Swój ostatni mecz na parkietach NBA rozegrał na początku 2023 roku, ale teraz chce wrócić. Serge Ibaka poprzednie dwa sezony spędził w Europie. 36-latek w mediach społecznościowych zapowiedział jednak swój „comeback”.
Swego czasu Serge Ibaka był prawdziwym postrachem rywali, bo blokował najwięcej rzutów w lidze. Dwukrotnie w karierze był liderem ligi, jeśli chodzi o liczbę bloków – w rozgrywkach 2011-12 jego średnia wyniosła aż 3,7 bloku na mecz, a w kolejnych notował dokładnie trzy bloki na mecz. Był też wtedy wybierany do grona najlepszych defensorów na koniec sezonu. Łącznie zebrał trzy nominacje do najlepszej piątki.
Największy sukces odniósł w 2019 roku, kiedy to pomógł Toronto Raptors zdobyć pierwsze w historii klubu mistrzostwo. Poza tym grał też dla Oklahoma City Thunder (2009-2016), Orlando Magic (2016-2017), Los Angeles Clippers (2020-2022) i Milwaukee Bucks (2022-2023). Łącznie rozegrał w lidze 919 meczów, w których średnio notował 12 punktów oraz 7,1 zbiórki i 1,9 bloku w każdym spotkaniu.
Reprezentant Hiszpanii urodzony w Kongo teraz po ponad dwóch latach przerwy chciałby jednak wrócić do NBA. W mediach społecznościowych podzielił się zdjęciem, którym zapowiedział swój „comeback” do najlepszej koszykarskiej ligi świata:
36-latek ostatnie dwa sezony spędził na Starym Kontynencie. W rozgrywkach 2023-24 był ważnym ogniwem Bayernu Monachium, a w ubiegłym sezonie ponownie przywdział barwy Realu Madryt, dla którego grał już w 2011 roku podczas tzw. lokautu w NBA. Ibaka wystąpił w 29 spotkaniach w Eurolidze i notował średnio 6,2 punktu oraz 3,2 zbiórki dla stołecznego klubu.
Czy doświadczony podkoszowy ma więc jeszcze w baku na tyle dużo paliwa, by przekonać do siebie któryś klub w NBA? Ibaka zamierza spróbować, a zespołom będzie mógł zaoferować także swoje mistrzowskie doświadczenie, dzięki któremu mógłby być przydatnym w szatni weteranem. Na razie nie słychać jednak nic o tym, aby ktokolwiek był Ibaką zainteresowany.










