Czyżby Washington Wizards w końcu zaczynali łapać rytm? Poprzedniej nocy podopieczni Scotta Brooksa nie pozostawili żadnych wątpliwości co do tego, kto jest lepszym zespołem w starciu z Detroit Pistons. Marcin Gortat skończył pojedynek z double-double 12 oczek, 14 zbiórek.
DETROIT PISTONS – WASHINGTON WIZARDS 108:122
To było pewne zwycięstwo. Takich Washington Wizards w tym sezonie brakuje szczególnie. Za nimi bardzo trudny i frustrujący start do rozgrywek 2016/2017. Jest jeszcze bardzo wcześnie, więc ciągle liczą się w walce o fazę rozgrywek posezonowych. Tym bardziej, że ostatnio dodają kolejne liczby do kolumny wygranych starć. Poprzedniej nocy gościli w Verizon Center Detroit Pistons i po zbudowaniu przewagi na przełomie drugiej i trzeciej kwarty, nie pozwolili już sobie zagrozić.
– Zyskaliśmy fajny rytm i coraz lepiej rozumiemy, co chcemy robić jako zespół koszykówki po obu stronach parkietu – mówił podczas spotkania z dziennikarzami Scott Brooks. – Nadal nie jesteśmy tam, gdzie bym chciał, ale dostrzegam progres. Widzę, że moi zawodnicy zaczynają w siebie wierzyć i o to właśnie chodzi – dodał. W ostatnich piętnastu meczach Wizards zrobili bilans 9-6. Poprzedniej nocy pokonali Pistons z dużą pewnością siebie po obu stronach. Rzucali 57% z gry i 12/25 3PT.
Według Johna Walla wiele sprowadza się po prostu do twardej gry. Rozgrywający zakończył mecz z dorobkiem 29 punktów (8/14 FG, 4/4 3PT, 9/12 FT), 2 zbiórek, 11 asyst i 3 przechwytów. Z dobrej strony zaprezentował się także Bradley Beal dodając od siebie 25 oczek (10/16 FG, 2/8 3PT), 2 zbiórki i 4 asysty. Natomiast Marcin Gortat zanotował na swoje konto kolejne double-double. Tym razem środkowy Wizards do 12 punktów (6/10 FG), dołożył 14 zbiórek i 4 asysty. Warto podkreślić, że Wizards w całym meczu popełnili tylko 6 strat!
Pistons w ostatnich siedmiu meczach zatrzymywali swojego rywala na granicy 100 punktów. Tym razem nie mieli odpowiedzi na kombinację Wall-Beal. W drugiej kwarcie Wizards zrobili run 21:8 trafiając przy okazji 5/7 z dystansu. Wyszli wówczas na wysokie prowadzenie, które kontrolowali do samego końca pojedynku. Z 24 punktami (9/17 FG, 4/7 3PT), 6 zbiórkami i przechwytem mecz skończył Kentavious Caldwell-Pope. Z ławki 17 oczek (8/12 FG, 1/3 3PT), 7 zbiórek, 5 asyst i przechwyt zapisał Jon Leuer. Z double-double 13 oczek, 12 zbiórek spotkanie zakończył Andre Drummond.
Zarówno dla Wall i Gortata to 14 double-double w sezonie. Doszło także do ciekawego starcia pomiędzy braćmi Morris. W trzeciej kwarcie Markieff zablokował rzut Marcusa. Tej nocy rywalizację wygrał Markieff notując 11 punktów, przy zaledwie 2 Marcusa. Wizards w kolejnym meczu zagrają u siebie z Los Angeles Clippers. Z kolei Pistons zmierzą się z Indianą Pacers.
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET