Zawodnik Sacramento Kings-Matt Barnes jest podejrzany o zaatakowanie kobiety w jednym z nowojorskich klubów. Departament policji w Nowym Jorku około północy odebrał zgłoszenie o napaści na dwie kobiety i mężczyznę.
Jeden ze świadków rzekomo widział jak Barnes podszedł do stolika przy którym siedziała 26-letnia dziewczyna, położył ręce na jej szyi i zaczął ją dusić. Gdy obserwatorzy zdarzenia ruszyli na pomoc kobiecie, koszykarz rzucił się na nich i kilkoma ciosami powalił na ziemię. Zaraz po tym opuścił klub wraz z kolegą z drużyny – DeMarcusem Cousinsem.
To nie pierwsza sytuacja, w której agresywne zachowanie Barnesa prowadzi do bójki. W 2015 roku koszykarz pobił byłego trenera Knicks – Dereka Fishera, ponieważ zaczął spotykać się z jego byłą żoną.
Dochodzenie przeciwko graczowi Sacramento dopiero się rozpoczęło, przez co policja nie może jeszcze wydać żadnych publicznych oświadczeń.
Edit: Barnes zareagował i broni się twierdząc, że tak naprawdę to on został zaatakowany. Według jego słów – uderzył pośladkami w pośladki kobiety siedzącej w sąsiedniej loży. Rzecz jasna nie zrobił tego celowo. Ta zareagowała uderzeniem w twarz, a potem poderwali się jej koledzy. Jeden z nich rzekomo zaczął dusić zawodnika i ten starając się bronić także użył siły. Tak brzmi wersja Barnesa.
Tekst: Natalia Domańska