Odkąd tylko Nico Harrison został zwolniony z funkcji menadżera Dallas Mavericks, spekuluje się, czy teksańska ekipa zdecyduje teraz, aby z klubem pożegnał się też Anthony Davis. Według plotek przesądzone już jest, że Mavs będą testować wartość rynkową podkoszowego, ale zupełnie inne zdanie ma Mark Cuban, który nadal ma coś w Dallas do powiedzenia.
Nie da się ukryć, że po odejściu Nico Harrisona w zespole Dallas Mavericks nastała potrzeba znalezienia nowego kierunku. Czy będzie to totalny zwrot i próba budowy drużyny wokół Coopera Flagga, a co za tym idzie transfery weteranów? Jeśli tak, to pierwszym do wymiany jest chyba Anthony Davis. I w lidze panuje już przekonanie, że dni Davisa w Teksasie są już policzone, a jego los w zasadzie przesądzony. Pisaliśmy o tym tutaj.
Zupełnie inne zdanie ma jednak Mark Cuban – niegdyś większościowy właściciel Mavericks, który obecnie posiada jednak tylko mniejszy pakiet akcji. Powiedział on portalowi The Athletic, że do transferu Davisa nie dojdzie.
– Nie wymienimy go. Chcemy spróbować zwyciężać – oznajmił Cuban.
To oczywiście nie będzie tylko i wyłącznie decyzja Cubana, choć faktem jest, że po zwolnieniu Harrisona ma on znów trochę więcej posłuchu. Jest jednym z doradców właściciela Patricka Dumonta, a przynajmniej na razie – dopóki Mavs nie znajdą sobie nowego menadżera – wszystkie decyzje zapadać będą w ramach porozumienia tychże doradców z właścicielem.
Warto jednak zdawać sobie sprawę, że choć Mavericks mogą publicznie zapewniać, że nie chcą wymienić Davisa, to wcale nie musi znaczyć, że nie sprawdzą jego wartości. Nie mogą jednak postawić się od razu w złej pozycji negocjacyjnej, bo jeśli reszta ligi wiedziałaby, że chcą rzeczywiście „opchnąć” 32-latka, to raczej nie mogliby liczyć na oszałamiające oferty.
NAJNOWSZY ODCINEK PODCASTU PROBASKET – SŁUCHAJ TERAZ:
Wspieraj PROBASKET
