Trzecia kwarta, wygrana przez Cavaliers 40:18 zdecydowała o zwycięstwie Mistrzów NBA nad Indiana Pacers 132:117. Czterdzieste zwycięstwo w sezonie zaliczyli San Antonio Spurs, którzy pokonali Philadelphię 76ers 111:103. Wyrównane spotkanie oglądali kibice w Nowym Jorku, gdzie Brooklyn Nets przegrali 114:110 z drużyną Marcina Gortata. Swoje kolejne zwycięstwo zapisali na koncie także koszykarze Atlanta Hawks, którzy wygrali z Denver Nuggets 117:106. Bez większych problemów z Los Angeles Lakers uporali się Detroit Pistons, wygrywając 121:102. Tempa nie zwalniają Miami Heat, którzy tym razem ograli Milwaukee Bucks i mają już 12 zwycięstw z rzędu. Świetna druga połowa Utah Jazz pozwoliła im pewnie wygrać z New Orleans Pelicans 127:94. Niespodzianką zakończyło się spotkanie w Minneapolis, gdzie tamtejsi T-Wolves wygrali z Toronto Raptors 112:109. Długo solidny opór stawiali koszykarzom Los Angeles Clippers, gracze New York Knicks. Ostatecznie jednak bo dobrej czwartej kwarcie wygrali Clips. Grający bez swoich liderów, Dwyane’a Wade’a oraz Jimmiego Butlera Chicago Bulls nie dali rady powalczyć z Golden State Warriors, którzy rozbili Byki 123:92. Bez DeMarcusa Cousinsa, Sacramento Kings dość niespodziewanie wygrali u siebie z Boston Celtics 108:92.
INDIANA PACERS (29-23) – (36-15) CLEVELAND CAVALIERS 117:132
STATYSTYKI
Z biegiem czasu okazuje się, że zatrudnienie 35-letniego Kyle’a Korvera było strzałem w dziesiątkę dla Cavaliers. Dzisiejszej nocy zdobył rekordowe w tym sezonie 29 punktów, trafiając przy tym 10/12 rzutów z gry (8/9 za trzy).
To w dużej mierze gra skrzydłowego oraz Lebrona Jamesa (25 punktów, 9 asyst) pozwoliła Mistrzom wygrać trzecią kwartę 40:18, a całe spotkanie 132:117.
– Czekałem na taki mecz jak dzisiaj, gdzie można trafiać na wysokiej skuteczności. Myślę, że w poprzednich tygodniach mogłem grać lepiej. – powiedział po meczu Korver.
Oprócz Jamesa i Korvera „swoją robotę” wykonali tradycyjnie Kyrie Irving oraz Kevin Love. Pierwszy zdobył 29 punktów i miał siedem asyst. Drugi natomiast zakończył spotkanie z double-double (14 punktów, 10 zbiórek).
W pierwszej połowie nic nie wskazywało na tak okazałe zwycięstwo Kawalerzystów. Przez pierwsze dwie kwarty to Indiana była głównie na prowadzeniu, a na długą przerwę schodzili przy przewadze sześciu oczek na korzyść Pacers.
– Nie można na drugą połowę wyjść nieskoncentrowanym i gotowym do gry. U nas tak to niestety było. Straciliśmy nasz spokój, co wykorzystali Cavaliers. – mówił po meczu trener Pacers, Nate McMillan.
Dla Pacers najskuteczniejszymi zawodnikami byli Paul George (22 punkty, osiem zbiórek, sześć asyst) oraz C.J. Miles, autor 23 punktów. Dobrze grę kreował Jeff Teague, który obok 22 punktów rozdał także 14 asyst.
Niewykluczone, że w nocy z czwartku na piątek na parkiecie w Oklahomie nie zobaczymy BIG3 z Cavs. – Nie jestem pewien, ale jest duże prawdopodobieństwo, że Kevin Love, Kyrie Irving oraz Lebron James nie zagrają w meczu przeciwko Thunder. Wszystko zależy jednak od tego jak będą się czuli. – mówił trener Cavs, Tyronn Lue.
[ot-video][/ot-video]
MINNESOTTA TIMBERWOLVES (20-33) – (32-22) TORONTO RAPTORS 112:109
Andrew Wiggins był w znakomitej formie w starciu przeciwko drużynie ze swojego rodzinnego miasta. Toronto Raptors zawitali poprzedniej nocy w Minneapolis i nie byli w stanie znaleźć odpowiedzi na ofensywne uderzenie Wolves w drugiej połowie pojedynku. Ekipa Dwane’a Caseya prowadziła w tym meczu po pierwszej połowie blisko 10 punktami, ale w drugiej musiała uznać wyższość rywala. Wolves przerwali w ten sposób serię czterech porażek z rzędu.
Ciekawostką jest fakt, że całą czwartą kwartę zagrał dla gospodarzy Lance Stephenson, który na godziny przed meczem podpisał 10-dniową umowę z drużyną Toma Thibodeau. Miał bardzo dobrą końcówkę zatrzymując Lowry’ego na 2/8 z gry. Po trójce Tyusa Jonesa na 19 sekund przed końcem, gospdoarze objęli 3-punktowe prowadzenie. Raptors mieli wystarczająco dużo czasu na odpowiedź, ale najlepszy strzelec za trzy w drużynie – Kyle Lowry, nie trafił swojej próby na dogrywkę. Trener gości z Kanady szczególnie narzekał na obronę swoich podopiecznych.
– Czasami graliśmy w defensywie, ale nie możemy robić tego tylko czasami – podkreślał. Zespół przegrał 14 z ostatnich 24 meczów. Najlepszym punktującym w meczu z Wolves był DeMar DeRozan kończąc z dorobkiem 30 oczek (12/25 FG, 1/4 3PT, 5/7 FT), 4 zbiórek, 2 asysy i przechwytu. Kolejnych 20 punktów z 19 rzutów dołożył Lowry. Z 5/5 za trzy spotkanie skończył DeMarre Carroll. Raptors wracają do siebie na spotkanie z Detroit Pistons.
Ekipa z Minnesoty nadal gra w tym sezonie okresami. Potrafią i seryjnie wygrywać i seryjnie przegrywać. Poprzedniej nocy skorzystali z dobrej postawy dwójki liderów. Andrew Wiggins zapisał 31 oczek (11/19 FG, 1/2 3PT, 8/9 FT), 5 zbiórek, 6 asyst oraz 2 przechwyty. Karl-Anthony Towns skończył z dobule-double 29 punktów (8/14 FG, 13/13 FT), 14 zbiórek, asysta, przechwyt i 2 bloki. Z ławki 22 oczka (8/13 FG, 2/5 3PT), 2 zbiórki, 2 asysty zapewnił Shabazz Muhammad. Wolves w kolejnym meczu zagrają z New Orleans Pelicans.
[ot-video][/ot-video]
PHILADELPHIA 76ERS (18-34) – (40-12) SAN ANTONIO SPURS 103:111
[ot-video][/ot-video]
BROOKLYN NETS (9-44) – (31-21) WASHINGTON WIZARDS 110:114
[ot-video][/ot-video]
ATLANTA HAWKS (31-22) – (23-29) DENVER NUGGETS 117:106
[ot-video][/ot-video]
DETROIT PISTONS (25-28) – (18-37) LOS ANGELES LAKERS 121:102
[ot-video][/ot-video]
MILWAUKEE BUCKS (22-29) – (23-30) MIAMI HEAT 88:106
[ot-video][/ot-video]
MEMPHIS GRIZZLIES (33-22) – (16-37) PHOENIX SUNS 110:91
[ot-video][/ot-video]
NEW ORLEANS PELICANS (20-33) – (34-19) UTAH JAZZ 94:127
[ot-video][/ot-video]
NEW YORK KNICKS (22-32) – (32-21) LOS ANGELES CLIPPERS 115:119
[ot-video][/ot-video]
GOLDEN STATE WARRIORS (44-8) – (26-27) CHICAGO BULLS 132:92
[ot-video][/ot-video]
SACRAMENTO KINGS (21-32) – (33-19) BOSTON CELTICS 108:92
[ot-video][/ot-video]