Nieszczęścia chodzą parami. Coś o tym wiedzą Los Angeles Clippers, którzy na początku sezonu zostali mocno poturbowani przez kontuzje. Z powodów zdrowotnych poza grą byli już Bradley Beal (dla niego akurat to koniec sezonu) i Kawhi Leonard, zaś w niedzielne popołudnie, podczas meczu z Boston Celtics, już w pierwszej połowie drużyna z Miasta Aniołów straciła nie jednego, lecz dwóch zawodników.



Szczególnie groźnie wyglądała sytuacja, po której parkiet musiał opuścić Derrick Jones Jr. Pod koniec drugiej kwarty, gdy Los Angeles Clippers przegrywali z Boston Celtics 45:59, po jedną z bezpańskich piłek rzucił się gwiazdor tych ostatnich, Jaylen Brown. Traf chciał, że na jego drodze stanął skrzydłowy rywala, a konkretnie jego prawe kolano. Przyjąwszy uderzenie, 28-latek natychmiast upadł, wręcz wijąc się z bólu.

Zawodnik, dla którego obecny sezon jest drugim w barwach Clippers, potrzebował pomocy, by w ogóle podnieść się z parkietu. W końcu, wspierany przez dwóch członków sztabu szkoleniowego, został odprowadzony do szatni i nie wrócił już do gry. Na tę chwilę nie wiadomo jeszcze, jak poważna jest sytuacja, ale nie wyglądało to za ciekawie.

– Nie będziemy wiedzieć, dopóki nie zostanie ponownie przebadany, na razie nie mamy pewności – powiedział trener Tyronn Lue, zapytany o uraz swojego podopiecznego.

Zawodnik, który w 2020 roku wygrał konkurs wsadów podczas Weekendu Gwiazd, pokonując przy tym samego Aarona Gordona, rozgrywa już dziesiąty sezon w NBA. Były gracz między innymi Phoenix Suns, Miami Heat czy Chicago Bulls do tej pory znany był przede wszystkim z efektownych dunków, przez co zyskał sobie nawet przydomek „Airline Mode” („Tryb Samolotowy”). Również z powodów zdrowotnych długo nie potrafił pokazać czegoś ponadto.

Początki zmiany na lepsze widać było, gdy trafił do Dallas Mavericks. Początkowo rezerwowy, dzięki elitarnej obronie i ogólnemu wpływowi na grę zdołał wywalczyć miejsce w pierwszej piątce. Jego atletyzm i nieustępliwość – pokazywana szczególnie przy blokowaniu rzutów, obronie na obwodzie i walce na tablicach – odegrały kluczową rolę w kilku meczach, pomagając zespołowi dojść do Finałów NBA. Jones zresztą wciąż rozwijał się także w ofensywie, pokazując większą pewność siebie przy rzutach z dystansu i stając się niezawodnym graczem przy wejściach pod kosz.

Po transferze do Los Angeles poszedł za ciosem i zdecydowanie pokazał, że stać go na więcej, a obecna kampania, w której notował jak dotąd średnio 10,5 punktu, 2,4 zbiórki, 1,1 asysty i 1,2 bloku na mecz, przy skuteczności z gry wynoszącej 53,3%, jest dla niego bezapelacyjnie najlepszą w karierze.

Jeśli więc sytuacja okaże się poważniejsza, podstawowego skrzydłowego w systemie gry trenera Lue na pewno będzie brakować. Tym bardziej, że już wcześniej kontuzjowani byli Bradley Beal i Kawhi Leonard, zaś uraz Derricka nie był jedynym, do którego doszło tego wieczoru w bostońskim TD Garden.

Jordan Miller to drugi ze skrzydłowych, który latem podpisał nowy, dwustronny kontrakt z drużyną. Problem w tym, że z powodu urazu lewego ścięgna udowego już zdążył opuścić znaczną część dotychczasowych spotkań, a swój debiut w obecnej kampanii zaliczył dopiero 13 listopada w starciu z Denver Nuggets. Co prawda Clippers przegrali 116:130, to jednak 25-latek nie miał się czego wstydzić – zdobył wówczas 22 punkty, dokładając również cztery zbiórki, asystę, przechwyt i świetną skuteczność – 60% z gry, w tym aż 71,4% z dystansu.

W dwóch kolejnych spotkaniach już tak różowo nie było, ale przeciwko Mavericks dostał zaledwie 11 minut, a jego występ z Celtics został skrócony przez kontuzję. Niestety, zawodnik, który całą dotychczasową karierę spędził w Clippers (lub ich filii z G League) zgłosił ból tego samego ścięgna, więc wygląda na to, że doszło do odnowienia urazu, co nie zwiastuje dobrze na przyszłość i zapowiada kolejne osłabienie drużyny.

– Ciężka sprawa. To jak jeden po drugim. Starasz się trzymać głowę prosto, skupić się na tym, co możesz kontrolować, i wychodzić na parkiet po zwycięstwa. Miejmy nadzieję, że chłopaki zaczną wracać prędzej niż później – skomentował obecną sytuację gwiazdor zespołu z LA, weteran James Harden.

Szybki powrót kontuzjowanych graczy to coś, na co liczą w Mieście Aniołów. Nie dość, że latem cały koszykarski wszechświat mówił o aferze związanej z właścicielem organizacji, Steve’em Ballmerem, oraz Kawhim, to jeszcze początek sezonu nie napawa optymizmem. LAC z bilansem 4-9 zajmują dopiero jedenaste miejsce na Zachodzie, a sytuacji nie ułatwia fakt, że właśnie zaczęli sześciomeczowe wyjazdowe tournée, podczas którego zmierzą się między innymi z Philadelphia 76ers, Cleveland Cavaliers czy Los Angeles Lakers.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Sprawdź najlepsze promocje NIKE i AIR JORDAN w Lounge by Zalando
  • W oficjalnym sklepie NIKE znajdziesz najnowsze produkty NIKE i JORDAN oraz dobre promocje.
  • Oficjalny sklep marki adidas też ma dużo do zaoferowania.
  • Oglądasz NBA? Skorzystaj z aktualnej oferty - kup dostęp do NBA League Pass.
  • Lubisz buty marki New Balance? W ich oficjalnym sklepie znajdziesz coś dla siebie.


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    1 Komentarz
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments