Poniedziałek, poniedziałek – kto go lubi? Fani koszykówki na pewno nie. Jest to pierwszy dzień po weekendowym graniu, taki okres w tygodniu gdzie do najbliższego meczu jest najwięcej dni. Niestety nasza ukochana PLK musi dostarczać jeszcze innych powodów do „nielubienia” poniedziałku. Najpierw absurdalna informacja o juniorach Rosy Radom. Jak podaje portal polskikosz.pl Michał Lesiński – prezes mazowieckiego związku oraz członek zarządu PZKosz wymyślił, że Rosa ma dostać pierwsze miejsce w turnieju barażowym bez rozgrywania tegoż turnieju. Nie trzeba wiele wyjaśniać żeby już popukać się w czoło.
Ok, może Rosa to najlepszy zespół, ok może mieli bilans 18-2 a większość meczów wygrali bardzo wysoko. Jednak czego takie podejście uczy młodych adeptów koszykówki? Całkowicie brak tu poszanowania sportowej rywalizacji, jest tylko chęć przyznania komuś pierwszego miejsca, dla mnie, przy zielonym stoliku. Gdzie w tym wszystkim nieprzewidywalność sportu, danie szansy chłopakom z innych drużyn na napisanie fajnej historii, w której mogliby poszczycić się zwycięstwem z najlepszą drużyną? Powyższy pomysł sugeruje też, że nie warto się starać i co dzień stawać się lepszym. Może turniej barażowy wzbudzi dodatkowe pokłady motywacji, podrażni ambicję, dzięki której syty faworyt przegra? Nie raz i nie dwa w sporcie widzieliśmy takie historie. Takiej możliwości pomysłodawcy – pod mailem podpisany był Dawid Mazur, któremu pomysł podsunął Michał Lesiński (za polskikosz.pl) chcą pozbawić juniorów MKSu Pruszków, Gim 92 Ursynów oraz Polonii Warszawa. Na szczęście przedstawiciele wymienionych drużyn nie zgadzają się na tak absurdalny pomysł. W całej sytuacji dodatkowo boli to, że autor maila Dawid Mazur to trener reprezentacji Polski do lat 14… Mam nadzieję, że to tylko chwilowa „słabość” trenera.
Kiedy absurd osiągnął szczyty, właściciel King Wilków Morskich Szczecin Krzysztof Król zapewne powiedział „potrzymaj mi piwo” i przebił wszystkich. W ostatniej kolejce ligowej koszykarze ze Szczecina przegrali mecz z Siarką Tarnobrzeg (co już samo w sobie jest śmieszne). Nie byłoby nic w tym szczególnego jakby nie dzisiejsza akcja, w której zawieszona została cała drużyna, trenerzy, masażyści i tylko Bóg… znaczy się Król raczy wiedzieć kto jeszcze.
Litości… Nie będę się znęcał, może Pan Krzysztof Król wchodzi czasem na Twittera… Jakby nie było to historia pisze się na naszych oczach, zawieszenia wszystkich w klubie chyba jeszcze nie było. Na pewno koszykarze ze Szczecina bez treningów wygrają następne mecze i awansują do play-off. Dobra rada dla szczecińskich kibiców: Cieszcie się koszykówką na najwyższym poziomie w kraju póki możecie, bo coś mi mówi, że długo to nie potrwa.
Jak już mowa o właścicielach klubów to muszę w końcu wspomnieć o drużynie R8 Basket AZS Politechnika Kraków. Na temat tego klubu przyjdzie czas na napisanie dłuższego tekstu, ale dla kibiców z Krakowa mam taką samą radę jak dla tych ze Szczecina. Podczas gdy wszyscy się „napalają” na świetną drużynę, która może nawiąże do sukcesów Asseco z czasów gry w Eurolidze ja widzę kolejnego w gorącej wodzie kąpanego właściciela. Dość wspomnieć, że w tym sezonie zespół odniósł tylko jedną (1!) porażkę, po której trener został wezwany na dywanik. Po wytłumaczeniu się i przekonaniu Dominika Kotarby-Majkutewicza (krakowski biznesmen) coach uratował posadę. Znamienna jest także narracja, że chcą sukcesu na już, że nie można przegrać już ani jednego meczu, że będą grać w europejskich pucharach już w I lidze oraz stwierdzenie o możliwości rzucenia tego wszystkiego jak nie uda się awansować wyżej. Od razu, już teraz, nie jutro. No jak tu poważnie podchodzić do tego klubu? Ciągle mam wrażenie, że to jest rozwiązanie na 5 minut, podobnie jak w Szczecinie – tylko, że tam właściciel wytrzymuje już 15…
Wspieraj PROBASKET
