Za nami pięć kolejnych spotkań sparingowych, które o jeden krok przybliżyły nas do inauguracji rozgrywek zasadniczych. Zespoły kończą powoli okres przygotowawczy i już wkrótce rozpoczną rywalizację na najwyższych obrotach. Gotowy wydaje się być Reed Sheppard, który minionej nocy popisał się 29 punktami, sześcioma zbiórkami i sześcioma asystami, prowadząc Houston Rockets do zwycięstwa nad Atlanta Hawks. Swój mecz wygrali też Orlando Magic i podobnie jak Rakiety, zachowały perfekcyjny bilans 4-0. Ciekawie było też w Salt Lake City, gdzie bliski triple-double był Walker Kessler. Wszechstronny występ zaliczył te Josh Giddey, a jego Chicago Bulls ograli Minnesota Timberwolves.
Detroit Pistons – Washington Wizards 119:98
- Detroit Pistons kończą okres przygotowawczy z dorobkiem dwóch zwycięstw w czterech występach. W swoim jedynym spotkaniu we własnej publiczności Tłoki pokonały minionej nocy Washington Wizards.
- Gospodarze zaczęli z wysokiego „C” i stosunkowo szybko jasne było, że to oni dysponują tej nocy lepiej przygotowanym wyjściowym składem. Podczas gdy przyjezdni nie mogli się wstrzelić (6/26 z gry w 1Q), kapitalnie radził sobie Jalen Duren. W drugiej odsłonie błysnęli jednak Kyshawn George, Alex Sarr oraz Corey Kispert, a na przerwę Pistons schodzili z zaliczką jedynie sześciu „oczek” (57:51).
- Kluczowa okazała się trzecia odsłona, w której dwoił się i troił CJ McCollum, autor aż czterech trafień za trzy, ale Cade Cunningham czy Duncan Robinson nabierali jedynie tempa, odskoczyli z wynikiem i wypracowali przewagę, której Detroit nie oddali już do końcowej syreny.
- Pistons czeka teraz niedaleka podróż do Wietrznego Miasta, gdzie 23 października o godzinie 02:00 czasu polskiego zmierzą się z Chicago Bulls w swoim pierwszym meczu sezonu zasadniczego. Wizards obiorą podobny kierunek, bo czeka ich wyjazdowa rywalizacja z Milwaukee Bucks.
Orlando Magic – New Orleans Pelicans 132:125
- Jednym z głównych tematów tej nocy był oczywiście występ Ziona Williamsona. Tym razem skrzydłowy spędził na parkiecie 22 minuty, ale był w tym czasie wyjątkowo skuteczny. Oprócz efektownych wsadów (widocznych niżej) zdobył ostatecznie 18 punktów, sześć asyst i pięć zbiórek.
- New Orleans Pelicans mogli liczyc również na Treya Murpy’ego III (18 punktów, 7 zbiórek, 3 asysty) oraz Jordana Poole’a (21 punktów, 2 asysty; 2/8 za trzy), choć ostatecznie i tak musieli uznać wyższość niepokonanych w tym preseasonie Orlando Magic.
- Dla Pels mecz zaczął się fatalnie, bo już po pierwszej kwarcie musieli odrabiać 17-punktową stratę. Szczególnie widoczny w tamtej części był Franz Wagner, który dobył wówczas 13 ze swoich 24 punktów. Co ciekawe, zmniejszający stopniowo stratę Pels byli w stanie zbliżyć się do rywala na pięć „oczek” na 6:48 przed ostatnią syreną.
- Emocjonującej końcówki jednak zabrakło, bo w kluczowym momencie zza łuku trafił Jase Richardson, dwa trafienia przy jednocześnie skutecznej defensywie dołożył Jonathan Isaac, a kiedy jeszcze Orlando Robinson wykończył akcję alley-op, wówczas było już po zawodach.
- Obie ekipy skupiają się już na rozpoczęciu rywalizacji w sezonie zasadniczym. Pelicans wybierają się do Memphis na starcie z Grizzlies, z kolei Magic będą gościć przed własną publicznością lokalnego rywala Miami Heat.
Atlanta Hawks – Houston Rockets 115:133
- Mocno okrojone zestawienie bez m.in. Kevina Duranta, Alperena Senguna, Amena Thompsona czy Freda VanVleeta nie powstrzymało Houston Rockets przed skompletowaniem czwartego zwycięstwa bez ani jednej porażki w tegorocznym okresie przygotowawczym.
- Trener Ime Udoka postawił tej nocy na zaledwie ośmioosobową rotację, więc każdy z zawodników miał doskonałą okazję, by po raz ostatni pokazać się z dobrej strony i wywalczyć dla siebie kilka dodatkowych minut w trakcie pierwszego spotkania sezonu zasadniczego przeciwko Oklahoma City Thunder.
- Świetne zawody rozegrał Reed Sheppard, dla którego może być to przełomowy rok po nieudanym sezonie debiutanckim. Trafił on tej nocy 5 z 13 rzutów za trzy, kompletując 29 punktów, sześć asyst, sześć zbiórek, cztery przechwyty i trzy bloki. Świetnie wypadł też Josh Okogie (28 punktów, 3 bloki, 3 asysty, 2 przechwyty), z kolei bliski double-double był Isaiah Crawford (20 punktów, 9 zbiórek).
- Jak wyglądała sytuacja po drugiej stronie parkietu? Choć wysłali na parkiet swój trzon, to ten zaprezentował się różnie. Kristaps Porzingis (23 punkty, 13 zbiórek) i Zaccharie Risacher (24 punkty, 8 zbiórek, 3 asysty, 3 przechwyty) zagrali świetnie, ale ponownie wstrzelić się nie mógł Trae Young (12 punktów, 10 asyst; 4/14 z gry).
Chicago Bulls – Minnesota Timberwolves 126:120
- Chicago Bulls kończą swój okres przygotowawczy zwycięstwem po dobrej czwartej kwarcie, w której to zdobyli aż 40 punktów, zniwelowali straty i sięgnęli po zwycięstwo, choć w tej samej odsłonie Minnesota Timberwolves trafili 62,5% swoich rzutów za trzy. Nie można więc powiedzieć, że zabrakło emocji.
- Najważniejsi zawodnicy grali jednak wcześniej. Matas Buzelis (19 punktów; 8/13 z gry) ponownie pokazuje, że może być fundamentalnym elementem zespołu na kolejne lata. Josh Giddey dorzucił 14 punktów, dziewięć asyst i siedem zbiórek, z kolei double-double w postaci 13 „oczek” i 10 zebranych piłek odnotował Nikola Vucević, o której transferze mówi się już od długich miesięcy.
- Po stronie Leśnych Wilków błysnął Anthony Edwards, autor 25 punktów, siedmiu zbiórek i pięciu asyst. Julius Randle dorzucił 23 punkty, osiem zbiórek i cztery asysty. Timberwolves przegrali ostatecznie trzy z pięciu spotkań preseasonu. Na rozpoczęcie rozgrywek zasadniczych zmierzą się na wyjeździe z Philadelphia 76ers.
Utah Jazz – Portland Trail Blazers 132:129
- Utah Jazz do samego końca walczyli, by zakończyć tegoroczny okres przygotowawczy z przynajmniej jedną wygraną na koncie. Potrzebna była do tego jednak nerwowa końcówka, bo na 1:34 przed ostatnią syreną Portland Trail Blazers prowadzili jeszcze różnicą czterech punktów (125:129).
- Od tamtego momentu do końcowej syreny przyjezdni nie zdobyli jednak ani jednego „oczka”, podczas gdy gospodarze punktowali raz za razem. Najpierw z linii dwa razy trafił Elijah Harkless, a następnie trójką popisał się Svi Mykhailiuk, który wyprowadził Jazzmanów na prowadzenie. W odpowiedzi zza łuku próbował Caleb Love, ale spudłował, po czym Mo Bamba przypieczętował ostateczny rezultat dwoma celnymi osobistymi.
- Wciąż bardzo krótko oglądaliśmy w akcji Lauriego Markkanena, który grał tylko przez 21 minut (15 punktów, 5 asyst, 3 zbiórki). Nieco dłużej występowali m.in. Keyonte George (20 punktów) czy autor double-double Walker Kessler (14 punktów, 10 zbiórek, 8 asyst).
- Wśród pokonanych z świetnej strony pokazał się Jerami Grant, zdobywca 32 punktów i sześciu zbiórek. Jrue Holiday dorzucił 24 „oczka”, a Shadeon Sharpe skompletował ich 20.