Washington Wizards opuścili stolice i są w trakcie kilkumeczowej serii spotkań wyjazdowych. W meczach back-to-back najpierw pokonali Phoenix Suns, a poprzedniej nocy ograli Denver Nuggets. Tym razem ciężar zdobywania punktów wzięła na siebie dwójka John Wall – Bradley Beal.
WASHINGTON WIZARDS – DENVER NUGGETS 123:113
Od samego początku Washington Wizards kontrolowali przebieg spotkania. Na pewnym etapie pojedynku zbudowali już 24-punktową przewagę, z którą czuli się bardzo komfortowo. Denver Nuggets walcząc o ósme miejsce w tabeli zachodniej konferencji, próbowali się odgryźć w samej końcówce, ale ostatecznie przewaga Wizards była zbyt duża, by ją zniwelować. – Kiedy wychodzimy na 20-punktowe prowadzenie, nasza obrona przestaje grać na takiej samej intensywności – skarżył się John Wall. – Musimy rozwiązać ten problem. Nie chcesz dawać rywalowi szansy. Na szczęście nasza ławka spisała się dobrze na początku czwartej kwarty – dodał.
Wizards wygrali dziewięć z ostatnich dwunastu meczów. Jednak Nuggets przystąpili do tego pojedynku bez trzech kluczowych graczy – Danilo Gallinariego, Nikoli Jokicia (obaj chorzy) i kontuzjowanego Kennetha Farieda. Gospodarze mimo wszystko nie chcieli robić z tego wymówki. Trener Mike Malone ostatecznie był zadowolony z chęci walki, jaką jego podopieczni wykazali w drugiej połowie spotkania. Trzecią kwartę Bryłki zakończyły runem 16:5. Wsad Masona Plumleego zredukował stratę do 10 oczek. Wizards odpowiedzi ucieczką 9:2 i tego Nuggets nie byli już w stanie odrobić.
Na 2 minuty przed końcem spotkania z parkietu został wyrzucony Markieff Morris. Zawodnik Wizards kopnął w pachwinę Plumleego i sędziowie uznali, że zasłużył na faul niesportowy drugiego stopnia. Wall skończył spotkanie z dorobkiem 30 punktów (12/19 FG, 2/6 3PT, 4/5 FT), 3 zbiórek, 10 asyst i przechwytu. Bradley Beal dołożył kolejne 23 oczka (9/15 FG, 5/7 3PT), 3 zbiórki i 5 asyst. Marcin Gortat natomiast skończył z double-double 11 punktów (5/10 FG), 15 zbiórek i 2 asysty. 22 punkty z 15 rzutów zapewnił Otto Porter Jr.
Wizards w kolejnym meczu zagrają z Sacramento Kings. Przed Nuggets bardzo trudne zadanie. Na plecach mają drużyny z Portland i Dallas, a w kolejnym meczu zmierzą się z Boston Celtics. Nadal nie wiadomo czy Jokić i Gallinari będą gotowi do gry. Liderem punktowym miejscowych w meczu z Wiz był Garry Harris kończąc z dorobkiem 26 punktów (10/15 FG, 6/9 3PT), 2 zbiórek i 4 asyst. Z dobule-double 19 oczek (7/13 FG), 10 zbiórek skończył Plumlee. Dołożył 5 asyst oraz przechwyt. 21 punktów z 16 rzutów Wilsona Chandlera.
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET