Wiele razy kwestionowano pozycję Dwane’a Caseya jako pierwszego szkoleniowca Toronto Raptors. Czyżby zespół w końcu był gotowy zdecydować się na ten krok i odsunąć szkoleniowca od drużyny? Generalny menadżer ekipy z Kanady – Masa Ujiri zapowiada małą rewolucję w szeregach Raptors.
Toronto Raptors mimo dobrych zmian przed zamknięciu zimowego okienka transferowego, nie byli w stanie przesunąć dla siebie granicy i zwyciężyć w walce o wschodnią konferencję. W tym roku odpadli rundę wcześniej niż podczas zeszłorocznej rywalizacji. Zespół znalazł się w położeniu, w którym musi sobie odpowiedzieć na kilka kluczowych pytań, m.in. związanych z losami pierwszego trenera – Dwane’a Caseya. Warto go zatrzymywać, czy może jednak zdecydować się na nową twarz i nowe rozdanie?
– Po tym co pokazaliśmy przeciwko Cavaliers potrzebujemy zrestartować naszą kulturę – mówił generalny menadżer Raps – Masai Ujiri, który ma bardzo duży posłuch u władz drużyny. – Próbowaliśmy z naszym obecnym podejściem kilka razy i najwyraźniej to nie działa. Musimy obrać nowy kierunek, spróbować czegoś innego. Na razie nie wiem, na co się zdecydujemy – dodał. Jego słowa są jednak interesującą zapowiedzią zmian, które mogą poskutkować odejściem zarówno Caseya, jak i Kyle Lowry’ego, który sonduje rynek i chętnie wysłucha propozycji.
– Staramy się myśleć progresywnie – kontynuuje Ujiri. – Ten biznes również opiera się na podejmowaniu ryzyka. Musisz być gotów pracować stojąc na bardzo cienkim lodzie. Absolutnie się tego nie obawiam – kończy. W środowisku drużyny wiele mówi się na temat ogromnej pracy, jaką Casey wykonał na rzecz Raptors. W końcu zespół wyrósł na siłę wschodu i był traktowany jako jeden z pretendentów. Problem polega jednak na tym, że teraz chcieliby zrobić kolejny krok w przód i nie ma przekonania, że zrobią go z Caseyem u steru.
Swoje stanowisko coach piastuje od sześciu sezonów. System oparł na przewadze, jaką zapewniali mu Lowry i DeMar DeRozan. Raptors byli twardą drużyną, ale filozofia sprowadzała się głównie do gry w izolacji. Gdy zespół trafiał do play-offów, nagle wszyscy budzili się z ręką w nocniku. Duże problemy z match-upami i brak wsparcia pozostałych zawodników ograniczały Raps. Casey uchodził także za defensywnego stratega, ale po tej stronie parkietu zespół lepsze momenty przeplatał z gorszymi.
Jeśli w Kanadzie zdecydują się na ten krok i Casey ostatecznie opuści stanowisko pierwszego szkoleniowca, kto byłby dobrym kandydatem dla drużyny DeMara DeRozana? Nagle okazuje się, że przed Ujirim i Raptors interesujące off-season. Off-season, w którym ma dojść do zresetowania zespołu i zapewnienia mu zupełnie nowej perspektywy. Tak czy inaczej fani Raptors nie są rozczarowani pracą Dwane Caseya. Wręcz przeciwnie – są wdzięczni za wszystko, co włożył w tę ekipę, by zapewnić jej wiele emocjonujących chwil, przełomowych dla kanadyjskiej koszykówki.
Jeremy Lin o rasizmie: Publiczność w NBA jest o wiele lepsza niż ta w collegu
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET