Chicago Bulls zaliczyli w tym sezonie znakomity start rozgrywek, ale po uniesieniu bardzo szybko wylądowali z powrotem na ziemi. Teraz w Wietrznym Mieście szukają możliwości wzmocnienia drużyny. W klubie mieli już rozmawiać o ewentualnym pozyskaniu Anthony’ego Davisa.
Wiele wskazuje na to, że Anthony Davis nie dokończy tego sezonu w składzie Dallas Mavericks. Od dłuższego czasu spekuluje się, że teksańska drużyna będzie handlować swoim środkowym, tym bardziej przy słabych wynikach w pierwszych tygodniach rozgrywek. Mavs mają więc zrobić zwrot, oddać weteranów – w tym Davisa – i budować drużynę wokół Coopera Flagga.
A skoro Anthony Davis miałby odejść, to od razu pojawiły się głosy, że może do Chicago Bulls. Wszak 32-latek urodził się właśnie w Chicago i byłby to dla niego powrót w rodzinne strony. Teraz potwierdziło się, że Bulls już rozmawiali wewnątrz klubu o pozyskaniu Davisa, co przekazał portal ESPN.
– Bulls wierzą, że Davis mógłby pomóc drużynie, jeśli chodzi o obronę obręczy oraz defensywę bliżej kosza – przekazał Jamal Collier.
Nie wiadomo jednak, jak Bulls mieliby przekonać Mavericks do oddania Davisa. Pewne jest, że władze Byków uważają, że Josh Giddey to taki ich Tyrese Haliburton. I teraz, podobnie jak Indiana Pacers, chcą znaleźć swojego Pascala Siakama. Czy mógłby to być właśnie Anthony Davis?
Bulls mają do dyspozycji swoje wybory w drafcie w kolejnych latach, a to może być istotne narzędzie w ich ewentualnych ruchach transferowych. Warto dodać, że latem przyszłego roku mogą otworzyć też sobie nawet 70 mln dol. wolnych środków w swoim salary cap. To również może okazać się całkiem pomocne, jeśli włodarze chicagowskiej drużyny zdecydują się działać na rynku transferowym.










