową postacią drużyny i mocno podbił swoją wartość. Sprawił także, że Tom Thibodeau zaczął się zastanawiać, czy aby na pewno powinien z 26-latka rezygnować. Ten dopiero wkracza w tzw. prime-time, a marzec tego roku był świetną zapowiedzią, gdy Ricky w 14 meczach notował średnio 17,8 punktu, 10,4 asysty i rzucał 47,2 FG% oraz 43,9 3PT%.
Według źródeł z Minneapolis, po transferze za Jimmy’ego Butlera, kolejnym celem jest usprawnienie pozycji numer jeden w rotacji Toma Thibodeau. Na liście życzeń szkoleniowca znaleźli się Kyle Lowry, Jrue Holiday, Jeff Teague i George Hill. Każdy z nich trafi na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony gracz. Wolves muszą jednak postępować ostrożnie. W osobach Butlera, Andrew Wigginsa i Karla-Anthony’ego Townsa mają znakomitych ofensywnych egzekutorów. Dokładanie do tej grupy strzelca z pozycji numer jeden wydaje się być mało pragmatyczne.
Rubio swoimi umiejętnościami gwarantuje dużo spokoju przede wszystkim na rozegraniu. Do kierunku obranego przez Thibsa może pasować znacznie lepiej niż każdy z wyżej wymienionych. Choć gdyby pojawiła się możliwość przechwycenia Lowry’ego… To jednak All-Star i gracz robiący konkretną różnicę. Minnesota ma około 20 milionów dolarów miejsca w salary-cap. Rubio za sezon 2017/2018 otrzyma 14 milionów dolarów i niespełna 15 za kolejne rozgrywki. To ciekawa wartość w kontekście negocjacji transferu. Wolves mogą próbować wykreować więcej finansowej elastyczności w polowaniu na wolnych agentów.
Wątek gracza na pozycję numer jeden w Minnesocie z pewnością będzie bardzo interesujący. Rubio swoją dobrą gra pod koniec sezonu przysporzył Thibodeau spory ból głowy.
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET