Zespół z Minnesoty nadal liczy się w walce o play-offy i w ostatnim czasie notuje na swoje konto naprawdę dużo zwycięstw. Poprzedniej nocy Leśne Wilki zatrzymały u siebie Washington Wizards – zespół, który również w ostatnim czasie seryjnie wygrywa. Gospodarzy prowadził znakomicie spisujący się Ricky Rubio.
WASHINGTON WIZARDS – MINNESOTA TIMBERWOLVES 104:119
Karl-Anthony Towns rozegrał kolejne znakomite spotkanie, w samej czwartej kwarcie notując na swoje konto 17 punktów. Jednak zaraz po meczu przyznał, że dzisiaj grał tylko drugie skrzypce. Prawdziwym autorem zwycięstwa Minnesoty Timberwolves był rozgrywający – Ricky Rubio. Hiszpan przez całe spotkanie znakomicie kontrolował tempo gry swojej drużyny, ostatecznie kończąc z dorobkiem 19 asyst. Pobił tym samym rekord organizacji z Minneapolis. – Niemal samodzielnie wygrał dla nas ten mecz. Po prostu zbieraliśmy żniwa jego pracy – mówił Towns, który nie mógł się nachwalić rozgrywającego.
Washington Wizards zakończyli bardzo trudny okres meczów wyjazdowych z bilansem 4-1, więc nie mają na co narzekać. Porażka z Wolves przerwała ich serię sześciu zwycięstw z rzędu. – Zabrakło nam jakości w defensywie – mówił John Wall. Brak jakości mógł wynikać z braku energii i siły. Zawodnicy trenera Scotta Brooksa zasłużyli na odpoczynek, ale i tak go nie dostaną, bo lada dzień wracają na parkiet Verizon Center. Na przeszło 4 minuty przed końcem różnica wynosiła tylko 5 punktów (97:102), jednak Towns najpierw trafił trójkę, a następnie dwa razy przymierzył z linii rzutów wolnych, w ten sposób odbierając Wiz szansę na nawiązanie walki.
Rubio w samej pierwszej kwarcie rozdał aż 10 asyst! – W niektóre noce widzisz grę nieco inaczej i masz łatwiej – przyznał. – Od początku chciałem ustalić tempo i grać agresywną koszykówkę – dodał. Hiszpan skończył z dorobkiem 22 punktów (8/15 FG, 2/5 3PT, 4/4 FT), 19 asyst, 5 zbiórek i 3 przechwytów. Towns również był nie do zatrzymania zapewniając od siebie 39 oczek (17/26 FG, 2/4 3PT), 13 zbiórek, 2 asysty oraz przechwyt. 15 punktów z 15 rzutów dołożył Andrew Wiggins. Dzięki świetnemu przeglądowi pola Ricky’ego, Wolves w pierwszej kwarcie rzucili 41 punktów.
Wizards prowadziła dwójka liderów – John Wall i Bradley Beal. Rozgrywający skończył mając na koncie 27 punktów (6/16 FG, 1/3 3PT, 14/19 FT), 2 zbiórki, 5 asyst i przechwyt. Beal zapewnił kolejne 20 oczek (7/21 FG, 3/11 3PT), 7 zbiórek, 2 asysty oraz 3 przechwyty. Marcin Gortat spędził na parkiecie tylko 23 minuty i w tym czasie zanotował 7 punktów, 4 zbiórki i blok. Ekipa z DC wraca do siebie na pojedynek z Dallas Mavericks. T-Wolves rozpoczynają serię trzech meczów wyjazdowych spotkaniem z Boston Celtics.
[ot-video][/ot-video]
Wyniki NBA: Rondo w wyjściowej piątce, Spurs zrównali się z Warriors
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET