Przegrywając w sobotę z San Antonio Spurs 119:126, New Orleans Pelicans z bilansem 2-7 spadli na ostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej, nawet za Dallas Mavericks. Wszystko wskazuje na to, że przed ekipą z Luizjany ciężki sezon, tym bardziej, że kolejne problemy zdrowotne ma największa gwiazda drużyny, Zion Williamson. Z drugiej strony już dalsza przyszłość może wyglądać niezwykle obiecująco, ponieważ pewien debiutant zyskał sobie aprobatę jednej z największych legend NBA.



Postać Derika Queena, o którym mowa, wzbudza swego rodzaju kontrowersje. Jego pozyskanie przez New Orleans Pelicans już chyba zawsze będzie określane jako jeden z najgorszych transferów ostatnich lat. Całą sprawę przedstawiał już w tym miejscu Michał, ale gwoli przypomnienia – 26 czerwca doszło do wymiany z Atlanta Hawks, w ramach której Pels pozyskali wybranego z 13. numerem draftu 20-letniego środkowego.

W zamian do Georgii udał się Asa Newell (23. w drafcie) oraz niechroniony wybór w pierwszej rundzie w 2026 roku, który będzie należał do ekipy z Nowego Orleanu lub Milwaukee Bucks (ci ostatni „wiszą” Pelicans swój wybór za poprzednie transfery, więc w Atlancie będą mogli sobie sobie wybrać tę lepszą opcję). Biorąc pod uwagę, jak póki co podopieczni Williego Greena sobie radzą w NBA, wiele wskazuje na to, że Hawks będą zadowoleni.

W tej całej beczce dziegciu jest też jednak łyżka miodu – były koszykarz uczelni Maryland imponuje wielu osobom swoją solidną grą i dużym potencjałem. Podczas ostatniego meczu, w którym jego zespół uległ San Antonio Spurs, Derik zaliczył jeden ze swoich najlepszych występów w karierze. Zdobył wówczas 13 punktów, dorzucając do tego pięć zbiórek i rekordowe osiem asyst. Mimo że mierzy 206 centymetrów i waży około 113 kilogramów, wyglądał bardzo pewnie w prowadzeniu piłki na obwodzie, jak również potrafił skutecznie kreować grę zarówno dla siebie, jak i dla kolegów z drużyny.

– On po prostu potrafi grać w koszykówkę. Bez względu na to, jak na to patrzysz, on potrafi robić mnóstwo rzeczy na wysokim poziomie. Umie rzucać, świetnie podaje i doskonale rozumie geometrię boiska – powiedział w trakcie meczu komentator radiowy, Antonio Daniels. Zresztą mistrz NBA z 1999 roku nie był jedynym który zwrócił uwagę na grę młodziutkiego podkoszowego Pels.

– Siedzę tutaj z telefonem w ręku, a Tim Duncan właśnie wysłał mi wiadomość o Deriku Queenie. Napisał: „Człowieku, naprawdę podoba mi się ten Queen.” Tak, stary, mnie też. Zgadzam się. [Tim] to najlepszy silny skrzydłowy w historii koszykówki. Właśnie wysłał mi wiadomość o Deriku Queenie. Ten młody człowiek jest utalentowany – a dopiero zaczyna pokazywać, na co go stać – ujawnił w dalszej części transmisji Daniels.

Trudno nie przyznać, że w kiepsko spisującej się jak dotąd ekipie z Nowego Orleanu, Derik był jednym z jaśniejszych punktów. W dziewięciu rozegranych meczach zapisywał na swoje konto średnio 8,9 punktu, 5,4 zbiórki i 2 asysty na mecz, trafiając średnio 44,4% wszystkich rzutów z gry. Może nie są to wybitne liczby, ale co najmniej przyzwoite – tym bardziej jak na debiutanta – już jak najbardziej. Jeśli 20-latek dalej będzie prezentował podobną formę, trener Green może być zmuszony dawać mu więcej minut (dotychczas – średnio 19,2).

Zresztą trudno nie oprzeć się wrażeniu, że pochwała akurat od Tima Duncana znaczy naprawdę wiele. Nie chodzi tu nawet o jego wybitną karierę, lecz bardziej o to, że – w przeciwieństwie do innych byłych gwiazd, takich jak Shaquille O’Neal czy Magic Johnson – legenda Spurs raczej trzyma się z dala od mediów, rzadko pokazując się publicznie. Mimo to wciąż aktywnie działa za kulisami swojej byłej drużyny i dobrze orientuje się w tym, co akurat dzieje się w lidze.

– Gdzie, do diaska, jest Tim Duncan? Nie mam pojęcia gdzie jest Tim Duncan – żartobliwie pytał w 2022 roku Giannis Antetokounmpo, zwracając uwagę na to, jak bardzo „The Big Fundamental” po zawieszeniu butów na kołku zniknął z życia publicznego. Sam jest obecnie prawdopodobnie najlepszą „czwórką” NBA od czasów starszego kolegi po fachu, więc bywał do niego porównywany, podobnie zresztą jak wybrany z numerem jeden tegorocznego draftu Cooper Flagg. Tymczasem na pochwałę od pięciokrotnego mistrza zasłużył ktoś inny.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Sprawdź najlepsze promocje NIKE i AIR JORDAN w Lounge by Zalando
  • W oficjalnym sklepie NIKE znajdziesz najnowsze produkty NIKE i JORDAN oraz dobre promocje.
  • Oficjalny sklep marki adidas też ma dużo do zaoferowania.
  • Oglądasz NBA? Skorzystaj z aktualnej oferty - kup dostęp do NBA League Pass.
  • Lubisz buty marki New Balance? W ich oficjalnym sklepie znajdziesz coś dla siebie.


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments