Istnieje pewne ryzyko, gdy jesteś najlepszym strzelcem w lidze i masz przyzwolenie do rzucania z każdej pozycji. Stephen Curry to zawodnik budujący swoją przewagę na elemencie gry, który w jego wydaniu jest niepowtarzalny. Mówimy rzecz jasna o łatwości, z jaką zawodnik oddaje rzuty. Zawsze są jednak dwie strony medalu.
Według informacji Elias Sports Bureau – Stephen Curry 27 lutego każdego roku, który spędził w NBA trafił łącznie 34 rzuty zza łuku na 74% skuteczności. Tendencja zatem wskazywała na to, że 2-krotny MVP ma przed sobą kolejny strzelecko bardzo udany wieczór. Ostatecznie okazało się, że Curry nie zabrał skuteczności z szatni i w meczu z Philadelphią 76ers przestrzelił wszystkie jedenaście prób, które wypuścił z rąk znajdując się za linią trzech punktów.
W ten sposób Steph wyrównał rekord największej liczby rzutów z dystansu bez ani jednego trafienia (0/11 3PT). Równie dużą nieskutecznością popisali się tylko Antoine Walker w sezonie 2001/2002 z Boston Celtics i Trey Burke w sezonie 2014/2015 z Utah Jazz. Zatem Curry dołącza do nie tak zacnego grona. I to wszystko na niemal dokładnie rok po meczu, w którym z dystansu trafiał dwanaście razy. Golden State Warriors pokonali wówczas Oklahomę City Thunder 121:118.
A jeszcze kilka dni temu lider ekipy z Oakland trafiał takie próby…
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET