Według ostatnich informacji, Sacramento Kings chętnie porozmawiają z byłym generalnym menadżerem Philadelphii 76ers – Samem Hinkiem. Ten po sezonie 2015/2016 opuścił stanowisko w Mieście Braterskiej Miłości i wykładał na uniwersytecie. Wspominał jednak, że ciągle interesuje go praca w NBA.
W umowie Sama Hinkiego z Philadelphią 76ers musiał być zapis zabraniający generalnemu menadżerowie pracować w NBA przez określony czas po zerwaniu umowy. Dlatego Sacramento Kings, by spotkać się z byłym GM-em Szóstek, musieli drużynę poprosić o zgodę Josha Harrisa – właściciela drużyny z Philly. Ten nie ma nic przeciwko spotkaniu właściciela Kings – Vivek Ranadive’a z Hinkiem. Do żadnych rozmów jeszcze nie doszło, ale sprawa jest interesująca.
Na ten moment rolę generalnego menadżera Kings pełni były zawodnik zespołu – Vlade Divac. Jednak po wytransferowaniu do Nowego Orleanu najlepszego zawodnika rotacji – DeMarcus Cousinsa, zespół z Sac-Town znalazł się w bardzo podobnym położeniu, w jakim jeszcze parę lat temu byli Sixers. Proces Hinkiego polegał na zbieraniu picków w drafcie i budowania drużyny w oparciu o wschodzące gwiazdy. Niewykluczone, że w stolicy Kalifornii chcieliby pójść tą samą drogą. W końcu to Hinkie sprowadził do Philly Joela Embiida, Nerlensa Noela czy Dario Saricia.
– Kings nie zatrudniają Sama Hinkiego i nie mają zamiaru kreować stanowiska nad Vlade Divacem – czytamy w oświadczeniu wypuszczonym przez drużynę w reakcji na pogłoski. W międzyczasie pojawiły się informacje o zainteresowaniu innych ekip ściągnięciem do siebie Hinkiego. Zatem mimo tego, że GM ostatecznie nie odniósł z Szóstkami sukcesu, praca którą wykonał budując podwaliny zostawiła za sobą pozytywny ślad. Istnieje zatem duże prawdopodobieństwo, iż pewnego dnia Hinkie znów zacznie budować.
W Sacramento wielu fanów było rozczarowanych tym, kogo i co Divac otrzymał w zamian za gwiazdę tak wielkiego kalibru jak DeMarcus Cousins. – Wierzę, że za dwa lata będziemy w znacznie lepszej pozycji – mówił Divac zaraz po wytransferowaniu DMC. – Chcę żeby za dwa lata odezwali się ci sami ludzie, którzy teraz mnie krytykują. Jeśli mam rację, świetnie, jeśli nie – zrezygnuję ze stanowiska. Wszystko jednak odbędzie się na moich warunkach – dodaje, ale tego nie bylibyśmy tacy pewni.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET