Koszykarze meritumkredyt Pogoni Prudnik zakończyli swoją czarną serię czterech porażek z rzędu. Zespół pod wodzą trenera Tomasza Michalaka odniósł ważne zwycięstwo z wyżej notowaną Spójnią Stargard.
Ostatnie tygodnie nie należały do dobrego okresu gry prudniczan. Pogoń przegrywała kolejno z Astorią, Legią, Notecią i SKK Siedlce, co spowodowało stratę szans na miejsce w czołowej trójce ligi przed fazą play-off. Mecz ze Spójnią początkowo miał wyrównany przebieg, ale wraz z drugą kwartą zarysowała się przewaga gospodarzy. Do świetnej formy strzeleckiej wrócił Tomasz Prostak, który już do przerwy uzbierał aż 21 punktów. Wysoka przewaga Pogoni (44:27 do przerwy) okazała się być nie do odrobienia przez Spójnię. Kibice zgromadzeni w hali Obuwnik w końcu mogli cieszyć się z wygranej swoich ulubieńców 79:54. Wspomniany Tomasz Prostak zakończył występ z 30 „oczkami” na koncie, po stronie gości najlepiej punktował Marcin Dymała (19 punktów). Prudniczanie imponowali skutecznością w rzutach za dwa punkty (25/35) oraz liczbą asyst, których uzbierali 21 wobec tylko 10 autorstwa Spójni.
– Po tych czterech porażkach naprawdę zespół był rozsypany. W tym tygodniu musieliśmy coś innego zmienić. Odpuściliśmy praktycznie dwa treningi. Chłopcy odpoczęli fizycznie i psychicznie. Cieszymy się z tego zwycięstwa, bo trzeba było go nam naprawdę jak tlenu. Ten mecz był dla nas naprawdę bardzo ważny. Nie wiem czy nie ważniejszy niż późniejsze mecze, które będziemy grali o miejsca w play offach – mówił po meczu trener Tomasz Michalak.
W pojedynku przeciwko stargardzianom zagrać nie mógł Grzegorz Mordzak, który ma naderwany mięsień łydki. Jego powrót do zdrowia potrwa zapewne kilkanaście dni, ale na mecze play-off powinien być już w pełni sil. Pod jego nieobecność zespół zdołał się przełamać, a teraz może pójść za ciosem walcząc o kolejną wygraną, tym razem w Kołobrzegu.
– Patrzymy teraz tylko na siebie, tym meczem na pewno trochę się podnieśliśmy. Myślę, że będziemy walczyć w każdym meczu. Dostaliśmy taki cel od zarządu, że chcemy walczyć o „szóstkę”. Najpierw było o play-offy, teraz mamy drugi cel postawiony – „szóstka”, ale czy to wyjdzie? Nie wiem. Później w play-offach będziemy chcieli zrobić wszystko, żeby przejść po raz pierwszy do „czwórki”. Na razie skupiamy się na tym meczu, który był dzisiaj dlatego cieszymy się, że odbudowaliśmy się. W następnym meczu będzie dużo łatwiej od strony psychologicznej – kończy szkoleniowiec meritumkredyt Pogoni Prudnik.
źródło: własne/Pogoń Prudnik
Obserwuj @eRKaczmarski
Obserwuj @PROBASKET