Okołoświąteczny tydzień przyniósł nam sporo koszykarskich emocji i niemało materiału do rubryki poświęconej statystycznym ciekawostkom w NBA. Bohaterami kilku ostatnich dni byli przede wszystkim Scottie Barnes, Kawhi Leonard i Nikola Jokić. Zapraszamy na przegląd statystycznych ciekawostek z parkietów NBA minionego tygodnia.
Gwiazda Polarna z Toronto
- Scottie Barnes w niedziele zaliczył potężne triple-double: 23 punkty, 25 zbiórek, 10 asyst, a do tego 3 przechwyty. W tej linijce dzieje się tyle, że nie wiadomo od czego zacząć. Na początek, Barnes pobił swój rekord zbiórek w karierze i to znacząco – poprzednim najlepszym jego wynikiem było 17 zbiórek z meczów z 2022 i 2023. Przy okazji Barnes pobił rekord tego sezonu w lidze – poprzednim były 24 zbiórki Andre Drummonda z listopada. W Raptors jest to wyrównanie rekordu organizacji – również 25 piłek zbierał tam tylko Bismack Biyombo w 2016. Ostatnim graczem w lidze, który nie był jednoznacznie podkoszowym (chociaż Barnes pod nieobecność Jakoba Poeltla sporo czasu spędził na pozycji nr 5) z tyloma zbiórkami w meczu był Ersan Ilyasova w 2012. Przechodząc do triple-double gracza Toronto, był to 45. taki mecz w historii Raptors i siódmy w karierze Barnesa, który jest drugi w historii organizacji za Lowrym z 16 takimi występami. Meczów z triple-double z osiągniętą barierą 25 zbiórek było ponad 50 w historii ligi (mniej więcej 2/3 z nich miał Wilt Chamberlain), ale w ostatnich 45 latach tylko cztery: Nikola Jokić w 2022 (40-27-10-2), Domantas Sabonis w 2021 (16-25-10), Shaq w 1993 (24-28-3 i 15 bloków) i Hakeem Olajuwon 1989 (32-25-2-3-10). Linijka Barnesa w całości, czyli poziomy 25-25-10-3, pada po raz pierwszy w historii ligi, bo tylko jeden gracz z jakimkolwiek triple-double z tyloma zbiórkami miał również 3 przechwyty i był to wspomniany Olajuwon, który jednak swoje triple-double notował z blokami, a nie dwucyfrowymi asystami.
Kawhi Leonard niczym wino
- Którą to już młodość przeżywa Kawhi Leonard? Weteran w środę tuż przed świętami rzucił 41 punktów Houston, a w pierwszym poświątecznym meczu zanotował imponujące 55 punktów, 11 zbiórek, 2 asysty, 5 przechwytów i 3 bloki przeciwko Detroit. 34-latek bijący punktowy rekord o 10 punktów, ustanawiając go na poziomie 55 oczek (rekord 45 miał od 2019) – to naprawdę rzadkość. Pomijając poprawianie rekordów punktowych, Leonard jest siódmym najstarszym graczem z meczem 55-punktowym, starsi byli Karl Malone, Steph Curry dwukrotnie, James Harden (w listopadzie), LeBron i najstarszy z nich – Kobe, rzucający 60 punktów w 2016 – na 4 miesiące przed 38. urodzinami. Dorobek 55 punktów to wyrównanie najlepszego w historii wyniku w Clippers, ustanowionego zaledwie 5 tygodni temu przez Hardena. Przed tym sezonem w Clippers najwięcej rzucali Bob McAdoo w 1976 i 1974 i Charles Smith w 1990 – po 52 punkty. Ciekawe są również inne poza punktami składniki linijki Leonarda, które sprawiają, że jest ona unikatowa w skali historii NBA. Wcześniej zagrano tylko sześć innych meczów z kombinacją co najmniej 55 punktów i 5 przechwytów: James Harden w 2019, Allen Iverson w 2005, MJ w 1993 i 1987, Rick Barry w 1975 i 1974, ale nie ma mowy, żeby z taką liczbą punktów i przechwytów, ktoś przed Kawhim zaliczał jeszcze 3 bloki. Najwyższy wynik punktowy przed Leonardem z kombinacją minimum pięciu przechwytów i trzech bloków to 50 punktów Anthonego Davisa z 2016 (linijka 50-15-5-5-4).
- W ostatnim znakomitym meczu przeciwko Pistons Kawhi trafił 16/17 rzutów wolnych. W poprzednich spotkaniach trafiał bez pomyłki 12, 5, 12, 4, 2, 3, 2, 2 i 6 rzutów. W całym sezonie skrzydłowy trafił 123/126 rzutów z linii (prawie 98%) i jest najlepszym klasyfikowanym graczem sezonu w tej kategorii. Najlepszy historyczny wynik sezonu wśród graczy kwalifikujących się do rankingów to Jose Calderon z sezonu 2009 i 98.1% celnych rzutów. Kawhi na ten moment byłby drugi. Wynik lepszy niż 95% na koniec sezonu mieli jeszcze tylko Calvin Murphy w 1981, Mahmoud Abdul-Rauf w 1994, Ray Allen w 2009 (nie wygrał klasyfikacji sezonu, bo wygrał ją rekordowy Calderon) i Jeff Hornacek w sezonie 2000.
Czy ktoś jest w stanie go zatrzymać?!
- Nikola Jokić w poprzednim tygodniu zagrał cztery mecze i o każdym można powiedzieć, że był na swój sposób wyjątkowy, albo przynajmniej rzadko spotykany jeśli chodzi o kombinację statystyk. Sam za siebie mówi fakt, że najmniej „ciekawe” statystyki z tych czterech meczów, to te, w których Jokić przekroczył poziomy 30-20-10 (miał dokładnie 34-21-12 przeciwko Orlando). Jego linijka z poniedziałkowego meczu przeciwko Utah na poziomie 14 punktów, 13 zbiórek i 13 asyst oraz dwóch przechwytów i trzech bloków pokazuje za to, że w przeciwieństwie do zdobyczy punktowych czy częstotliwości występów z triple-double, wszechstronność statystyk w NBA się jeszcze nie zdewaluowała. Osiągnięcia na poziomie 14-13-13-2-3 to dopiero siódmy przypadek, w którym zawodnik osiąga te wartości w jednym meczu, mimo że linijka wygląda niepozornie. Takie wskaźniki w każdej z pięciu kolumn w protokole mieli wcześniej jedynie: Joel Embiid w 2019 (34-13-13-2-3), Rajon Rondo w 2012 (16-13-14-3-3), LeBron w 2010 (43-13-15-2-4), Chris Mullin w 1995 (25-13-13-2-4), Magic Johnson w 1983 (36-13-14-3-3) i Larry Bird w 1982 (28-19-15-3-3).
- W meczu świątecznym przeciwko Minnesocie Jokić miał statystyki, których ciężko było spodziewać się nawet po nim: 56 punktów, 16 zbiórek, 15 asyst, 2 bloki, a to wszystko ze świetną skutecznością 15/21 z gry i 22/23 z linii rzutów wolnych. Był to jego ex equo drugi najlepszy punktowo mecz w karierze, więcej rzucał tylko w kwietniu, pod koniec zeszłego sezonu – 61 punktów. Ze wszystkich triple-double w historii ligi, to było osiągnięte z piątym najwyższym wynikiem punktowym, po 61-10-10 Jokicia z 2025, 60-21-10 Luki Doncicia z 2022, 60-10-11 Jamesa Hardena w 2018 i 57-13-11 Russella Westbrooka z 2017. Jeszcze 10 sezonów temu rekordem były 53 punkty Wilta Chamberlaina, a pięćdziesięciopunktowych triple-double było 6 w historii, a nie 15 jak dziś. Co do triple-double z kombinacją co najmniej 15 zbiórek i asyst, nie było dotąd występu z tyloma punktami, dotychczasowym rekordem i jednym meczem lepszym niż 42-15-15 Oscara Robertsona z 1962 była linijka 53-16-17 Jamesa Hardena z 2016. Linijka 56-16-15 Jokicia z czwartku jest pierwszą w historii na takich poziomach.
- Jakby tego było mało, mecz wcześniej Jokić notował 29 punktów i 14 asyst, a jego kolega z drużyny Jamal Murray – 31 punktów i 14 asyst. Gracze Nuggets zostali piątą parą zawodników jednej drużyny, którzy w jednym meczu rozdali po co najmniej 14 asyst. Poprzednie były dawno: Franklin Edwards i Reggie Theus w 1987 (16 I 14), Phil Ford i Allen Leavell w 1984 (17 i 15), Larry Drew i Ray Williams w 1983 (14 i 14), Magic Johnson i Norm Nixon w 1982 (14 i 14). W ostatnich latach po co najmniej 13 asyst w jednym meczu mieli Joel Embiid i Ben Simmons w 2019 oraz Steve Nash i Boris Diaw w 2016, ale nie tyle co gracze Nuggets.
Wyjątkowy Cade
- Jeśli jesteśmy przy niecodziennych kombinacjacj wszechstronnych statystyk, linijka Cade’a Cunninghama z piątku (29 punktów, 5 zbiórek, 17 asyst, 2 przechwyty, 2 bloki) jest dopiero czwartą taka w historii, po Luce Donciciu z 2023 (36-15-18-2-2), LeBronie z 2017 (32-7-17-2-2) i Magiku z 1987 (31-9-19-2-2). Główną zasługą jest tu oczywiście 17 asyst oraz przechwyty i bloki.
Zaskakujący autor dziewięciu trójek!
- Brook Lopez w piątek w meczu przeciwko Portland rzucił 31 punktów, a większość tego dorobku zawdzięcza dziewięciu celnym rzutom z dystansu (9/14 za 3). Lopez pobił swój rekord trójek w jednym meczu w karierze, poprzednio rzucał co najwyżej 8. Lopez jest teraz trzecim centrem w historii, który trafił tyle rzutów trzypunktowych w meczu, po Karlu–Anthonym Townsie z 2024 (10/15) i Aronie Baynesie z 2020 (9/14). Poza nimi 9 trójek rzucali choćby Channing Frye czy Blake Griffin, ale w sezonach, w których grali przede wszystkim na pozycji nr 4.
Westbrook wciąż pnie się w górę
- Russell Westbrook w minionym tygodniu wyprzedził Magika Johnsona i awansował na siódme miejsce na liście wszech czasów pod względem liczby asyst w sezonach regularnych. Jego średnia w obecnym sezonie to ok. 7 asyst na mecz, co oznacza, że szóstego i piątego Marka Jacksona i Steve’a Nasha gracz Sacramento wyprzedzi mniej więcej za 25 meczów, czyli prawdopodobnie jeszcze w tym sezonie. Poza tym Westbrook już w tym sezonie awansował na 14. miejsce na liście wszech czasów pod względem przechwytów, wyprzedzając Dereka Harpera i Allena Iversona (w tym sezonie już raczej nie wyprzedzi nikogo więcej) i jest 16. pod względem punktów. Po niedzielnym meczu przeciwko Lakers Westbrook wyprzedził Dominique’a Wilkinsa, ma niewielką stratę do Oscara Robertsona, a zdobywając jeszcze kilkaset punktów w tym sezonie, wyprzedzi także Hakeema Olajuwona i zakręci się do maja w okolicach trzynastego w historii Elvina Hayesa.
Kącik polski:
- Jeremy Sochan wystąpił w minionym tygodniu w dwóch meczach i nie zdobył w nich punktów, przedłużając serię meczów bez zdobyczy do czterech. Polak łącznie zagrał w tych czterech meczach 33 minuty. To ósma największa liczba minut w czterech lub więcej meczach bez punktów w tym sezonie i najdłuższa aktywna. Najdłuższą taką serię w tym sezonie miał Tyus Jones w listopadzie – 7 meczów z rzędu i 73 minut na parkiecie bez punktów.
Na kolejne podsumowanie statystycznych ciekawostek z NBA zapraszamy już za tydzień!










