Washington Wizards gościli we własnej hali jedną z najsłabszych drużyn ligi, Brooklyn Nets. Ekipa ze stolicy pewnie wygrała to spotkanie 129:108 i tym samym zapewniła sobie awans do rozgrywek posezonowych. Marcin Gortat zagrał przeciętne spotkanie, ale spędził na parkiecie tylko 18 minut.
WASHINGTON WIZARDS – BROOKLYN NETS 129:108
W dniu meczu problemy ze zdrowiem miał lider Wizards, John Wall. Migrenowe bóle głowy nie przeszkodziły jednak zawodnikowi zagrać dobrego meczu (22 punkty, 9 zbiórek) i poprowadzić Wizards do kolejnego zwycięstwa. Do wygranej 19 punktów dołożył Bradley Beal, a z ławki najlepiej zaprezentował się Brandon Jennings, autor 18 oczek.
– Chciałem po prostu grać. Wszystko w porządku. – mówił po meczu Wall.
Spora przewaga już po pierwszej połowie (63:42) pozwoliła trenerowi, Scottowi Brooksowi dać odpocząć podstawowym zawodnikom, przez co między innymi tylko 18 minut na parkiecie spędził nasz rodak Marcin Gortat.
Polish Hammer w ciągu tego czasu zdobył 8 punktów (4/8 z gry) i miał 9 zbiórek.
Przed Wizards trudne mecze wyjazdowe między innymi z Cleveland Cavaliers oraz Golden State Warriors.
– Wiedzieliśmy, że marzec jest wymagającym dla nas miesiącem. To spore wyzwanie, jednak zawodnicy są na to gotowi – mówił trener Wizards. Jego drużyna osiem z ostatnich 10 meczów sezonu zagra na wyjeździe.
John Wall i Bradley Beal zagrali w tym meczu tylko po 24 minuty, co dla Walla było o tyle istotne, że od rana miał straszne bóle głowy.
– Głowa nadal mnie boli, jednak nie tak jak rano. Wziąłem leki, przespałem prawie cały dzień. Teraz też biorę jakieś lekarstwa i mam nadzieję, ze ból ustąpi i będę w pełni gotów już jutro. – mówił o swoich dolegliwościach lider Wizards.
W ekipie Nets wyróżnił się rezerwowy, Justin Hamilton, który zdobył 20 punktów wchodząc z ławki.
Dla ekipy z Brooklynu była to 30, wyjazdowa porażka w sezonie.
– Nie wszystko szło dzisiaj tak jak powinno, myślę że niekiedy mogliśmy zagrać inaczej. – mówił po meczu Rondae Hollis-Jefferson, autor 19 punktów.
Po raz pierwszy przeciwko swojemu byłemu pracodawcy zagrał Bojan Bogdanović. Zdobył w tym meczu 17 punktów, a od czasu przenosin do Waszyngtonu z każdym meczem udowadnia, że była to dobra decyzja Wizards (średnio rzuca prawie 15 punktów z ławki).
– Myślę, że teraz jest w idealnej dla siebie drużynie. Stoi sobie w rogu boiska, a John Wall podaje do niego szybkie piłki, a on to wykorzystuje. – mówił Kenny Atkinson z Brooklyn Nets.
Nets w kolejnym meczu zakończą dwumeczową serię wyjazdów w Portland, Wizards natomiast zmierzą się w Ohio z Mistrzami NBA.
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons