Giannis Antetokounmpo to aktualnie najgorętsze nazwisko na rynku transferowym. Kilka dni temu pojawiły się informacje mówiące o tym, że skrzydłowy Milwaukee Bucks poważnie zastanawia się nad dalszymi krokami w swojej karierze. Natychmiast do Wisconsin zgłosiło się wielu chętnych, którzy chcieliby Greka u siebie. Sprowadzenie go nie będzie jednak łatwym zadaniem.
Przyszłość Giannisa Antetokounmpo w ostatnich dniach stała się bardzo niewyraźna. Shams Charania z ESPN doniósł, że skrzydłowy będzie rozmawiał z władzami Milwaukee Bucks o najlepszych dla siebie krokach w dalszej karierze. Natychmiast pojawiły się doniesienia łączące Greka z kilkoma klubami. Wciąż nie jest jasne, czy Giannis jest zdecydowany, by odejść i gdzie ewentualnie chciałby zagrać. Jedynymi z najbardziej zainteresowanych sprowadzeniem go będą New York Knicks.
Nie jest jednak tak, że w całej tej sytuacji Bucks nie mają nic do gadania. W końcu Giannis ma ważny z nimi kontrakt i prawdopodobnie nie powie otwarcie, że już nie chce dla nich grać. NBA widziała już jednak takie przypadki. Na razie Bucks się nie spieszą, poczekają i wybiorą najlepszą z możliwych ofert. Na ten moment jednak konsekwentnie twierdzą, że skrzydłowy nie jest na sprzedaż.
— W miarę zbliżania się sezonu transferowego, wszyscy mówią o Giannisie. Mimo że — i chcę to podkreślić — Bucks wciąż powtarzają drużynom: on nie jest dostępny. Nie chcemy waszych ofert. I tak oto Bucks krzyczą pod nosem: posłuchajcie nas! Nie chcemy z wami rozmawiać o transferze Giannisa. A reszta NBA po prostu to ignoruje i obsesyjnie o nim myśli — przekazał Marc Stein, cytowany przez HoopsHype.
W tym sezonie Giannis wystąpił do tej pory w 17 spotkaniach, w których osiągał średnio 28,9 punktu, 10,1 zbiórki oraz 6,1 asysty na mecz. Na razie jednak musi skupić się na wyleczeniu kontuzji łydki, której doznał kilka dni temu w starciu z Detroit Pistons. Wypadnie z gry na cztery tygodnie.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!










