Houston Rockets przegrali poprzedniej nocy z Denver Nuggets po dogrywce. Trenerowi Ime Udoce trudno się było z tym jednak pogodzić, bowiem sędziowie w ostatnich sekundach czwartej kwarty oraz w samej dogrywce podjęli decyzje, które poruszyły ligowe środowisko. W trakcie konferencji prasowej Udoka jasno przedstawił swoją ocenę pracy arbitrów.
W poniedziałkowym, pełnym zwrotów akcji thrillerze w Denver, Alperen Sengun trafił trudny rzut i dał Houston Rockets jednopunktowe prowadzenie na 2,3 sekundy przed końcem czwartej kwarty. Chwilę później Denver Nuggets doprowadzili jednak do remisu, gdy Amenowi Thompsonowi odgwizdano faul bez piłki na Timie Hardawayu Jr przy próbie wznowienia gry, mimo że Hardaway wyglądał, jakby potknął się o własne nogi.
Ta kontrowersyjna decyzja poskutkowała rzutem wolnym Jamala Murraya, który doprowadził do dogrywki. W niej Nuggets zdołali już dowieźć zwycięstwo 128:125 przed własną publicznością. Wynik ten może mieć znaczenie dla układu tabeli Konferencji Zachodniej — Rockets mają w tym sezonie bilans 0–2 w starciach z Denver. Nic więc dziwnego, że trener Houston, Ime Udoka, nie krył niezadowolenia z pracy sędziów. Po meczu szeroko odniósł się do swoich frustracji, zaczynając od feralnej decyzji z końcówki.
– Typowa „ticky-tack”. Pasowało do tego, co oglądaliśmy dziś przez cały mecz. Nie jestem zaskoczony, biorąc pod uwagę skład sędziowski, który mieliśmy na parkiecie – zaczął. – Ogólnie rzecz biorąc, to był jeden z najsłabiej sędziowanych meczów, jakie widziałem od bardzo dawna. Dwóch arbitrów w ogóle nie powinno tam być, a sędzia główny, Zach Zarba, zachowywał się jakby był pod wrażeniem gwiazd. Widzieliśmy mnóstwo niespójnych decyzji – kontynuował szkoleniowiec ekipy z Teksasu.
– Pozostajemy sobą. Nie będziemy dostosowywać się do słabego sędziowania. Będziemy robić to, co robimy i miejmy nadzieję, że to sędziowie się dostosują i zaczną sędziować właściwie. To były dwie fizyczne drużyny i mecz na bardzo wysokim poziomie – mówi dalej. Udoka odniósł się również do statystyk Kevina Duranta, nie kryjąc irytacji. – Myślałem, że spokojnie mógł mieć siedem albo osiem bloków, ale zamiast tego gwizdali faule. Murray miał 15 rzutów wolnych – skończył.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
