NBA: Coraz głośniej o transferze Anthony’ego Davisa. Mógłby wrócić w rodzinne strony

Słaby początek sezonu w wykonaniu Dallas Mavericks spowodował, że władze klubu zdecydowały się kilka dni temu zwolnić Nico Harrisona z roli menedżera. Jasne jest, że w tym momencie Mavs rozważają także kolejne kroki w związku z „posprzątaniem” całej tej sytuacji, która wynikła z transferu Luki Doncicia do Los Angeles Lakers. Coraz głośniej jest o możliwej wymianie Anthony’ego Davisa. Jak sugeruje John Wall, podkoszowy mógłby teraz wrócić w rodzinne strony, czyli do Chicago.

Coraz więcej spekulacji wokół kolejnych ruchów Dallas Mavericks po zwolnieniu Nico Harrisona. Jeden z prawdopodobnych scenariuszy zakłada, że na rynek transferowy trafi Anthony Davis. Chętnych na 32-letniego podkoszowego na pewno nie będzie brakować, nawet jeśli Davis ma za sobą mocno przeciętny początek sezonu. Na domiar złego były mistrz z Los Angeles Lakers zmaga się z kolejnymi problemami zdrowotnymi i cały czas wydłuża się jego absencja.

Jest jednak jakaś szansa, że to jego ostatnie dni tej krótkiej przygody w Teksasie. Na razie nie słychać żadnych konkretnych wiadomości o tym, czy Mavs rzeczywiście rozważają jego transfer, ani też które kluby mogłyby być potencjalnie zainteresowane, natomiast nie da się ukryć, że jedną z opcji jest wymiana Davisa do Chicago Bulls.

Mówi o tym John Wall:

– Szkoda, że nie jest zdrowy, bo mogliby chociaż spróbować zobaczyć, jakby to wyglądało i poczekać na powrót Kyriego [Irvinga]. Uważam jednak, że w tym momencie AD ma już chyba tego dość – stwierdził były rozgrywający. – Nie chcę mówić za niego, ale zapewne chciałby już to zostawić za sobą. Wiadomo, że nie można wierzyć wszystkiemu, co się słyszy, lecz od dawna mówi się, że chciałby wrócić do Chicago – dodał Wall.

Davis urodził się w Wietrznym Mieście i powrót w rodzinne strony na pewno byłby dla niego ciekawą opcją, szczególnie w takim momencie kariery. Bulls co prawda po świetnym starcie nowego sezonu mocno ostatnio wyhamowali, przegrywając cztery kolejne spotkania, ale i z ich perspektywy ściągnięcie kogoś takiego jak Davis mogłoby być interesujące. Wszystko zależy oczywiście od tego, jaka byłaby cena za 32-letniego podkoszowego.

10-krotny uczestnik Meczu Gwiazd w trwających rozgrywkach wystąpił jak dotychczas tylko w pięciu spotkaniach, w których notował średnio 20,8 punktu oraz 10,2 zbiórki w niecałe pół godziny gry na mecz.

NAJNOWSZY ODCINEK PODCASTU PROBASKET JUŻ JEST: