Jeden to uznany weteran ligowych parkietów. Klasyczny strzelec, który może grać w niemal każdym systemie. Drugi ciągle na swoją szansę czeka. Wielu mówi o nim jako największym talencie, który nie zagrał w NBA. J.J. Redick to uznana marka, z kolei Milos Teodosić swoją wartość w oczach fanów NBA musi dopiero potwierdzić.
J.J. Redick 1 lipca zostanie niezastrzeżonym wolnym agentem. Za poprzedni rok zarobił przeszło 7 milionów dolarów, więc podczas nadchodzącej letniej przerwy może liczyć na sporą podwyżkę. Ma 33 lata, ale ciągle pozostaje w dobrej formie fizycznej. Poza tym strzelców jak on ceni sobie każdy szkoleniowiec. Według źródeł powiązanych z graczem, ten swoje usługi wycenił na 18/20 milionów dolarów za rok. Czy ktokolwiek zdecyduje się zapewnić mu aż tak dobre warunki?
Doc Rivers bardzo chciałby zatrzymać go w Los Angeles Clippers, ale zespół najpierw musi podjąć decyzję w sprawie Blake’a Griffina i Chrisa Paula. Tymczasem w kolejce po Redicka ustawia się wielu zainteresowanych. Adrian Wojnarowski mówi o Philadelphii 76ers, Brooklyn Nets i New York Knicks. Te zespoły miałyby przedstawić Redickowi lepsze warunki niż Clippers. Zarówno dla ekip z Philly, jak i Brooklynu – Redick mógłby występować także w roli mentora. W 78 meczach minionego sezonu, wychowanek Duke notował 15 punktów trafiając 445, FG% i 42,9 3PT%.
Z kolei na temat przenosin Milosa Teodosicia do NBA mówi się już od wielu miesięcy. Zawodnik powtarza, że dobrze mu z CSKA Moskwa, ale chciałby w końcu spróbować swoich sił w Stanach. Jego jedynym warunkiem jest to, by do gry wychodził jako gracz pierwszej piątki. Według najświeższych doniesień, Brooklyn Nets i Utah Jazz są gotowi rozważyć sprawdzenie Teodosicia w takiej roli. Ekipa z Brooklynu miała w zeszłym sezonie problemy z uwagi na urazy Jeremy’ego Lina, z kolei Jazzmani nie wiedzą, czy uda im się zatrzymać George’a Hilla.
Finansowe wymagania Milosa zatrzymały się na 25/30 milionach dolarów w 3-letnim kontrakcie. To całkiem niezła kwota jak na zawodnika, który do tej pory nie przetestował się w warunkach NBA. Zwłaszcza biorąc pod uwagę rosnące progi salary-cap. Nets mają 27 milionów wolnego miejsca, więc bez problemu zmieściliby Teodosica na swojej liście płac. W Utah najpierw skupią się na zatrzymaniu Gordona Haywarda. Poza tym na rynek trafią wspomniany Hill i Joe Ingles. W zeszłym roku mówiło się także o San Antonio jako miejscu, w którym 30-latek chciałby spróbować swoich sił. To byłoby interesujące…
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET