Jonathan Kuminga wygląda na zupełnie innego zawodnika na starcie swojego piątego sezonu w NBA. Po pierwszych trzech meczach Steve Kerr nie szczędzi mu pochwał, podkreślając zarówno rozwój umiejętności, jak i przypominając o ostatnich zawirowaniach kontraktowych pomiędzy zawodnikiem a Golden State Warriors.
W trakcie offseason 23-letni skrzydłowy długo negocjował nową umowę z klubem. Z dnia na dzień rosła niepewność co do przyszłości Jonathana Kumingi w zespole. Ta saga ostatecznie się zakończyła. Pod koniec września JK zaakceptował dwuletni kontrakt na kwotę 48,5 milionów dolarów, czym zakończył komedię kontraktową. Po starcie nowego sezonu udowadnia zaś, że warto było pobyć w tej chwilowej niepewności.
– Jonathan Kuminga świetnie rozpoczął rozgrywki. Jestem z niego bardzo dumny i podekscytowany tym, co przed nami – powiedział Steve Kerr, trener Golden State Warriors.
Kuminga notuje w tym sezonie 4,0 asysty na mecz, czyli ponad dwa razy więcej niż jego dotychczasowa średnia (1,8 asysty w czterech poprzednich sezonach). Nie chodzi jednak tylko o liczby, bo 23-latek wyraźnie lepiej rozumie grę, dostrzega partnerów i podaje im piłki w idealnych momentach. W dodatku zalicza 15,7 punktów i 7,3 zbiórki na spotkanie. Kerr daje mu też coraz więcej minut, bo 31 na mecz.
Choć Warriors przegrali ostatnie spotkanie z Portland Trail Blazers 119:139, Kuminga wypadł naprawdę dobrze, zachwycając efektownymi wsadami i udowadniając, że ma duży wpływ na drużynę. Zarówno Kerr, jak i koledzy z zespołu liczą, że ten znakomity początek przerodzi się w przełomowy sezon dla zawodnika i całego Golden State Warriors.
— Jego podania naprawdę się poprawiły. Wykonuje mnóstwo świetnych zagrań – nie tylko w meczach, ale też na treningach. Widać, że lepiej czyta grę – mówił o Kumindze Steve Kerr i dodał – Podoba mi się jego nastawienie, energia, pewność siebie. Widać, że czuje się częścią zespołu i naszego planu.










