W pewnym momencie powiedziałem mu, że w trakcie sezonu regularnego tak naprawdę go nie potrzebujemy. Ale gdy nadejdzie czas finałów, to musi trafiać dla nas wielkie rzuty – przekaz Draymonda Greena to Kevina Duranta nie mógł być bardziej uczciwy. KD wziął sobie te słowa głęboko do serca.


Krytyka, która spadła na Kevina Duranta za dołączenie do Golden State Warriors nigdy nie miała dla byłego MVP jakiegokolwiek znaczenia. Play-offy oraz finały są dla niego kolejnym potwierdzeniem, iż latem ubiegłego roku podjął słuszną decyzję. Jeśli ekipa z Oakland ostatecznie podniesie trofeum Larry’ego O’Briena, istnieje duże prawdopodobieństwo, że to właśnie Durant zostanie MVP Finałów. – Od początku tego posiadania wiedział, że podejmie tę próbę. To było coś wielkiego. Bardzo tego chciał – mówił Draymond Green o jednym z najważniejszych rzutów w karierze KD.

Od serii z Utah Jazz, Durant zaczął pracować więcej i ciężej, co zauważyli jego koledzy oraz sztab szkoleniowy. Chciał być gotowy na kluczowe momenty rywalizacji. Pojawiał się wcześniej i wychodził później, zwłaszcza podczas długich przerw pomiędzy seriami, gdy Warriors musieli czekać na swojego przeciwnika. – Przejął play-offy. To widać, że traktuje to jako swój czas – twierdzi Steve Kerr, który nie może prosić KD o więcej. – Od wielu lat jest jednym z najlepszych zawodników w tej lidze, ale teraz poczuł, że to jego czas, jego moment i jego zespół – dodał szkoleniowiec.

Durant nie chce mimo wszystko zachłysnąć się całą chwałą, która spadła na niego po meczu numer trzy. Podkreśla, że zespół ma jeszcze zadanie do skończenia i musi pozostać skoncentrowany. – Gra dla nas wielką koszykówkę, więc domyślam się, że jestem geniuszem – mówi dalej Green, odwołując się do słów, które skierował do Kevina wcześniej w tym sezonie. Na przeszło 6 minut przed końcem meczu numer trzy, coach Kerr podczas przerwy na żądanie powiedział swoim zawodnikom, że są w stanie wygrać ten mecz rzucając jeszcze 20 punktów.

Nie pomylił się wiele. W trakcie pozostałych minut Warriors zdobyli 19 oczek, a w ostatnie 2:45 zrobili run 11:0, który zapewnił im zwycięstwo. Durant ma na swoim koncie osiem meczów w finałach NBA. We wszystkich zdobywał co najmniej 25 punktów. W przekroju wszystkich 15 meczów fazy posezonowej Warriors, skrzydłowy notował średnio 27,2 punktu, 8,4 zbiórki, 4,2 asysty i 1,4 bloku trafiając 55,8 FG% oraz 44,9 3PT%. Już tylko jedna wygrana dzieli go od pierwszego mistrzostwa w karierze. Kto wie – niewykluczone, że czeka nas era Kevina Duranta.

[ot-video][/ot-video]

NBA: Warriors mogą stracić 22 miliony dolarów


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    8 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments