Kolejna noc wrażeń za nami! Działo się dużo. Niepokonani w tym sezonie Sixers i Oklahoma City Thunder kontynuują swoje passy bez porażki. Świetny występ zanotował Giannis, który poprowadził Milwuakee do zwycięstwa. Golden State Warriors skromnie wygrywa z Los Angeles Clippers.
Washington Wizards – Philadelphia 76ers 134:139 (Po dogrywce)
- Philadelphia 76ers pokonuje Washington Wizards i po niezwykłym powrocie i wciąż są niepokonani w tym sezonie (4-0).
- W pierwszej kwarcie Sixers bardzo dobrze wyglądali w ofensywie, dzięki kolejnemu znakomitemu początkowi w wykonaniu Tyrese’a Maxeya. Trafił cztery z pierwszych pięciu rzutów.
- Sixers oszczędzali Embiida, co sprawiało, że bez niego obrona radziła sobie gorzej. Washington zaliczyło serię 13:2, swobodnie znajdując sobie pozycje na obwodzie i trafiając rzuty za trzy. W pierwszej kwarcie Wizards zdobyli aż 40 punktów.
- W drugiej kwarcie VJ Edgecombe swoje pierwsze punkty zdobył dopiero na minutę przed przerwą. Trafił rzut za trzy z faulem na sekundę przed końcem połowy.
- Wizards prowadzili 72:68 do przerwy i rozpoczęli trzecią kwartę serią 14:3, obejmując przewagę sięgającą nawet 19 punktów.
- Wizards trafiali w trzeciej kwarcie aż 60,9% rzutów z gry. Sixers przegrywali różnicą 16 punktów.
- Maxey zdobywał punkt za punktem w końcówce meczu. Trafił step-back z półdystansu. Sixers zagrali też bardzo dobrą obronę w końcówce, wymuszając kilka ważnych strat i zbliżając się do rywali.
- Kluczową rolę w końcówce odegrał Adem Bona. Zablokował cztery rzuty w czwartej kwarcie, pomagając Philadelphii odrobić 16-punktową stratę po trzeciej kwarcie.
- Khris Middleton spudłował z lewego półdystansu w ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry i przy stanie 126:126 rozpoczęliśmy dogrywkę.
- Wizards rozpoczęli dogrywkę od zdobycia pięciu pierwszych punktów, ale potem stracili dziewięć z rzędu. Bona zaliczył efektowny wsad na 27,6 sekundy przed końcem, co dało 76ers prowadzenie.
- Rzut za trzy Kyshawn’a George’a zmniejszył stratę do 135:134 na 7 sekund przed końcem. W decydującym momencie Grimes przechwycił podanie z autu i zdobył punkty, doprowadzając do zwycięstwa.
Miami Heat – Charlotte Hornets 144:117
- Miami Heat rozgromiło Charlotte Hornets! Jaime Jaquez Jr. zdobył 28 punktów, z czego aż 20 w pierwszej połowie, czym kontynuuje swoją znakomitą passę rzutową.
- Jaquez poprowadził trafił 9 z 14 rzutów z gry, a Miami, które w poprzednim sezonie zajmowało dopiero 24. miejsce w lidze pod względem liczby zdobywanych punktów, obecnie notuje średnio 132 punkty na mecz.
- Heat zakończyli pierwszą połowę serią obejmując prowadzenie 76:60. Gdy Hornets odpowiadało za trzy punkty, Miami odpowiedziało serią 23:7, która trwałą do czwartej kwarty.
- LaMelo Ball, który w poprzednim spotkaniu z Washington Wizards zaliczył triple-double, tym razem zdobył 20 punktów, 9 asyst i 8 zbiórek. Debiutant Kon Knueppel dołożył 19 punktów. Hornets po raz drugi z rzędu musieli grać bez swojego skrzydłowego z pierwszej piątki, Brandona Millera, który doznał urazu barku w sobotnim meczu w Filadelfii.
- Ostatecznie Miami Heat rozgromiło Charlotte Hornets 144:117.
Milwuakee Bucks – New York Knicks 121:111
- Giannis Antetokounmpo zdobył 37 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst, prowadząc Milwaukee Bucks do odrobienia 12-punktowej straty z pierwszej połowy. Ryan Rollins dołożył do tego rekordowe 25 punktów.
- Dla New York Knicks Jalen Brunson zdobył 36 punktów, ale w czwartek odniósł kontuzję przy próbie przechwycenia piłki. W momencie gdy Brunson upadł, Antetokounmpo przechwycił piłkę i wsadem doprowadził do remisu 103:103.
- Po przerwie na żądanie Knicks nie byli w stanie powstrzymać Milwuakee Bucks. Antetokounmpo dał Milwaukee prowadzenie, trafiając layup na 5 minut przed końcem spotkania.
- Milwaukee, które przegrywało 71:59 do przerwy, przerwało pięciomeczową serię zwycięstw Knicks w tej rywalizacji.
Oklahoma City Thunder – Sacramento Kings 107:101
- Shai Gilgeous-Alexander po raz kolejny udowodnił dlaczego zasługuje na tytuł MVP, a Oklahoma City Thunder pokonała Sacramento Kings i wciąż jest niepokonana w tym sezonie.
- Spotkanie nie rozpoczęło się łatwo dla OKC. Widoczny był brak Cheta Holmgrena, Jalena Williamsa i Isaiaha Joe. To sprawiło, ze do przerwy Sacramento prowadziło 62:58.
- Bardzo dobrze sprawował się Russell Westbrook, który zdobył w spotkaniu 16 punktów, 9 zbiórek i 4 asysty. Domantas Sabonis dołożył do tego 10 punktów i 18 zbiórek.
- Gilgeous-Alexander trafił tylko 1 z 9 rzutów w trzeciej kwarcie, ale później zdobył 9 punktów w czwartej kwarcie.
- Oklahoma City Thunder wyszli na prowadzenie 71:70 w trzeciej kwarcie po dwóch rzutach wolnych Lu Dorta, ale Kings natychmiast odpowiedzieli, obejmując prowadzenie 83:80 przed czwartą kwartą.
- Thunder przegrywali przez większość meczu, aż w końcu 3 punkty Dorta dały im prowadzenie 99:97 w końcówce. Kolejne trzy punkty Alexa Caruso ustawiły wynik na 104:99 na 46 sekund przed końcem, a trójka Gilgeous-Alexandera na 16 sekund przed końcem powiększyła przewagę do sześciu punktów.
Golden State Warriors – Los Angeles Clippers 98:79
- Jimmy Butler zdobył 21 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst, Stephen Curry dorzucił 19 punktów i 8 asyst, a Golden State Warriors skromnie pokonali Los Angeles Clippers 98:79.
- Trójka Hardena na 41 sekund przed końcem pierwszej połowy dała Los Angeles Clippers prowadzenie do przerwy 49:46.
- Butler i Moses Moody trafili trójki pod koniec trzeciej kwarty, a Warriors objęli prowadzenie 78:63.
- Clippers zaczęli mecz od 6 trafień na 20 rzutów z gry i 1 z 8 za trzy, przegrywając 14:27 w pierwszych minutach, a dodatkowo musieli radzić sobie bez Bradley’a Beala.
- Po tym spotkaniu Golden State Warriors jest wciąż niepokonane w Chase Center (3-0)










