Dzięki zwycięstwu z Atlantą Hawks, Chicago Bulls awansowali na siódme miejsce w konferencji wschodniej. Zespół z Wietrznego Miasta ma taki sam bilans, co Miami Heat i Indiana Pacers (37-39), ale z obiema drużynami wygrał serię w sezonie regularnym, więc posiada przewagę. Zatem przed ekipami kilka meczów morderczej walki o awans do pierwszej rundy kolejnej fazy.
Na ten moment najmniejsze szanse ma Indiana Pacers, co wynika z ostatniej dyspozycji zespołu Nate’a McMillana. Przez cały sezon Pacers grają bardzo nierównomiernie, na co narzekał jakichś czas temu lider rotacji – Paul George. Za nimi seria trzech porażek z rzędu, a w kolejnych starciach zmierzą się z drużynami czołówki wschodu, które także walczą o miejsce w TOP 4. Najpierw zagrają z Cleveland Cavaliers na wyjeździe, a następnie z Toronto Raptors u siebie. Ewentualne dwie porażki mogą pogrążyć ich szanse.
Miami Heat w ostatnim meczu przegrali z New York Knicks w słabym stylu. Zespół z Florydy nadal czeka na powrót kontuzjowanego Diona Waitersa, który był niezwykle ważną częścią rotacji, gdy zespół odrabiał straty do najlepszej ósemki wschodu. Są jedną z największych rewelacji drugiej połowy sezonu. Jednak w ostatnim czasie zwycięstwa przeplatali z porażkami. Cztery z ostatnich sześciu meczów sezonu zagrają z wyżej notowanymi zespołami. Dwukrotnie przeciwko Washington Wizards oraz na wyjeździe w Toronto i u siebie z Cleveland. To bardzo trudny terminarz.
Chicago Bulls mają zdecydowanie najłatwiej z całej trójki. Wygrali trzy ostatnie mecze. Atmosfera w zespole jakby lepsza, na co wskazują komentarze Jimmy’ego Butlera i Rajona Rondo. To ta dwójka prowadzi Byki do play-offów. Niewykluczone, że zespół już w pierwszej rundzie odzyska Dwyane’a Wade’a, co tylko dodałoby pikanterii widowisku. Przed zespołem Freda Hoiberga mecz z groźnymi New Orleans Pelicans, ale potem relatywnie łatwo, bo – Knicks, Sixers, Nets, Magic i ponownie Nets. Zatem terminarz pozwala myśleć o Chicago jako drużynie, która stworzy parę z Boston Celtics lub Cavaliers.
Szczególnie ciekawa byłaby ta druga rywalizacja, ponieważ w sezonie regularnym Chicago Bulls pokonali drużynę mistrzów we wszystkich czterech pojedynkach! Czy fani Byków mogliby liczyć na niespodziankę. Ewentualna seria zwycięstw ekipy z Wietrznego Miasta, mogłaby im otworzyć drogę do szóstego miejsca, aktualnie zajmowanego przez Atlantę Hawks, która w ostatnim czasie ma duże problemy z wygrywaniem. Z duża niecierpliwością czekamy na ostateczne rozstrzygnięcia. Przy założeniu, że o pozycje 5-8 walczy pięć drużyn – kto według was odpadnie z rywalizacji o ósemkę wschodu?
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET