Gdy po raz pierwszy pojawił się w NBA, Ben Simmons miał być nową wielką gwiazdą. Los miał jednak inne plany i po latach dalsza kariera Australijczyka wydaje się stać pod znakiem zapytania po tym, jak ostatnie, pełne różnorakich problemów, sezony zaszkodziły jego reputacji. Z poziomu regularnego uczestnika Meczów Gwiazd 29-latek zaliczył upadek do pozycji zawodnika walczącego o minuty w Los Angeles Clippers. Miniony offseason pokazał, że chyba już nikt w najlepszej koszykarskiej lidze świata nie jest zainteresowany tym graczem. On jednak zdaje się tym nie przejmować i już znalazł sobie nowe zajęcie.



Wprawdzie oficjalnie jeszcze nie zakończył koszykarskiej kariery, Ben Simmons postanowił zdecydowanie bardziej skupić się na swojej pasji – wędkarstwie. Raczej nie chodzi mu o ćwiczenia przed najbardziej eksponowaną kategorią „Awantury o kasę”, ale został głównym operatorem zespołu South Florida Sails, występującego w profesjonalnych rozgrywkach o nazwie Sport Fishing Championship. Liga została założona w 2021 roku i od tego czasu w roli właścicieli drużyn skupia celebrytów, jak Randy Moss (emerytowany futbolista) czy Scottie Scheffler (jeden z najlepszych golfistów na świecie).

– Z mojego punktu widzenia to jak Formuła 1 wędkarstwa. Pierwsze prawdziwe mistrzostwa tej dyscypliny sportu. Liga składa się z 16 drużyn, a liczba ta stale rośnie. Będziemy rywalizować w różnych turniejach, a na końcu zostanie wyłoniony mistrz. Ranking opiera się na zdobywanych punktach. Możesz łowić marliny białe i pręgowane, makairy błękitne oraz żaglice. Każdy gatunek ma inny system punktacji – wyjaśnił (były?) gwiazdor NBA.

– To bardzo niszowy sport. Jeśli o nim nie wiesz, to raczej normalne. Ale gdy go już doświadczysz, wypłyniesz na wodę i zobaczysz, z czym to się je, będziesz pod wrażeniem. Chodzi tu o to, co zawsze najbardziej mnie interesowało w wędkarstwie – technikę. W tym sporcie jest jednak więcej aspektów, których zwykli ludzie mogą od razu nie załapać. Ci goście łowią, korzystając ze sprzętu i jednostek wartych miliony dolarów i nierzadko spędzają na wodzie całe dnie. To żmudne i wymagające, ale bardzo przyjemne. To jeden z tych światów, które po prostu trzeba przeżyć, zaangażować się i zobaczyć, o co w tym chodzi – dodał w rozmowie z Markiem J. Spearsem.

Czyżby więc Simmons stracił już pasję do koszykówki i, zdając sobie sprawę, że nie jest najbardziej pożądanym „towarem” w NBA, już na stałe postawi na inną dyscyplinę sportu? Właściwie to pytanie nie jest niczym nowym. 29-latek od dłuższego czasu był krytykowany za to, że nie posiada takiej samej pasji do gry w basket jak większość jego kolegów/rywali z parkietów. Wchodząc do ligi, dysponujący imponującym zestawem umiejętności, był porównywany do samego LeBrona Jamesa.

Niestety, brak postępów i pogłębiające się wady zespuły jego karierę. Ben spotykał się z wszechobecną krytyką dlatego, że nie rzucał z dystansu, nawet gdy miał otwartą pozycję, i nie podejmował prób trafienia z wyskoku. W dodatku jego wątpliwej jakości pewność siebie sprawiła, że pozostawał w stagnacji i zdarzały mu się kompromitujące sytuacje, jak pomijanie łatwych lay-upów w meczach playoff dla Philadelphia 76ers. Powiedzieć, że lokalni fani byli rozczarowani, to jak nic nie powiedzieć.

Seria kolejnych przeciętnych występów i dalszy regres do poziomu zawodnika niemal z końca ławki rezerwowych poddały w wątpliwość ciąg dalszy kariery Australijczyka. Dość powiedzieć, że w ubiegłym sezonie, w którym reprezentował barwy Brooklyn Nets i Los Angeles Clippers, grywał średnio tylko po 22 minuty, notując w międzyczasie zaledwie 5 punktów, 5,6 asysty i 4,7 zbiórki na mecz.

Trudno nie odnieść wrażenia, że w obecnej sytuacji jego pasja do koszykówki będzie stawiana pod jeszcze większym znakiem zapytania. Gdyby chciał przywrócić karierę na właściwe tory, mógłby ją kontynuować w Europie albo nawet w G League. Tymczasem Ben zdecydował się obrać kompletnie inną ścieżkę zawodową i to z gatunku tych nieoczekiwanych.

Z drugiej strony – może jednak nie chodzi tu o brak zaangażowania, a przynajmniej nie tylko? Ostatnie zdjęcia Simmonsa, które pojawiły się w sieci, podsycają krążącą od dawna spekulację, że… przez całą swoją karierę używał do rzutu nie tej ręki. Widać na nich, że wędkuje prawą ręką, a wyciągając przynętę używa lewej, tymczasem na parkietach NBA przy rzutach używał lewej, najwyraźniej słabszej, ręki, co zauważył Kevin O’Connor.

Oficjalnie 29-latek jest oburęczny, co zwykle byłoby zaletą na parkiecie. Jednak jego zdolność do używania obu rąk rodzi wątpliwości, czy przez cały czas używał właściwej ręki do rzutu. Fotografie wędkarskie dołożyły kolejną cegiełkę do dowodów potwierdzających tę tezę, co z kolei miało doprowadzić do kiepskiej skuteczności rzutowej, zwłaszcza z dystansu. Swego czasu jeden z byłych kolegów Bena z drużyny, JJ Redick, stwierdził publicznie, że po kilku wspólnych sezonach uważa go za zawodnika praworęcznego.

Jest w tym jakaś logika? A może to kolejna teoria spiskowa, jakich wiele w środowisku związanym z NBA? Żeby można było powiedzieć coś więcej, Ben Simmons musiałby znowu pojawić się na parkiecie, a na to się na tę chwilę nie zanosi.

– Nie uważam, że chodzi tylko o to, by znaleźć się w drużynie. Gdybym miał teraz grać, myślę, że odnalazłbym się w NBA, biorąc pod uwagę to, co potrafię. Ale chcę dać z siebie wszystko w tej grze. Nie widzę sensu w tym, żeby tylko zajmować miejsce, będąc na parkiecie – to byłoby trochę egoistyczne. Są tacy, którzy tak robią teraz. Ale taki jest biznes. Dla mnie to wielkie błogosławieństwo, że nie muszę teraz walczyć o miejsce w drużynie. Chcę jednak dojść do maksimum swoich możliwości i szczytu formy fizycznej, żeby móc rywalizować. W przeciwnym razie, samo przebywanie na parkiecie nie ma dla mnie żadnego sensu – zakończył sam zainteresowany.


Wspieraj PROBASKET

  • Sprawdź najlepsze promocje NIKE i AIR JORDAN w Lounge by Zalando
  • W oficjalnym sklepie NIKE znajdziesz najnowsze produkty NIKE i JORDAN oraz dobre promocje.
  • Oficjalny sklep marki adidas też ma dużo do zaoferowania.
  • Oglądasz NBA? Skorzystaj z aktualnej oferty - kup dostęp do NBA League Pass.
  • Lubisz buty marki New Balance? W ich oficjalnym sklepie znajdziesz coś dla siebie.


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    3 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments