Na początek weekendu dwa spotkania, które „na papierze” mają pewnych faworytów. Jedynym mankamentem jest fakt, że obydwa wyżej notowane zespoły grają na wyjeździe i tutaj już tak lekko nie jest. Tradycyjnie boisko zweryfikuje wszystkie statystyki.
AZS Koszalin – Miasto Szkła Krosno (Piątek, godzina 18:30)
Zespół z Koszalina po mocnym finiszu wypracował sobie w miarę bezpieczny dystans od miejsc spadkowych. Z taką grą nie będzie się o co martwić o utrzymanie – pozostaje jedynie utrzymać wysoką dyspozycję. Dzisiaj ich rywalem będzie rewelacyjny beniaminek z Krosna, który przebojem wdarł się do czołówki ligi. Pierwszy mecz tych zespołów zakończył się wygraną podopiecznych Michała Barana i było to ich premierowe zwycięstwo na najwyższym szczeblu rozgrywek i jednocześnie początek wspaniałej rundy.
Silne strony i zagrożenia:
Zacznijmy od gości – ich wielką siłą jest gra zespołowa i wyraźny podział ról wszystkich zawodników w zespole. Do skutecznego trio Czerapowicz-Woolridge-Maddox dołączył Dino Pita i już w swoim trzecim występie pokazał, że może być bardzo użyteczny dla drużyny. Ponadto koszykówkę graną przez Miasto Szkła dobrze się ogląda – gra jest płynna, zbilansowana i wydaje się, że nic tam nie dzieje się na siłę. Chris Czerapowicz okazał się znakomitym materiałem na lidera i jesteśmy bardzo ciekawi jak w tej roli sprawdzi się w drugiej rundzie, kiedy już każdy zespół miał okazję przeanalizować jego grę na tle swoich graczy.
AZS Koszalin zakończył pierwszą rundę zdecydowanie lepiej niż rozpoczął – trzy zwycięstwa w ostatnich czterech meczach dały komfort psychiczny i jednocześnie pokazały, że zespół ma jeszcze spore możliwości do wykorzystania. Niewątpliwie brakującym ogniwem okazał się Curtis Millage – zespół z Koszalina z nim w składzie osiągnął do tej pory bilans 3-3, bez niego 3-7. Amerykanin z miejsca stał się liderem, który potrafi zarówno zdobywać punkty, jak i kreować grę.
Ciekawe pojedynki:
Curtis Millage vs. Royce Woolridge – obydwaj są kreatorami, którzy lubią zdobywać punkty – ich dobra postawa może się okazać kluczem do wygranej. Piotr Stelmach vs. Kareem Maddox – obydwaj nominalnie występują na pozycji nr 4, jednak lubią rzucać za 3 punkty.
Trzy zdania podsumowania:
Nowa runda, nowe możliwości –takie otwierają się przed obydwoma zespołami. AZS przy dobrej postawie ma szansę podskoczyć w najbliższym czasie nawet o kilka miejsc w tabeli, natomiast rewelacyjne Miasto Szkła staje się już murowanym kandydatem do gry w fazie play-off. A skoro w tak wyrównanej lidze myśli się o pierwszej ósemce to nie można sobie pozwalać na porażki z niżej notowanymi rywalami – nawet kiedy są w dobrej formie.
Typ Probasket: wygrana Miasta Szkła Krosno
Asseco Gdynia – MKS Dąbrowa Górnicza (Piątek, godzina 19:00)
Po całkiem niezłym starcie i bilansie 5-3 do końca listopada zespół z Gdyni złapał sporą zadyszkę i od początku grudnia wygrał zaledwie jedno z ośmiu spotkań. Oczywiście przed sezonem wiele mówiło się, że młode Asseco, które gra bez zawodników zagranicznych jest skazane na walkę o utrzymanie, jednak przez pewien moment podopieczni Przemysława Frasunkiewicza naprawdę imponowali swoją postawą. Szkoda, że trochę zeszło z nich powietrze bo w drugiej serii gier będą musieli zostawić na parkiecie sporo zdrowia, by zostać w Ekstraklasie. A początek rundy łatwy nie będzie – MKS Dąbrowa Górnicza po problemach zdrowotnych wrócił już na właściwy tor i wygrał dwa razy z rzędu. Podopieczni Drażena Anzulovicia z pewnością chętnie powtórzą wynik z pierwszej rundy, kiedy to na inaugurację sezonu pokonali Asseco 91:68.
Silne strony i zagrożenia:
Wygląda na to, że w wielkiej formie jest Piotr Pamuła, który w ostatnich dwóch meczach był liderem swojej ekipy. W dodatku znów trafia z dystansu – w sumie 8/13 w starciach przeciwko Czarnym Słupsk i Polfarmexowi Kutno. Kiedy doliczymy do tego aż 12 asyst w tych dwóch pojedynkach wychodzą nam średnie na poziomie 19,5 punktu i 6 asyst przy średniej ponad 60% za 3. Choć to tylko dwa mecze – osiągnięcia są imponujące. Tym bardziej, że dla pogrążonego niedawno w kryzysie MKS-u obydwa zwycięstwa okazały się kluczowe do zachowania miejsca w pierwszej ósemce i gwarancji gry w Pucharze Polski. Silnym punktem drużyny stał się również nowy nabytek Byron Wesley (21 punktów, 6 zbórek, 4 asysty w meczu z Kutnem). Amerykanin odważnie penetruje i ma sporą łatwość w zdobywaniu punktów. W Dąbrowie będą mieli z niego pożytek.
Zespół Asseco ma coraz większe problemy w obronie – w ostatnich trzech spotkaniach (czyli wszystkich rozegranych w tym roku) gracze z Gdyni tracili średnio 91 punktów. To zdecydowanie za dużo w kontekście walki o utrzymanie, a tę statystykę i tak zaniża 78 punktów stracone w jedynym od listopada wygranym meczu przeciwko Siarce Tarnobrzeg. W ataku nie jest najgorzej, jednak poza regularnie punktującym Krzysztofem Szubargą (średnia 16,4 pkt.) i miewającym wzloty i upadki solidnym Filipem Matczakiem (średnia 13,9 pkt.) brakuje regularnego wsparcia ofensywnego. Mocno w kratkę gra Przemysław Żołnierewicz a od tego gracza należy już wymagać dużo więcej. Nie mamy absolutnie zamiaru znęcać się w jakikolwiek sposób nad Asseco, jednak pierwsza część sezonu pokazała, że są w stanie grać dobrze i mamy wielką nadzieję, że stać ich jeszcze na powrót do takiej dyspozycji.
Ciekawe pojedynki:
Filip Matczak vs. Piotr Pamuła – obydwaj mogą grać na reprezentacyjnym poziomie – Piotr ma więcej doświadczenia, Filip więcej szaleństwa – bardzo ciekawe zderzenie talentów na pozycji nr 2. Mikołaj Witliński vs. Jakub Parzeński – mamy wielką nadzieję, że Mikołaj spędzi więcej minut na parkiecie i pokaże na co go stać, natomiast Kuba wraca na „stare śmieci” i z pewnością będzie chciał się pokazać z dobrej strony przed gdyńską publicznością.
Trzy zdania podsumowania:
Asseco przed drugą rundą jest w sporym impasie, jednak dobry mecz może dać im impuls do dalszej walki – jeszcze sporo grania przed nimi i są w stanie pokazać dobrą koszykówkę. Po ostatnim meczu trener MKS-u Drażen Anzulović był nieszczególnie zadowolony z postawy zespołu – widać, że chorwacki szkoleniowiec ma duże wymagania i stawia zawodnikom wysokie cele. Sztuką jest jednak wygrywać kiedy nie idzie i tak potrafią funkcjonować wielkie zespoły – MKS niezależnie od dyspozycji wszystkich swoich graczy jest faworytem tej konfrontacji.
Typ Probasket: wygrana MKS Dąbrowa Górnicza
MC
fot. Adrianna Antas