Gwiazdor Los Angeles Clippers wyprzedził dawnego lidera Denver Nuggets i New York Knicks na liście najlepiej punktujących w historii NBA. Od tej pory James Harden zajmuje dziesiąte miejsce w klasyfikacji wszech czasów.
Po sobotnim przegranym meczu z Minnesota Timberwolves (109:106), James Harden wszedł do pierwszej dziesiątki najlepszych punktujących w historii NBA. Były MVP zdobył 19 punktów w pierwszej połowie, a następnie wyprzedził Carmelo Anthony’ego na liście, trafiając dwa rzuty wolne na 4 minuty i 23 sekundy przed końcem trzeciej kwarty. Harden zakończył mecz z 34 punktami, co daje mu łącznie 28 303 punkty w karierze.
-To błogosławieństwo. To dowód mojej pracy – powiedział Harden po meczu. -To zaszczyt , zwłaszcza, kiedy możesz wyprzedzić takiego gracza jak Melo. Tak wiele dobrego zrobił dla tej ligi – komplementował byłego gwiazdora NBA.
Następni w kolejności, po Hardenie, na liście wszech czasów są Shaquille O’Neal, który zajmuje dziewiąte miejsce z dorobkiem 28 596 punktów oraz były kolega Brody z Oklahoma City Thunder, czyli Kevin Durant. Obecny gracz Houston Rockets zajmuje ósme miejsce.
-Nie ma mowy, żebym miał szansę znaleźć się na tej liście. To po prostu spełnienie marzeń. Praca, którą włożyłem, dosłownie przynosi efekty. Ta gra dała mi tak wiele, i jestem pewien, że również wszystkim zawodnikom na tej liście. A te nazwiska wciąż są poruszane w dyskusjach po zakończeniu ich karier – podkreśla.
Harden, który średnio zdobywa 26,8 punktu w tym sezonie, powiedział, że jest zdumiony, że dotarł tak daleko, patrząc na tych, którzy są przed nim w pierwszej dziesiątce – LeBrona Jamesa, Kareema Abdul-Jabbara, Karla Malone’a, Kobego Bryanta, Michaela Jordana, Dirka Nowitzkiego, Wilta Chamberlaina, Kevina Duranta i Shaquille O’Neala.
-Patrzyłem na listę i wszyscy ci zawodnicy są ode mnie o wiele więksi, o wiele bardziej atletyczni – stwierdza.
Harden jest jednym z zaledwie trzech obrońców w pierwszej dziesiątce, obok Bryanta (33 643) i Jordana (32 292), którzy zajmują odpowiednio czwarte i piąte miejsce w historii.
Jedenastokrotny uczestnik Meczu Gwiazd musiał ciężko pracować, aby zdobywać punkty, a wiele z nich notował dzięki swojej najmocniejszej broni – rzutom z dystansu. Harden jest dumny z tego zagrania, które pomogło zmienić sposób gry w koszykówkę na każdym poziomie. Od sezonu 2013-14, kiedy GeniusIQ zaczął śledzić dane, Harden wykonał prawie 2000 rzutów z wyskoku i zdobył ponad 5100 punktów z tych rzutów, wyprzedzając wszystkich innych zawodników o ponad 1000 punktów.
-To dosłownie tak, jakbyś coś stworzył i tylko potrzeba czasu, żeby wszyscy to podłapali. Oczywiście teraz dosłownie wszyscy to robią, nawet młodzi, dzieciaki. To coś, z czego naprawdę mogę być dumny. Oczywiście nie twierdzę, że to ja to stworzyłem. Zdecydowanie wyniosłem to na wyższy poziom – zauważa.
W zeszłym sezonie Harden wyprzedził Raya Allena na liście najlepszych punktujących w rzutach za trzy punkty, plasując się za Stephenem Currym z Golden State. Harden ma na koncie 3255 celnych rzutów za trzy punkty, ale powiedział, że raczej nie dogoni Curry’ego, który ma ich na koncie 4111.
-To niesamowite – powiedział Kawhi Leonard, gwiazda Clippers, o tym, że Harden nadal gra na wysokim poziomie. -Wciąż robi to, co robią ci faceci, twarze ligi. Ma 36 lat. Nadal utrzymuje wysoki poziom i widać, ile pracy wkłada i jak bardzo zależy mu na grze. Dostał dużo wsparcia od swojego trenera, który dba o jego zdrowie i wciąż jest w stanie się poruszać – dodaje.
Harden zastanawia się, gdzie by był, gdyby nie został przeniesiony z Oklahoma City, gdzie spędził pierwsze trzy sezony jako szósty zawodnik, do Houston, gdzie jego kariera nabrała rozpędu. W ciągu ponad ośmiu sezonów w Houston Harden notował średnio 29,6 punktu, 7,7 asysty i 6,0 zbiórki. Przez trzy lata z rzędu zdobywał tytuły króla strzelców, uzyskując odpowiednio 30,4 punktu, 36,1 punktu i 34,3 punktu w latach 2018-2020. Harden został wybrany MVP w sezonie 2017-18.
„Zmieniające życie” – powiedział Harden o transferze do Houston. -Co by się stało lub co mogłoby się stać [gdyby ten transfer nie doszedł do skutku?] Prawdopodobnie nie byłbym w stanie być tym, kim jestem, jeśli chodzi o stworzenie całego ruchu Jamesa Hardena. Mam już dziesiąty but sygnowany moim nazwiskiem. To wszystko prawdopodobnie nie wydarzyłoby się, gdybym tam był. Możliwe, że mógłbym zostać mistrzem. Kto wie? Możliwe. Ale jestem wdzięczny – kończy.
Harden powiedział, że nie jest pewien, jak długo jeszcze będzie mógł grać i kogo zdoła dogonić. LBJ, który jest pierwszy na liście z 42 268 punktami, rozgrywa swój 23. sezon.
Wspieraj PROBASKET
