Od kilku lat mówi się o zmianie pokoleniowej w NBA. Ligę podbijają młode gwiazdy, takie jak: Luka Doncić, Shai Gilgeous-Alexander, Anthony Edwards czy Victor Wembanyama. Z drugiej strony legendy ubiegłych lat: LeBron James, Kevin Durant, James Harden czy Stephen Curry nadal grają na najwyższym poziomie. W efekcie fani NBA mają możliwość, by podziwiać starcia między tymi niesamowitymi generacjami koszykarzy. Taka okazja nadarzyła się dzisiejszej nocy, a obie drużyny zadbały o najwyższej jakości widowisko. W rolach głównych wystąpił Steph Curry i Wemby!



Jednym z najlepiej zapowiadających się meczów dzisiejszej nocy było starcie San Antonio Spurs z Golden State Warriors. Zespoły mierzyły się ze sobą kilka dni wcześniej i wówczas górą byli “Wojownicy”. Spotkanie było zacięte, a ekipa z Oakland wygrała tylko kilkoma punktami (125:120). Uwagę przykuł świetny występ Stephena Curry’ego, który zaaplikował “Ostrogom” 46 punktów. Popis Stepha przyćmił wyczyn młodego duetu Spurs, mianowicie podwójne triple-double w jednym meczu: Victor Wembanyama (31-15-10) i Stephon Castle (23-10-10).

Naturalnie do dzisiejszego starcia zawodnicy trenera Mitcha Johnsona podeszli podwójnie zmotywowani i chętni do zrewanżowania się. Tę energię było widać, chociażby w jednej akcji z udziałem Wemby’ego i Draymonda Greena, kiedy Francuz dał upust emocjom i wdał się w gorącą wymianę słów z kryjącym go weteranem. Dokładniej sytuację, w tym miejscu, opisał Krzysiek.

Ozdobą meczu były oczywiście popisy Curry’ego i Wembanyamy. Przykładowo: legendarny rozgrywający w połowie drugiej kwarty skorzystał z zasłony Draymonda, w efekcie czego jego obrońcą stał się właśnie środkowy Spurs. Steph zgrabnym krokiem w tył wypracował sobie przestrzeń do rzutu i oddał trudną próbę zza łuku nad Wembym. Tylko dzięki bardzo wysokiej paraboli lotu Francuz nie zablokował piłki, ta nie musnęła nawet obręczy, tylko niczym laserowo naprowadzana przeszyła obręcz. Fanom, jak i komentatorom od razu na myśl przyszedł historyczny już rzut Curry’ego w finale Igrzysk Olimpijskich, gdzie amerykański rozgrywający w niemalże identycznym stylu trafił trójkę nad Wembanyamą. Tak przedstawia się zestawienie obu tych rzutów:

Gwiazdor Spurs nie pozostał jednak dłużny i już na początku trzeciej odsłony popisał się rzadkim zagraniem, nawet w NBA, niespotykanym u graczy o takim wzroście. Wembanyama otrzymał piłkę około dwa metry za linią rzutów trzypunktowych, popędził w stronę kosza i klasyczną pompką zamarkował rzut, czym zmylił Mosesa Moody’ego. Nie oddał jednak próby z półdystansu, a odbił piłkę od tablicy, po czym z impetem wpakował ją do kosza, tuż obok Curry’ego. Francuz nie bez powodu jest nazywany kosmitą.

Ostatecznie o losach meczu rozstrzygnęła niezwykle emocjonująca ostatnia minuta, jednak i tym razem Spurs musieli uznać wyższość doświadczonych rywali (108:109). Ponownie “Ostrogi” na łopatki rozłożył Curry, który zapisał na swoje konto 49 punktów, trafiając przy tym 16/26 rzutów z gry i aż 9/17 prób zza łuku. Jak trafnie i zabawnie ujął występ starszego kolegi debiutant Warriors Jackson Rowe: “Bóg po prostu pobłogosławił Stepha”

Jeśli ktoś nie był pewny, czy Steph nadal jest zawodnikiem z absolutnej czołówki ligi, teraz Curry nie pozostawił złudzeń. Legendarny zawodnik Warriors zrównał się z Michaelem Jordanem pod kątem liczby 40-punktowych meczów po ukończeniu 30. lat, obaj mają na swoim koncie 44 takie występy. Lider tabeli wszechczasów w trójkach stał się też drugim graczem w historii, który w wieku co najmniej 37 lat uzyskał 45 i więcej punktów w dwóch kolejnych spotkaniach. Dołączył tym samym do… “Jego Powietrzności”.

Te dwa rozegrane w ostatnim czasie mecze są doskonałym przykładem wspomnianej zmiany pokoleniowej w NBA. Spurs to ekipa, której trzon stanowią zawodnicy na początku swojej kariery, poza wspomnianymi Wembanyamą (21) i Castlem (21) barwy San Antonio reprezentuje także Dylan Harper (19), Devin Vassell (25), czy Jeremy Sochan (22). Z kolei w składzie Warriors nie brakuje ligowych weteranów: Curry (37), Green (35), Jimmy Butler (36), Al Horford (39). Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuścić, że z tych dwóch drużyn, to “Ostrogi” będą odnosiły w nadchodzących latach sukcesy, jednak aktualnie to “Wojownicy”, ze Stephenem na czele, pokazali wyższość i udowodnili, że nie można ich lekceważyć z powodu wieku. Z nim wiąże się bowiem doświadczenie, które przydaje się szczególnie w newralgicznych momentach meczu, takich jak końcówka dzisiejszego meczu.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Sprawdź najlepsze promocje NIKE i AIR JORDAN w Lounge by Zalando
  • W oficjalnym sklepie NIKE znajdziesz najnowsze produkty NIKE i JORDAN oraz dobre promocje.
  • Oficjalny sklep marki adidas też ma dużo do zaoferowania.
  • Oglądasz NBA? Skorzystaj z aktualnej oferty - kup dostęp do NBA League Pass.
  • Lubisz buty marki New Balance? W ich oficjalnym sklepie znajdziesz coś dla siebie.


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments