Strona główna NBA Wyniki NBA: Niespodzianka w Ohio, triple-double Hardena kończy serię Warriors po dogrywkach!

Wyniki NBA: Niespodzianka w Ohio, triple-double Hardena kończy serię Warriors po dogrywkach!

Przez

2 grudnia 2016

128

Czwartkowa noc w NBA to wiele wyrównanych końcówek oraz idących przy tym emocji. Najwięcej dostarczył ich wyczekiwany pojedynek Rockets – Warriors, jednak o tym później. Los Angeles Clippers przerwali serię trzech przegranych z rzędu imponującym zwycięstwem w Ohio przeciwko Cleveland Cavaliers. Grając bez obrońcy Diona Waitersa koszykarze Miami Heat pokonali w Salt Lake City Utah Jazz. Memphis Grizzlies ograli we własnej hali Orlando Magic. W pozostałych spotkaniach pewne zwycięstwa odnieśli Milwaukee Bucks i Charlotte Hornets.

CLEVELAND CAVALIERS 93 – 113 LOS ANGELES CLIPPERS

STATYSTYKI

Po trzech brzydkich przegranych koszykarze Doca Riversa szczególnie po ostatnim „wyczynie” przeciwko Brooklyn Nets, na spotkanie z Mistrzami NBA wyszli zmotywowani. Do składu powrócił odpoczywający w Nowym Jorku Blake Griffin i jego 11 asyst wyraźnie wspomogło Los Angeles Clippers w pewnej wygranej 113-94 przeciwko Cleveland Cavaliers. Dla podopiecznych Tyronna Lue jest to druga przegrana z rzędu, po fatalnej dyspozycji w Milwaukee tym razem Mistrzom znów zabrakło dyscypliny w obronie.

Momentem przełomowym w meczu była trzecie kwarta. Szybka przewaga 13-2 dla Clippers na rozpoczęcie drugiej połowy tak naprawdę przesądziła o losach spotkania. Gospodarze nie mogli dogadać się w obronie i nic nie wskazywało na próbę wyrwania zwycięstwa z rąk Clippers. Ponownie, tym razem na 7 minut do końca Lue ściągnął z boiska swoją pierwszą piątkę nie spisująca się najlepiej. W grze Cavs zabrakło punktów zadaniowców, zawiedli Tristian Thompson, JR Smith i praktycznie cała ławka poza Richardem Jeffersonem (12 punktów, 4 trójki). 28 punktów trafił Kyrie, po 16 dodali Love i LeBron. Cleveland po raz pierwszy w tym sezonie nie zdołali trafić 10 rzutów trzypunktowych, czym przerwali serię 16 spotkań z rzędu – rekord w historii NBA na rozpoczęcie sezonu.

W składzie Clippers z początkowymi problemami z faulami poradził sobie Chris Paul i rzucił 16 punktów. 15 zbiórek dodał DeAndre Jordan, a za rozdawanie piłki wziął się Blake Griffin, dla którego wynik 11 asyst jest najlepszym wynikiem w karierze.

[ot-video][/ot-video]

GOLDEN STATE WARRIORS HOUSTON ROCKETS (2 DOGRYWKI)

STATYSTYKI

Co to był za mecz, prawdopodobnie jeden z najlepszych w tym sezonie! Koszykarze Warriors i Rockets pod żadnym pozorem nie chcieli iść do domu i zakończyć spotkania, które skończyło się kilka minut po godzinie 8:00 polskiego czasu. Dwóch dogrywek potrzebowali podopieczni Mike’a D’Antoniego by zaskoczyć wszystkich zgromadzonych w Oracle Arena i przed telewizorami, przerywając serię 12 wygranych z rzędu Golden State Warriors. Fenomenalny mecz rozegrał James Harden, o którym nie można zapominać wspominając o MVP – 29/15/13.

Spotkanie bardzo przypominało ostatnią wygraną GSW nad Atlantą Hawks. Po pierwszej dobrej połowie Rakiety wyszły na 6-punktowe prowadzenie. Brakowało punktów Curry’ego i Thompsona, którzy nie mogli wstrzelić się z dystansu. W trzeciej kwarcie przewaga Rockets zaczęła stopniowo topnieć, jednak cenne trójki w kluczowych momentach spotkania dawały koszykarzom z Teksasu kilku punktową separację. Curry oczywiście w końcu znalazł odpowiedni rytm, a gospodarze zdołali wyjść na prowadzenie – wszystko wskazywało na powrót i 13 z rzędu wygraną Warriors. Nic z tego, trzypunktowe rzuty okazały się dla gości złotem i mieliśmy remis, a na zapewnienie wygranej w regulaminowym czasie gry szansę miał jeszcze Harden, jednak jego rzut z dystansu odbił się od zewnętrznej strony obręczy – dogrywka!

W doliczonym czasie gry szybkie sześć oczek zdobył Curry i po raz kolejny wyglądało to na ostateczne przełamanie Warriors. Rockets mieli jednak inne plany, świetna dyspozycja Hardena oraz Ryana Andersona, a w ostateczności ważna trójka Erica Gordona znów wyrównały mecz i w ten sposób czekała nas druga dogrywka. Tutaj było już zupełnie inaczej. Ofensywny faul Stepha Currego był jego szóstym przez co musiał on opuścić boisko. Draymond Green wchodząc pod kosz zaczął wymachiwać nogami i rękami, a jego łokieć trafił w twarz Hardena, za co został mu odgwizdany niesportowy faul. W tym momencie goście zdołali wyjść na 5 punktów przewagi, której nie oddali już do końca meczu. Po koniec zauważalne było zmęczenie zawodników co odzwierciedlało się spora ilością pudłowanych trójek.

Mecz, a właściwie koszykarskie spektakl obydwu zespołów niesamowicie wciągał i aż trudno uwierzyć, że Houston Rockets zdołali z niego wyjść zwycięsko biorąc pod uwagę ilość ich błędów i bezsensownych rzutów z dystansu pod koniec. Warriors zabrakło zbiórek i solidnej defensywy, a w kończących minutach zawiódł także atak – prawdopodobnie z powodu zmęczenia. Do fantastycznej dyspozycji Hardena swoje „2 grosze wsadził” Ryan Anderson. Skrzydłowy zapisał na swoim koncie 29 punktów (5 celnych trójek). Wchodzący z ławki Eric Gordon do wyniku dodał 23 oczka.

Dla Warriors najlepiej zagrał Kevin Durant – 39 punktów 13 zbiórek. Szwankowała jednak jego skuteczność, którą do tej pory zachwycał w sezonie 16/17. O triple-double otarł się Draymond Green – 20/15/9, jednak może on mieć do siebie pretensje za bezsensowny faul pod koniec meczu. Oglądający końcówkę spotkania z ławki Stephen Curry do wyniku dołożył 28 punktów. Ostatni filar wielkiej czwórki – Klay Thompson zdołał trafić jedynie 4 z 20 oddanych rzutów. Podsumowując, 12 wygraną (przy 7 porażkach) w sezonie odnieśli koszykarze Houston Rockets kończąc tym samym serie wygranych Warriors na dwunastu z rzędu. Pomimo sympatii do oddawania dużej ilości rzutów z dystansu obydwa zespoły nie były w tym meczu bardzo skuteczne. Razem trafiono „tylko” 26 rzutów za 3 punkty – Rockets na 32% skuteczności, Warriors na zaledwie 27%.

[ot-video][/ot-video]