Dzisiejszy wieczór z NBA zapowiada się naprawdę ekscytująco, hitowe starcie rozpocznie się już o 21:30 czasu polskiego, w roli głównej: Giannis Antetokounmpo. Możliwość oglądania Greka bez zarywania nocy to okazja sama w sobie, a tym razem również rywal będzie niczego sobie: Milwaukee Bucks podejmą we własnej arenie Houston Rockets z Kevinem Durantem na czele. Takiego starcia nie można przegapić!
Przed rozpoczęciem rozgrywek dyspozycja Milwaukee Bucks w bieżącym sezonie stała pod dużym znakiem zapytania, głównie ze względu na letnie roszady kadrowe. Mało kto przypuszczał, że Giannis Antetokounmpo będzie w stanie wynieść “Kozły” na czołowe miejsca w Konferencji Wschodniej, tymczasem Grek konsekwentnie udowadnia dlaczego jest jednym z największych graczy obecnej generacji NBA.
W dotychczasowych ośmiu rozegranych meczach Greak Freak notuje średnio najwięcej punktów na mecz w lidze (33,4), trafiając przy tym nieprawdopodobne 64,2% rzutów z gry (w tym 53,8% zza łuku). Co spotkanie zbiera z tablic średnio prawie 13 piłek, rozdaje 6,6 asysty, a do tego notuje po jednym bloku i przechwycie. Przykładowo w poprzednim spotkaniu przeciwko Chicago Bulls Antetokounmpo zapisał na swoim koncie 41 punktów, 15 zbiórek i dziewięć asyst. Najważniejsze jednak, że Bucks są w tym momencie czwartą drużyną Wschodu i legitymują się dobrym bilansem 6-3.
Oczywiście, to nie tylko zasługa dwukrotnego MVP ligi. Jak pisaliśmy kilka dni temu, swoją szansę doskonale wykorzystuje młody rozgrywający Ryan Rollins. Siła Bucks polega jednak na tym, że aż siedmiu zawodników notuje średnio dwucyfrową zdobycz punktową i każdy z może stanąć na wysokości zadania w trudnym spotkaniu. Właśnie na takie zapowiada się dzisiejsze starcie z Houston Rockets.
Mimo pozyskania latem „brakującego elementu” w osobie Kevina Duranta „Rakiety” przegrały pierwsze dwa mecze sezonu, w tym otwierające rozgrywki starcie z Oklahoma City Thunder, gdzie miały miejsce aż dwie dogrywki. Od tego czasu sytuacja w Houston uległa jednak poprawie. Rockets wygrali pięć spotkań z rzędu, przegrywając dopiero z Victorem Wembanyamą i San Antonio Spurs, co daje efekt w postaci bilansu 5-3. Wygląda na to, że „KD” coraz lepiej odnajduje się w systemie trenera Ime Udoki, a młode gwiazdy drużyny, czyli Amen Thompson i Alperen Sengun uczą się gry u boku gracza pokroju Duranta.
Jakie wnioski nasuwają się przed dzisiejszym starciem? Przede wszystkim można spodziewać się twardej gry, szczególnie ze strony Rockets. Nie jest tajemnicą, że Giannis bazuje w swojej grze na fizycznej dominacji, co pomaga mu szczególnie w punktowaniu spod kosza. Ime Udoka ma jednak w arsenale kilku defensorów, którzy mogą utrudnić Grekowi grę. Podejrzewam, że Steven Adams odegra w tym meczu niemałą rolę, tego samego spodziewałbym się po Tarim Easonie czy Jabarim Smithie Jr. Oczywiście krycia Antetokounmpo może podjąć się też Amen Thompson, ale to z pewnością ograniczy jego produktywność po atakowanej stronie parkietu. Eksperci Superbet dają większe szanse na zwycięstwo właśnie Rockets, co podejrzewam, że jest związane właśnie z ich głębią składu.

Druga sprawa to kwestia pojedynków gwiazd. Oczywistym, który przychodzi na myśl jest starcie Giannisa z Durantem, spodziewam się, że panowie nie zawiodą fanów i pokażą, co potrafią. Ekscytujący może okazać się również pojedynek Antetokounmpo z Sengunem. Ostatni raz gwiazdorzy grali przeciwko sobie w półfinale EuroBasketu, wówczas górą była Turcja. Środkowy Rockets nie szczędził po meczu uszczypliwości w stronę dwukrotnego MVP i chociaż zawodnicy formalnie się pogodzili, można założyć, że lider Bucks będzie chciał udowodnić młodszemu koledze to i owo. Superbet przewidział też dodatkowy zakład, który może zwiększyć kurs: w przypadku wspomnianego meczu jest to pytanie, czy Giannis rzuci więcej niż 30,5 punktu.

Jeśli natomiast ktoś ma ochotę na więcej koszykówki zza oceanu może poczekać do północy, bo wtedy grać będzie aż sześć drużyn. W Nowym Jorku rozegrane zostaną derby między New York Knicks a Brooklyn Nets i choć eksperci jednoznacznie wskazują na Jalena Brunsona i spółkę, to można spodziewać się, że z powodu rangi meczu, zawodnicy Nets tanio nie oddadzą skóry. Na wschodnim wybrzeżu zagrają jeszcze Orlando Magic z Boston Celtics, jestem pewny, że mecz będzie intensywny, chociażby z powodu rewanżu drużyny Jamal Mosleya za ubiegłoroczne play-offy. W trzecim meczu rozgrywanym o północy czasu polskiego Memphis Grizzlies spróbują postawić się Thunder z Shaiem Gilgeousem Alexandrem. Trudno wróżyć im szczęście, co tylko potwierdzają kursy ekspertów.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!










