Przed nami kolejne wyrównane starcie drugiej rundy fazy play-offs. Tym razem podopieczni Dwane’a Caseya spróbują zemścić się za zeszłoroczną eliminację ze strony Cavaliers. Pierwszy mecz już dzisiaj!
CLEVELAND CAVALIERS – TORONTO RAPTORS
Apetyt kibiców Dinozaurów rośnie z każdym kolejnym sezonem. Rok temu ich ulubieńcy dotarli, aż do finałów konferencji, gdzie zdołali urwać dwa mecze przyszłym mistrzom NBA! Ponadto Toronto po raz pierwszy w historii zaszli tak daleko! Nic więc dziwnego, że przy tak wysokim poziomie Raptors wymagania zdają się być znacznie większe niż dotychczas. Na przeszkodzie Dinozaurów stoi nie kto inny jak LeBron James, który od 6 sezonów sprawuje piastunek nad bramą do NBA Finals.
Na rewanż, Raptors nie musieli czekać długo. Podopieczni Dwane’a Caseya mają okazję zemścić się na ubiegłorocznym rywalu już teraz, w drugiej rundzie play-offs.
W ostatnich latach wielu śmiałków próbowało sprostać wyzwaniom narzuconym przez niego i jego klubowych kolegów. By stanąć przeciwko Kingowi Jamesowi nie można jedynie podejść z dobrą opinią wśród ekspertów. Tytuły czy dotychczasowe osiągnięcia nie mają tutaj żadnego znaczenia, tutaj trzeba pokazać pazur.
Każdy z Kawalierów potrafi zadać naprawdę bolesny cios. Trzonem zespołu jest oczywiście trzech muszkieterów, Love-Irving- James, którzy podczas tegorocznych pojedynków z Dinozaurami notują razem średnio 74.1 punktów, 24.9 zbiórek oraz 16.4 asyst. Ponadto zawsze mogą liczyć na swoich doborowych strzelców takich jak Channing Frye oraz Kyle Korver. Cały zespół tworzy jedną z najgroźniejszych maszyn do zdobywania punktów ostatnich lat. Największym atutem są przede wszystkim rzuty za trzy punkty o czym przekonali się podczas poprzedniej rundy Indiana Pacers. Kawalierzy trafiali przeciwko nim średnio 13.5 trójek na skuteczności 40.3 %. Większość z nich pada po podaniu wjeżdżającego pod kosz LeBrona lub Kyriego Irvinga, dlatego Cavs szczególnie upodobali sobie narożniki boiska.
O ile w ataku podopieczni Tyronna Lue prezentują się niemal perfekcyjnie, o tyle obrona często woła o pomstę do nieba. Indiana Pacers, która generalnie mówiąc, nie należy do elity najlepiej atakujących drużyn w lidze, rzucała im średnio prawie 116 punktów na 100 posiadań! Najbardziej kuleje oczywiście obwód, gdzie jedynym efektywnym obrońcą wydaje się być Iman Shumpert. Jest to świetna wiadomość dla Kyle’a Lowrego oraz DeMara DeRozana, którzy do tej pory musieli mierzyć się przeciwko niezwykle zadziornym i atletycznym obrońcom Milwaukee. Pojedynki te mocno nadszarpnęły ich morale, dlatego sfrustrowani liderzy Raptors z pewnością będą chcieli zatrzeć złe wspomnienia po pierwszej rundzie.
Problemem Cavs jest również zbiórka. Słaba gra na tablicach może trochę dziwić zważywszy na to, że Kevin Love czy Tristan Thompson są prawdziwymi ekspertami w tym elemencie. Jak się jednak okazuje drugi z nich znacząco obniżył swoje notowania na bronionej desce( patrz tabela). Zawodzi również Love. Od czasu jego powrotu na parkiet po operacji lewego kolana Cavaliers są na 22. miejscu jeśli chodzi o zbiórki defensywne. Nie pomaga im także regres formy obwodowych. Iman Shumpert podczas obecnych rozgrywek również zanotował procentowy spadek zebranych piłek(14.3–> 9.8). 4.5 % wydaje być małym odsetkiem jednak na przełomie całego sezonu jest dużo bardziej widoczny i przede wszystkim dotkliwy. Cała ta sytuacja może okazać się szansą dla podkoszowych Raptors na zdominowanie tej strefy boiska. Na X-Factora zapowiada się niedawno ściągnięty do Toronto, Serge Ibaka, który stanowi również solidne wsparcie w obronie przeciwko ofensywnym wariacjom Kevina Love.
Podczas ostatniego okienka transferowego szeregi zespołu z Kanady zasilił również P.J. Tucker, który ma być odpowiedzią na nieokiełznanego do tej pory LeBrona Jamesa. Przypomnijmy, że DeMarre Carroll nie podołał zeszłorocznemu natarciu LBJ. LeBron notował wtedy średnio 26 punktów, 8.5 zbiórek, 6.7 asyst ze skutecznością 62% z gry (!). Być może ściągnięcie Tuckera pozwoli nareszcie, choć w małym stopniu, zatrzymać największą bolączkę Raptors.
Czy Raptors uda się skończyć dominację LeBrona? Pierwszy mecz tej serii już dziś, o godzinie 1.00!
Typ: 4-3 dla Cavaliers