Cóż za piękna katastrofa. Chicago Bulls w serii z Boston Celtics bez Rajona Rondo, nie byli w stanie nawiązać do dwóch zwycięstw z TD Garden i przegrali cztery kolejne rywalizacje odpadając z walki w play-offach NBA. Kibice w United Center nie wytrzymali i zaczęli skandować okrzyk sugerujący, że przyszedł najwyższy czas, by z Fredem Hoibergiem się rozstać.


Ta przygoda z NBA jest dla Freda Hoiberga bardzo kłopotliwa. Miał nieudane rozgrywki debiutanckie, bo Chicago Bulls wówczas nie awansowali do fazy rozgrywek posezonowych. W tym roku, dzięki odrodzeniu drużyny po kontuzji Dwyane’a Wade’a, Byki wygrały wyścig z Miami Heat. Za ten sukces więcej zasług przypisano Rajonowi Rondo i Jimmy’emu Butlerowi niż pracy szkoleniowca. Play-offy zaczęły się mimo wszystko obiecująco. Dwa zwycięstwa przeciwko numerowi jeden konferencji? Potem było już tylko gorzej.

Hoiberg nie potrafił znaleźć odpowiedzi na coraz lepiej organizujących się Celtów. Obrona Byków od meczu numer trzy przestała reagować na dobrą strzelecką dyspozycję C’s oraz na wysokie pick-and-rolle, które sprawiały im tak dużo problemów. Dwyane Wade w jednej z wypowiedzi przyznał nawet, że zespół po meczu numer trzy postanowił nie zmieniać nic w swoich założeniach, ponieważ zawodnicy razem z trenerem doszli do wniosku, że zwyczajnie zabrakło im odpowiedniej energii i nastawienia.

Brad Stevens pokonał Hoiberga na tak wielu szczeblach w tej serii, że aż przykro stawiać takie porównanie. Gdy Celtics pod koniec szóstego meczu serii wyszli na prowadzenie, którego nie mogli stracić, na trybunach United Center dało się usłyszeć bardzo sugestywne „Fire Hoiberg”. Czy wołania kibiców Bulls usłyszą ludzie odpowiedzialni za organizację? Hoiberg zastąpił na stanowisku trenera Toma Thibodeau i dostał tą posadę przede wszystkim dzięki swojej dobrej znajomości z generalnym menadżerem – Garem Formanem.

Teoretycznie więc, Hoiberg o swoje stanowisko może być spokojny. Nie chcemy rzecz jasna wydawać wyroków, bo Fred w trakcie swojej przygody w NCAA udowodnił, że jest dobrym trenerem. Problem jednak polega na tym, że w NBA nie zdobył szacunku, jakim cieszył się w lidzie uniwersyteckiej. Wielokrotnie w trakcie sezonu powtarzano informację, że młodzi zawodnicy znacznie chętniej słuchają rad Rajona Rondo czy Dwyane’a Wade’a, ignorując w ten sposób Hoiberga oraz jego brak stanowczości.

Przed Bulls interesujące lato. W umowie Wade’a jest opcja zawodnika. Bulls zapewnią mu 23,5 miliona dolarów, wobec czego powstaje pytanie – czy Wade będzie gotów zrezygnować z pieniędzy? Rondo natomiast czeka na to, co postanowią Bulls, bowiem jego kontrakt nie jest w pełni zagwarantowany. Tymczasem kibice Bulls czują się coraz bardziej sfrustrowani. Domagają się konkretnych zmian, które uzdrowią sytuację w drużynie.

NBA: Ciekawy kandydat na prezesa Magic


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    9 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments