Oprócz ponownego przejęcia insygniów królewskich przez Golden State Warriors, tegoroczne finały były też czasem powrotu bardzo ważnej postaci w historii klubu z Oakland Steve Kerra, który pomimo problemów zdrowotnych zdołał poprowadzić swój zespół do zwycięstwa. Po zakończonej finałowej serii szkoleniowiec zapewnia, że nie zrezygnuje tak szybko ze swojej posady.
Kiedy zastąpił na stanowisku szkoleniowca Marka Jacksona wiele osób nie kryło z tego powodu niezadowolenia. Dotychczasowy trener Warriors był postrzegany jako świetny taktyk, który znakomicie reaguje na to co dzieje się na parkiecie. Ponadto według wielu z nich to właśnie Jackson wprowadził do zespołu pokorę i wzajemny szacunek. Sukces miał być tylko kwestią czasu, dlatego decyzja o jego zwolnieniu wydawała się bardzo pochopna.
Jaki dorobek trenerski miał Steve Kerr? Odpowiedź brzmi…żaden. 15 lat gry na parkietach najlepszej ligi świata, 5 tytułów mistrzowskich, gra dla legendarnych Chicago Bulls z 1996 roku, praca jako generalny menadżer Suns oraz jako analityk sportowy dla stacji TNT. Mimo dosyć sporego CV osiągnięcia Kerra nie robiły na kibicach najmniejszego wrażenia. Sceptyczni wobec niego byli także koledzy po fachu np. Reggie Miller czy Chris Broussard, który skomentował decyzję o zwolnieniu Jacksona następująco- Zły ruch Wojowników. Lepiej mieć nadzieję, że to się na nich nie zemści.
Dziś, kiedy przypomnimy sobie tamte uprzedzenia wydają się one co najmniej śmieszne. Steve Kerr z miejsca zbudował zespół godny mistrzostwa NBA. Żeby było śmieszniej puchar Larrego O’Briena zdobył jako pierwszy od 1982 roku trenerski debiutant. Na swoim koncie ma też najlepszy bilans z sezonu regularnego w historii oraz najszybciej przekroczony próg 200 zwycięstw wśród trenerów wszystkich amerykańskich lig sportowych.
Congrats @SteveKerr on needing the fewest amount of games (238) to reach 200 regular season wins in American pro sports history?? #DubNation pic.twitter.com/kM8VM66rYj
— GoldenStateWarriors (@warriors) 29 marca 2017
Mimo licznych sukcesów pojawia się też wiele kontrowersji, bowiem Kerr przez ostatnie 2 lata opuścił najpierw 43 mecze sezonu 2015/2016 , a później większość spotkań tegorocznej fazy play-offs. Wielu krytyków uważa, że to Mike Brown i Luke Walton stoją za sukcesami Wojowników. Były trener Cavs doszedł z Warriors do finałów bez żadnej porażki, a za kadencji aktualnego szkoleniowca Lakers, Golden State wygrali, aż 24 mecze z rzędu (drugi najlepszy wynik w historii).
Tak czy siak, ścisła współpraca z pierwszym asystentem przyniosła Oakland kolejne mistrzostwo NBA, a cała teoria o sukcesach Warriors została podczas uroczystej parady zespołu obrócona przez generalnego menadżera zespołu w żart.
Bob Myers powiedział- Mike, czy wiesz, że nie przegrałeś żadnego meczu? Steve, ty przegrałeś jedno spotkanie. Mamy do podjęcia decyzję i jest problem.
Warriors’ Bob Myers roasts Steve Kerr: „Mike [Brown], you didn’t lose any games, did you? Steve, you lost one. We’ve got a decision to make” pic.twitter.com/dh6nPpiw5H
— Ben Golliver (@BenGolliver) 15 czerwca 2017
<script async src=”//platform.twitter.com/widgets.js” charset=”utf-8″></script>
Mimo to, że ostatnimi czasy zdrowie Steve Kerra mocno dawało mu się we znaki mężczyzna zapewnia, iż nie zamierza rezygnować z funkcji głównego szkoleniowca.
– Planuję być trenerem jeszcze przez długi czas- powiedział trener Warriors w wywiadzie z dziennikarzem ESPN, Zachiem Lowe– Kocham to i uwielbiam tą grupę. Uwielbiam trenować ich każdego dnia i to jest to, co chciałbym robić przez długi czas. To jest plan, który muszę dalej kontynuować.
-Tego rodzaju rzeczy, że dostajesz grupę zawodników, gdzie każdy z nich jest w swoim prime zdarzają się bardzo rzadko. To takie rzadkie, że nawet chyba nie zdaję sobie sprawy z tego jaki ze mnie szczęściarz- dodał.
Szkoleniowiec odniósł się także do ostatnich plotek mówiących o tym, że jego zawodnicy nie odwiedzą w tym roku prezydenta w Białym Domu.
– Nie wybiegaliśmy jeszcze tak daleko, dlatego wszystkie dotychczasowe doniesienia są fałszywe. Może być tak, że zapytano o to po prostu kilku naszych zawodników. Myślę, że pytanymi mogli być Andre (Igoudala), Draymond( Green) oraz David West- powiedział Kerr.
– Nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat w trakcie sezonu. To oczywiście było dla nas przedwczesne. To mogłaby być dla nas zła karma by o tym mówić przed końcem finałów. Po meczu to również ostatnia rzecz , która jest w naszej głowie. Staramy się teraz tylko świętować i cieszyć wszystkim- zakończył Kerr.