W ostatnim czasie środowisko NBA żyje w dużej mierze fenomenem Detroit Pistons – drużyny, która jeszcze dwa lata temu szorowała po ligowym dnie, a dziś ze świetnym bilansem 13-2 przewodzi tabeli konferencji wschodniej. Świetna forma zespołu wynika głównie z dużych postępów poczynionych przez młodych liderów. Czy zarząd będzie chciał przyśpieszyć ten proces transferami? Okazuje się, że nie można tego wykluczyć.



Detroit Pistons stanowią na dziś drugą statystycznie obronę NBA, tracąc tylko 109,6 punktu na 100 posiadań (łatwo odgadnąć, kto wyprzedza ich o dwie długości). Dość pewnie utrzymują prowadzenie w konferencji wschodniej z aż trzema meczami przewagi nad drugimi Toronto Raptors (!), a słaba w tym roku konferencja wschodnia daje im nadzieje na to, by do playoffów wchodzić z wysokim rozstawieniem.

Czy to szczyt ich ambicji? Włączenie się do walki o mistrzostwo może wymagać czegoś więcej – kolejnej gwiazdy, wsparcia punktowego dla Cade’a Cunninghama, kolejnej opcji w ataku. Jeśli zarząd klubu chce zaatakować najwyższe cele już w tym sezonie – co ma sens, biorąc pod uwagę jaką okazją są kontuzje w Boston Celtics i Indiana Pacers – musza poszukać transferów. Jak wynika z raportu Vincenta Goodwilla i Bobby’ego Marksa dla ESPN, właściciele Pistons liczą się z tym, że przyjdzie im jeszcze w tegorocznym trade deadline podjąć finansowe ryzyko:

Istnieje [w Pistons] wewnętrzna potrzeba, żeby poobserwować jeszcze obecną grupę graczy, jak działa razem, zanim podjęty zostanie kolejny krok. Właściciele jednak, jak mówią nam ligowe źródła, nie boją się wykonać już teraz dużego ruchu, jeśli ich management przedstawi jakąś [transferową] propozycję – pisze Vincent Goodwill w raporcie transferowym dla ESPN.

Kluczowy w tych doniesieniach jest fakt, że Pistons mają jedną z najbardziej sprzyjających sytuacji kadrowych, kiedy przychodzi do transferów. Przede wszystkim znajdują się aż 26,2 miliona dolarów poniżej pierwszego apronu. Dzięki takiemu dużemu zapasowi miejsca w salary cap mogą bez problemu przyjąć jakiś wysoki kontrakt. Tłoki mają też – co bardzo istotne – kontrakty i picki, które mogą oddać. Klub dysponuje wszystkimi swoimi pierwszorundowymi pickami aż do 2032 roku włącznie. Na liście płac jest też kilka sporych, schodzących kontraktów, które mogą skusić kilka ekip: na przykład 26,6 miliona Tobiasa Harrisa, czy 16,8 miliona dolarów Duncana Robinsona, którego kolejne dwa lata w umowie są niegwarantowane.

Detroit Pistons oprócz możliwości, by dokonywać transferów, mają też motywację. Jest nią sytuacja kontraktowa Jalena Durena i Jadena Ivey. Klub nie podpisał z duetem młodych graczy przedłużeń ich debiutanckich kontraktów – obaj będą więc latem zastrzeżonymi wolnymi agentami. Zatrzymanie każdego z nich będzie kosztowne i znacznie ograniczy transferowe możliwości. Warto więc poszukać wzmocnień dopóki te możliwości są. Niewykluczone, że jeden z dwóch młodych graczy sam stanie się karta przetargową w potencjalnym transferze. Patrzymy tu przede wszystkim na Jadena Ivey. 23-letni obwodowy mający problemy z rzutem za trzy nie wpisuje się najlepiej w długoterminową wizję obok Cade’a Cunninghama. Przypomnijmy: Ivey nie zdążył jeszcze zadebiutować w tym sezonie z powodu rekonwalescencji po operacji kolana. Według raportów, powinien wrócić jeszcze w listopadzie.

Być może więc słowa o „potrzebie, żeby poobserwować jeszcze skład” wynikają właśnie z powrotu Jadena Ivey. Chcą dać mu trochę pograć, pokazać go lidze i podbić wartość transferową.

Kto mógłby zasilić szeregi Pistons? Najczęściej powtarzanym nazwiskiem jest Lauri Markkanen. Utalentowany fiński skrzydłowy męczy się w szorujących po dnie tabeli Utah Jazz, a głosy o jego potencjalnej wymianie są z nami już od ponad roku. Rzucający z dystansu Markkanen byłby idealnym dodatkiem do ofensywy Detroit. W tym sezonie notuje on średnio najlepsze w karierze 30,6 punktu i 6,1 zbiórki na mecz.

A kogo Wy widzielibyście w składzie Pistons? A może nie jesteście fanami pomysłu, by mieli dokonywać w tym sezonie transferu? Dajcie znać co myślicie.


Wspieraj PROBASKET

  • Sprawdź najlepsze promocje NIKE i AIR JORDAN w Lounge by Zalando
  • W oficjalnym sklepie NIKE znajdziesz najnowsze produkty NIKE i JORDAN oraz dobre promocje.
  • Oficjalny sklep marki adidas też ma dużo do zaoferowania.
  • Oglądasz NBA? Skorzystaj z aktualnej oferty - kup dostęp do NBA League Pass.
  • Lubisz buty marki New Balance? W ich oficjalnym sklepie znajdziesz coś dla siebie.


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    2 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments