Minionej nocy w wygranym przez Golden State Warriors Draymond Green wykręcił triple-double i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że zrobił to bez potrzeby rzucania punktów. Jest to fenomenalne i wyjątkowe osiągnięcie w całej historii NBA.
Draymond Green to prawdziwe serce drużyny z San Francisco. Przechyla na stronę Wojowników każdy detal, który w końcowym rozrachunku okazuje się kluczowy. Świetnie broni, gra fizycznie, a także stara się przyjmować na siebie każdą krytykę lecącą w stronę swoich kolegów. Jest również bardzo niedocenianym rozgrywającym.
Wczorajszej nocy zaliczył on 18 triple double w karierze rzucając zaledwie cztery punkty. Był on jednak nie do zatrzymania w innych elementach gry. Zanotował 10 asyst, 10 przechwytów i 12 zbiórek. Dołożył do tego pięć bloków i stał się pierwszym zawodnikiem w historii, który w jednym spotkaniu piłkę przechwycił dziesięciokrotnie oraz pięciokrotnie zablokował jej drogę do kosza.
Warte podkreślenia jest również to, że jedynym do tej momentem, w którym zawodnik zanotował przynajmniej 10 zbiórek, asyst i przechwytów było quadruble-double Alvina Robertsona w 1986 roku (20/11/10/10). Jeśli Green rzuciłby sześć oczek więcej, stałby się jednym z z czterech graczy, którzy wykręcili poczwórne zdobycze (Robertson, David Robinson, Hakeem Olajuwon).
http://probasket.pl/nba-bison-dele-artysta-uwieziony-w-ciele-koszykarza/
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]