Złe wieści dla kibiców Chicago Bulls i Rajona Rondo. Okazuje się, że zawodnik ma złamany kciuk i będzie poza grą przez czas bliżej nieokreślony. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie wróci do gry w serii z Boston Celtics, nawet gdyby ta przeciągnęła się do siedmiu meczów.
Rajon Rondo był kluczową postacią i jednym z architektów dwóch zwycięstw Chicago Bulls w TD Garden. Swoją grą ocierał się o triple-double i w bardzo zgrabny sposób kontrolował tempo gry swojego zespołu. Wyglądał jak prawdziwy lider i bardzo duża przewaga systemu Bulls. Jednak po drugim meczu sztab medyczny prześwietlił kciuk zawodnika i okazało się, że jest on złamany. To oznacza przerwę przez bliżej nieokreślony czas. Rondo nie potrzebuje operacji.
Zespoły z Bostonu i Chicago wracają do gry kolejnej nocy. Ekipa z Wietrznego Miasta prowadzi 2-0 i ma szansę na tzw. sweep, czyli zakończenie serii wynikiem 4-0. Musiałaby wygrać dwa kolejne mecze przed własną publicznością. Bez Rondo będzie o to bardzo trudno. Zawodnik notował 10 punktów i 7 asyst w dwóch meczach przeciwko Celtics. Z nim na parkiecie Chicago byli +14,5 punktu w przeliczeniu na sto posiadań. Jego absencja oznacza więcej Michaela Cartera-Williamsa, Jeriana Granta i Camerona Payne’a.
Można się jednak spodziewać, że obowiązki na piłce w głównej mierze będą należeć do Jimmy’ego Butlera i Rajona Rondo. Zespoły rozpoczynają swój mecz o godzinie 1:00. Brak Rondo oznacza dla ekipy Brada Stevensa szansę na powrót do rywalizacji i przedłużenie serii o kolejne rywalizacje.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET