Niektórzy myśleli pewnie o tym, by opuścić halę. Niektórzy może nawet to zrobili. +26 na początku czwartej kwarty? Z Cleveland Cavaliers chyba jednak wszystko jest w porządku. Potem Paul Millsap i Tim Hardaway Jr, wsparci pomocą z ławki, rzucili się na rywala z całą swoją zawziętością.
Kyrie Irving rozgrywał bardzo dobry mecz, poniekąd tłumiąc wszelkie głosy o jego problemach z kolanem. LeBron James także wyglądał nieźle, kontrolując tempo gry i decydując o przewadze Cleveland Cavaliers. W czwartej kwarcie doszło jednak do historycznego wydarzenia. Atlanta Hawks podniosła się z kolan i dzięki trafieniu Paula Millsapa na dogrywkę, ukończyła pogoń odrabiając 26-punktową stratę. Mecz ostatecznie przeciągnął się do dogrywki, w której Jastrzębie dokończyły dzieła. Są trzecią drużyną w historii NBA, której udało się wygrać mimo aż tak dużej straty na starcie finałowej odsłony.
W czwartej kwarcie Cavs stracili ochotę na grę w koszykówkę – tak wyglądali po obu stronach parkietu. Popełniali okropne błędy w obronie, z kolei w ataku brakowało im kreatywności i jakości. LeBron James w samej końcówce najpierw stracił piłkę po błędzie pięciu sekund, a następnie faulował Paula Millsapa przy próbie za trzy punkty. Kibice Cavs chwytali się za głowę, nie potrafiąc uwierzyć w to, jakie błędy popełnia drużyna mistrzów. W dogrywce, na 2 minuty przed końcem LBJ zszedł po popełnieniu szóstego faulu, jednak gwizdki na LeBronie były tej nocy mocno kontrowersyjne. Zwłaszcza ten ostatni, gdy LBJ rzekomo odepchnął walczącego o piłkę Millsapa. Minimalny kontakt poskutkował użyciem przez sędziego gwizdka i Cavs na ostatnie minuty stracili swojego lidera.
LeBron fouled out on this call…? pic.twitter.com/RjDWfUluql
— Bleacher Report (@BleacherReport) 9 kwietnia 2017
Mecz wręcz obfitował w decyzje sędziów, które były niejednoznaczne, np. ta poniżej. Nogi dwóch graczy Hawks znajdują się poza parkietem, ale sędzie zdecydował o podrzucie piłki. Zaraz po nim Paul Millsap złapał pomarańczową po chwilowym chaosie i oddał rzut, który przypieczętował powrót Hawks. Zespół z Atlanty wygrał ostatnie dwanaście minut 44:18.
Both Hawks defenders were out of bounds on the final jump ball. pic.twitter.com/rLBCnks0ys
— SB Nation NBA (@SBNationNBA) 9 kwietnia 2017
Pomijając jednak dyskusyjną kwestię pracy panów z gwizdkami – Hawks zrobili coś doprawdy niesamowitego. Rzucili w 17 minut 59 punktów trafiając sześć trójek i siedemnaście rzutów wolnych. Przy okazji wymusili dziewięć strat, całkowicie sponiewierając mistrzów. Swoje pierwsze prowadzenie objęli na 1:12 przed końcem dodatkowego czasu po trójce Millsapa. Cavs nie byli w stanie się już obronić. W ostatnich 1005 meczach – zespoły, które rozpoczynały czwartą kwartę z 25-punktową przewagą utrzymywały się na prowadzeniu. Cavs przerwali więc imponującą serię.
Jeśli skończą rozgrywki z takim samym bilansem co Boston Celtics, to pozostaną na pierwszym miejscu, ponieważ wygrali z Celtami serię sezonu regularnego, więc posiadają tzw. tie-breaker. Jednak druga z rzędu porażka z Hawks jest kolejnym niepokojącym sygnałem z obozu mistrzów. Z kolei Atlanta jest na 5. miejscu i ciągle rywalizuje z Milwaukee Bucks. Powrót Paula Millsapa dobrze zrobił ekipie Mike’a Budenholzera. Odzyskali gracza, którzy przesądza dla nich o meczach. Zapisali ostatniej nocy ciekawą historię, ale czy w play-offach będą w stanie zagrozić zespołom TOP 4 wschodu?
Wyniki NBA: Załamanie Cavs, wielki powrót Hawks! Buzzer-beater Westbrooka
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET