Kilka dni temu na twitterowym koncie Kristapsa Porzingisa pojawił się enigmatyczny tweet, który wzbudził sporo pogłosek w koszykarskim środowisku. „LA Clippers” szybko zostało usunięte, ale w internecie nic nie ginie, dlatego Łotysz wkrótce musiał się tłumaczyć.
Chodzi dokładnie o ten tweet…
Ostatnio pisaliśmy o tym, że kilka drużyn dzwoniło do prezesa New York Knicks – Phila Jacksona w sprawie dostępności silnego skrzydłowego drużyny. Jednak Zen Master na konferencji prasowej kończącej sezon podkreślił, że Kristaps Porzingis jest absolutnie nietykalny. Pogłoski o transferze powstały po tym, gdy zawodnik opuścił ostatnie spotkanie z mediami, próbując w ten sposób wyrazić niezadowolenie z tego, co się dzieje wewnątrz drużyny.
Tweet bardzo szybko obiegł media społecznościowe i rozpoczął dyskusję o przyszłości Łotysza. Ten w końcu postanowił zareagować. – Moje konto zostało shakowane i wysłano z niego post. Powiadomiłem o tym twittera i przyglądają się sprawie.
Zatem odpowiedział na całe zamieszanie w spodziewany sposób. Nie jesteśmy w stanie mu zarzucić wykręcania się, bo do tej pory Porzingis pod kątem PR-owym był bardzo przejrzysty. Żeby potwierdzić swoją niewinność, Kristaps za chwilę przesłał kolejnego tweeta, w którym przedstawia obrazek „często używanych emoji”. Nie ma na nich minki, która znalazła się w tweecie o LA Clippers. W swoim drugim sezonie na ligowych parkietach, wysoki notował średnio 18,1 punktu, 7,2 zbiórki, 1,5 asysty, 2 bloki trafiając 45 FG% i 35,7 3PT%.
I would never tweet something like that. I dont even use that emoji smiley face. Cmon B ??? pic.twitter.com/EXmtej5qzn
— Kristaps Porzingis (@kporzee) 7 maja 2017
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET
50% przeceny w oficjalnym sklepie Nike!
Tylko 2 dni! Sprawdźcie koniecznie!http://bit.ly/NikeSale2dni50procent
Opublikowany przez Probasket.pl – Koszykarski Ekspert na 8 maja 2017