Mimo słabego startu do sezonu 2016/2017, Washington Wizards na razie wstrzymają się z jakimkolwiek handlowaniem i cierpliwie poczekają na rozwój sytuacji. Poprzedniej nocy drużyna z DC wygrała swój szósty mecz w sezonie pokonując u siebie Sacramento Kings. Zespół ciągle jest na etapie rozwiązywania swoich problemów.
John Wall i Bradley Beal potrzebowali chwili, aby złapać odpowiedni dla siebie rytm. Ostatni mecz pokazał, że panowie są w stanie współpracować i wspólnie przesądzać o wynikach drużyny. W międzyczasie trener Scott Brooks musi się uporać z nieregularną grą ławki rezerwowych. To właśnie na niej przydałoby się małe trzęsienie ziemi, by zespół nie musiał zbyt szbyko przekreślać sezonu i w kolejnych tygodniach włączył się na dobre do walki o najlepszą ósemkę wschodniej konferencji.
Z bilansem 6 wygranych i 10 porażek Washington Wizards są na 11. miejscu w tabeli. Do zamknięcia zimowego okienka pozostało mniej więcej trzy miesiące, więc Brooks i generalny menadżer – Ernie Grunfeld mają wystarczająco dużo czasu, aby poczynić zmiany, które uznają za stosowne. Według źródeł z DC, Wizards zainteresowali się ściągnięciem z rynku wolnych agentów Archiego Goodwina – niedawno zwolnionego przez New Orleans Pelicans, ale ostatecznie rozmowy nie zakończyły się żadną konkretną decyzją w sprawie gracza.
W międzyczasie do rotacji wraca Ian Mahinmi, który ma pobudzić grę ławki rezerwowych. Francuz zgłaszał ostatnio lekki dyskomfort w kolanie, dlatego zespół przywraca go do gry bardzo powoli. Generalny menadżer drużyny nie chce też wystawiać na transferową listę pierwszoroczniaków – Danuela House’a, Sheldona McClellana i Daniela Ochefu. Zespół cały czas przygląda się ich rozwojowi i na bieżąco ocenia, czy są w stanie pomóc rotacji Brooksa już teraz. Poza tym żaden z nich nie jest wielkim obciążeniem dla salary-cap.
John Wall na rynek wolnych agentów trafi w 2019. Jeśli do tego czasu Wizards nie zbudują wokół niego drużyny gotowej zwyciężać, to zawodnik może zasugerować się ostatnimi wypowiedziami DeMarcusa Cousinsa, który widziałby kolegę z Kentucky ze sobą w jednej drużynie. – Mam nadzieję, że pewnego dnia Wall będzie grał w trykocie Sacramento Kings – przyznał wysoki w ostatniej rozmowie z dziennikarzami. Panowie grali razem w sezonie 2009/2010 NCAA dla ekipy Johna Calipariego.
A może to Cousins dołączy do niego w Waszyngtonie? Zawodnik za dwa lata trafi na rynek wolnych agentów i jeśli w Sacramento wszystko pozostanie po staremu, zapewne przyjrzy się ofertom innych zespołów. Marcina Gortata nadal będzie obowiązywała roczna umowa. Jednak jeżeli Wizards dostaliby szansę, by chociaż porozmawiać z DMC, na pewno by się nie zawahali.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET