Noc zaczęła się wcześnie, bo już o godzinie 21:30 Wizards zmierzyli się u siebie z Clippers i po znakomitym 41-punktowym występie Bradleya Beala odnieśli dwunastą wygraną w sezonie. Z kolei Mavericks chyba po raz pierwszy w tym sezonie tak zdominowali rywala. Na własnym parkiecie ograli Kings 20 oczkami. Tymczasem drugą porażkę z rzędu po powrocie Mike’a Conleya notują Grizzlies, zatrzymani przez Jazz na 73 punktach. 33 punkty, 10 zbiórek Joela Embiida, który poprowadził Sixers do siódmej wygranej w sezonie. Ekipa pokonała u siebie Nets. Raptors natomiast pewnie ograli Magic budując 30-punktową przewagę. Własnego parkietu nie byli w stanie obronić Heat. Dobry mecz obwodu Isaiah Thomas – Avery Bradley. Natomiast w noc ceremonii Tima Duncana, Spurs ograli Pelicans pod dobrym spotkaniu LaMarcusa Aldridge’a.
BROOKLYN NETS – PHILADELPHIA 76ERS 107:108
Jedno z najciekawszych spotkań poprzedniej nocy w NBA. Wokół zespołu z Filadelfii zrobiło się ostatnio spore zamieszanie. Podopieczni Bretta Browna nie są zadowoleni z tego, co dzieje się pod koszem drużyny. Nerlens Noel został na dobre odsunięty od gry, natomiast Joel Embiid narzeka na warunki gry z Jahlilem Okaforem. Mimo wszystkich niejasności, poprzedniej nocy Philadelphia 76ers była w stanie obronić własny parkiet przed Brooklyn Nets i w efekcie wygrać po raz siódmy w rozgrywkach.
Ciekawe rozstrzygnięcie tego starcia, biorąc pod uwagę fakt, że spotkały się ze sobą dwa najgorsze zespoły w lidze. To nie był jednak brzydki mecz. Widowisko mogło się podobać przede wszystkim fanom Embiida, który w trzeciej kwarcie pojedynku postanowił wziąć odpowiedzialność na własne barki. Zaraz po wyjściu z szatni wysoki Szóstek zanotował 17 ze swoich 33 punktów (12/17 FG, 2/3 3PT), co jest rekordem jego kariery. Do tego dorobku dołożył 10 zbiórek, asystę, 2 przechwyty i 3 bloki.
Wszystkie kwarty były bardzo wyrównane i zespoły cały czas trzymały się blisko, wymieniając cios za cios. Na 12 sekund przed końcem Embiid trafił kluczowe dla losów pojedynku rzuty wolne. Cztery sekundy później kolejne dwa dołożył Robert Covington i Szóstki prowadziły już 5 punktami 106:101. Goście z Brooklynu nie mieli wystarczająco dużo czasu, by odrobić tę stratę, mimo iż Jeremy Lin zamkną spotkanie trójką. Covington zakończył z 15 oczkami (5/11 FG), 5 zbiórkami, 2 asystami i przechwytem. Z ławki Sixers 22 punkty (7/12 FG, 4/7 3PT), 4 zbiórki, 2 asysty i blok dołożył Ersan Ilyasova.
Sixers zaczęli czwartą kwartę od runu 11:0. Embiid opuścił parkiet, gdy jego zespół prowadził 8 punktami. Natomiast wracał, gdy rywal zredukował całą stratę. Jego rzut za trzy na 2:43 przed końcem zakończył 5-minutową ofensywną suszę Sixers i dał drużynie prowadzenie 100:98. Dla Nets to dziewiąta porażka z rzędu na wyjeździe. Brook Lopez skończył z dorobkiem 22 punktów (6/14 FG, 9/10 FT), 9 zbiórek, 8 asyst, przechwytu i 4 bloków. Z ławki 19 punktów (7/13 FG, 5/9 3PT) dołożył Joe Harris.
Brown po raz kolejny wystawił obok siebie Okafora i Embiida. Ten pierwszy był 0/11 z gry. Joel z kolei zaliczył bliskie spotkanie z publicznością, gdy rzucił się po piłkę przeskakując pierwszy rząd. Mówił po wszystkim, że do takiej gry zainspirował go niedawno uhonorowany przez Sixers Allen Iverson. Sixers zostają u siebie i czekają na przyjazd New Orleans Pelicans. Z kolei Nets na kolejne spotkanie jadą do Toronto.
[ot-video][/ot-video]
BOSTON CELTICS – MIAMI HEAT 105:95
To jest niezwykle frustrujący sezon dla Miami Heat. Zespół ma problem z kontuzjami swoich młodych graczy i co gorsza nie jest w stanie zbudować zwycięstw opierając się na dwójce liderów – Goranie Dragiciu i Hassanie Whitesidze. Poprzedniej nocy gościli na własnym parkiecie Boston Celtics, którzy odzyskali wcześniej swojego lidera – Isaiah Thomasa. Co prawda gospodarze podjęli walkę i zmusili rywala do pracy, ale koniec końców musieli uznać wyższość bardziej doświadczonych C’s.
– Dobrze zareagowaliśmy na wszystkie ich runy. Wiedzieliśmy, że będą nacierać. To bardzo twardo grająca drużyna – mówił trener Brad Stevens. Zespół z Bostonu był szczególnie zadowolony z faktu, że udało mu się zagrać skuteczną końcówkę wyjazdowego spotkania. Z 23 strat Heat, Celtics zrobili 24 punkty, dobrze napędzając swoją grę, gdy mieli odrobinę wolnej przestrzeni. Nie pomogła także skuteczność 6/14 z linii rzutów wolnych gospodarzy w finałowej kwarcie. – Gdy już mieliśmy szansę, to zaczynaliśmy się krztusić – mówi trener Erik Spoelstra.
Na 3 minuty przed końcem Isaiah Thomas został wyrzucony z parkietu za łokieć w twarz Justisa Winslowa. Zawodnik Heat potrzebował szwów, więc uderzenie było solidne. Sędzia Tony Brothers postanowił ukarać rozgrywającego gości faulem niesportowym drugiego stopnia, co oznaczało automatyczne wyrzucenie z parkietu. Nagle Heat z -12 zeszli do -4, ale to wszystko na co było ich stać. – Musimy znaleźć sposób na to, by w drugiej połowie grać równie intensywnie, jak w pierwszej – mówił Winslow.
Thomas ostatecznie skończył mecz z dorobkiem 23 punktów (9/15 FG, 3/5 3PT), 2 zbiórek, 4 asyst i przechwytu. Kolejnych 20 oczek (9/17 FG, 2/5 3PT) dołożył jego kolega z obwodu – Avery Bradley. Z dobrej strony zaprezentował się także Al Horford dostarczając od siebie 17 punktów (7/15 FG), 7 zbiórek, 8 asyst, 2 przechwyty i blok. Warto dodać, że żaden zespół nie grał do tej pory tak często poza własną halą co Boston Celtics. Budowanie swojej pozycji na zwycięstwach wyjazdowych jest szczególnie istotne.
Heat w pierwszej połowie przegrywali już 22 punktmai. Próbowali odpowiedzieć dwójką Goran Dragić – Hassan Whiteside. Rozgrywający zakończył mecz notując 31 punktów (12/21 FG, 5/6 3PT), 7 asyst i 5 zbiórek, z kolei środkowy dołożył do siebie 23 oczka (9/13 FG), 17 zbiórek i 3 bloki. Heat są najgorzej rzucająca z linii wolnych ekipą w lidze. W kolejnym meczu czekają ich derby Florydy z Orlando Magic. Z kolei C’s jadą na kolejny wyjazd, tym razem do Memphis.
[ot-video][/ot-video]
LOS ANGELES CLIPPERS – WASHINGTON WIZARDS 110:117
[ot-video][/ot-video]
SACRAMENTO KINGS – DALLAS MAVERICKS 79:99
[ot-video][/ot-video]
UTAH JAZZ – MEMPHIS GRIZZLIES 82:73
[ot-video][/ot-video]
TORONTO RAPTORS – ORLANDO MAGIC 109:79
[ot-video][/ot-video]
NEW ORLEANS PELICANS – SAN ANTONIO SPURS 100:113
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET